gw1azda taa... jedno szczęście święta już się skończyły :]
gw1azda taa... jedno szczęście święta już się skończyły :]
swita sie skonczyly a jedzenia pelno jeszcze w lodwoce co![]()
![]()
Slonko zajrzyj do mnie zostawilam wiadomoscdla Ciebie
![]()
Feel my energy!
Oj jestem po świątecznym obżarstwie nawet nie staję na wagę - najpierw muszę "wrócić do siebie"gwiazdko, martynko, ngu dawno was u mnie nie bylo - witam serdecznie!
renatko a jak Tobie minęły święta? Mi głównie na przenoszeniu się od jednych krewnych do drugich... Ale było fajnie
![]()
Ponoć wiara czyni cuda a ja wierzę, że się uda!
forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68510&postdays=0&postorder=asc&sta rt=1000
Herciu ja tez byłam na wyjezdnym , tez specjalnie diety nie trzymałam ale powstrzymywałam sie od obrzarstwa jaki tego rezultat nie wiem bo poczekam na koniec miesiaca zeby stanac na wadze i licze na to ze waga bedzie pokazywac tyle samo co przed swietami tzn. nie licze ze schudne ale licze ze nie przytyłamtakze miałam przemiłe swieta w gronie mojej nowej rodzinki
ehhh bedzie dobrze
Herciu widzisz jak nam dobrze idzie , jestesmy coraz blizej celu a Ty swojego upragnionego kolczyka w pepku
pozdrawiam buziaki przesyłam:*
największe jojo 80kg
obecnie -> 71,5
mój pamiętnik chwilowo zawieszony: to znowu ja... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
bo najwazniejsze to nie zalamywac sie tylko wstac i walczyc dalej![]()
damy rad do wakacji coraz blizej
Chyba wiele z nas przenosiło się od jednego stołu do drugiego.
Tak ślicznie to u mnie nie idzie to odchudzanie.Ale tak od razu po świętach trochę ciężko się przestawić.ale mam nadzieję że będzie dobrze.
A tak wogóle to po tym jak dowiedziałam się o chorobie mojego taty to trochę inaczej podchodzę do odchudzania.Bardziej na luzie.Jak nie schudnę to trudno.Oczywiście że nadal będę się starała ale nie za wszelką cenę.Najważniejsze jest zdrowie, młodość, miłość i rodzina.Bo ja nadal uważam się za młodą hihihi.Wolę coś spróbować (oczywiście w granicach rozsądku) niż żałować kiedyś że tego nie zrobiłam.
Cieszę się, że już jesteś
Zwarta i gotowa do dalszej walki o kolczyk w pępku?![]()
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie<<<<
bardzo madre i dobre nastawienie Reniu![]()
czasami terapie szokowe sa najlepsze
Boojciu świetnie że z nową rodzinką dobrze poszło!Zresztą jak mogło być inaczej, ciebie nie da się nie lubić to i oni musieli
bardzo się cieszę
![]()
gwiazdko - masz rację - a ja się nie poddam, o nie...![]()
i ty pewnie też?
![]()
Renatko masz rację - do celu, ale nie po trupach, odchudzanie wielu ludzi zniszczyło - dlatego trzeba się mieć na baczności. A choćbyśmy były najszczuplejsze, to bez rodziny, przyjaciół, zdrowia nic nam to nie da. Buziaki![]()
Rejazzku oj gotowa, gotowa! Ten kolczyk będzie mój!nie wiem kiedy ale będzie, nie spieszy się :P
Ja przedtem do odchudzania też podchodziłam inaczej - chciałam schudnąć jak najszybciej, nie licząc się ze zdrowiem, głodówki... Byłam wtedy rozdrażniona i tak niszczyłam powoli swoje więzi z przyjaciółmi i wogóle, bo ile można znosić czyjeś humorki... Teraz już wiem że nie tędy droga - być szczupłym i stracić zdrowie to będzie jeszcze gorzej... Zaczęłam od tego że pogodziłam się ze swoją nadwagą - potem postanowiłam odchudzać się zdrowo i wiem że to jedyna właściwa ścieżka na drodze do celu![]()
pozdrowionka!;-*
Ponoć wiara czyni cuda a ja wierzę, że się uda!
forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68510&postdays=0&postorder=asc&sta rt=1000
Zakładki