Czołem Kochane w niedzielne leniwe przedpołudnie :*

Ja nie mam na szczęście wylewającego się brzuszyska To znaczy oczywiście mój brzuch pozostawia wiele do życzenia, ale teraz będę miała (mam nadzieję) dodatkową turbomotywację.

Pan od kolczykowania powiedział, że przez tydzień nie powinnam chodzi na siłownię ani na fitness, ale nie zamierzam go słuchac, bo przez tydzień to chyba bym umarła albo rozrosła do niebotycznych rozmiarów. Najwyżej odpuszczę sobie brzuszki przez kilka dni, (ale też jest to dośc wątpliwa sprawa) ale nie widzę związku między treningiem tricepsa albo barków a kolczykiem

Kolczyk wygląda odjazdowo, kolor oczka wybierałam chyba z pół godziny aż w końcu stanęło na ciemnoczerwonej cyrkonii Problem był trochę innej kategorii (dzisiaj już mi opadły emocje i mogę to opisac). Otóż ja już kiedyś miałam kolczyk w pępku, ale chyba ktoś spartolił robotę, bo po jakimś czasie mi wyleciał zostawiwszy po sobie blizny. I przez te blizny mój wczorajszy oprawca nie mógł się przebic swoją igłą monstrualnych wielkości... Oprawca pchał z CAŁEJ SIŁY i mruczał tylko "sorry", "naprawdę przepraszam, ale nie mogę się przebic".. Mało nie zemdlałam... Ale potem dostałam szklankę coli i jakoś postawiłam się na nogi A oprawca poprosił o mój numer telefonu heheheh

Co prawda dzisiaj w nocy odruchowo przekręciłam się na brzuch i zobaczyłam wszystkie gwiazdy, ale... Kolczyk i tak mi się podoba

Zresztą stanęłam na wysokości zadania i do mojego czerwonego kolczyka zdążyłam już dokupic sweterek, kolczyki, oraz czerwoną bieliznę, chociaż nie mam zielonego pojęcia po co, skoro kolczyka i tak nie widac... No cóż.. babska próżnośc

Co do diety, bo zauważam u siebie niebezpieczne tendencje to opisywania tutaj wszystkiego z wyjątkiem rzeczy najistotniejszej.. Nie jestem jakoś dzisiaj specjalnie głodna, zjadłam właśnie jakiś obiad bez ziemniaków i będę dzisiaj sobie robi prywatny gabinet kosmetyczny, korzystając z dobrodziejstw nudnej do granic możliwości niedzieli.

A jutro rano jadę służbowo do Warszawy, więc przezornie zabiorę ze sobą jogurcik do pociągu, żeby się nie skusic na rozdawane w Intercity babeczki

Buziak i miłej końcówki weekendu