W końcu ruszy :wink:
Wersja do druku
W końcu ruszy :wink:
kurde no..niby kreseczna na wadze chiala isc w kierunku 54 ale nic z tego:((nie poszla...buu
Nie przejmuj się, mi też w tym tygodniu nie poleciało. Przez wpadki :oops: ALE - grunt to się nie poddać!!! I dążyć do celu mimo wszystko!!!
her12 ale widzisz ja wlasnie ze nie mam wpadek..nawet jak zjem cos slodkieg czy cokolwiek, to nie przekraczam 1000 kcal..:(
a poza tym, jestem juz ponad miesiac na diecie jak wlasnie policzylam i tylko 3 kg mniej..wiec cos mi tu nie gra:( trace motywacje..
Chyba jesteś z tych którzy trudno chudną :) a próbowałaś środkami jakimiś?
Maricia, no wlasnie ze nie...ja chudne na zawolanie:)
Schudlam juz tyle ile chccialam, te 2 kg jeszzce tak sobie chce schudnac, ot tak:)hehe
dziwne jest to, ze teraz nie chudne, ze dalej waga zejsc nie chce..dziwne to, ze po ubraniach widac duzo wiecej niz te 3 kg ktore nby zrzucilam..:/nie wiem juz sama..
no i pierwsza meska opinia...ze za chuda jestem i mam sie juz nie odchudzac:/ fuck, tyle wyrzeczen i taki tekst:/ a waga lekko w kierunku 54 ie posuwa:D wiec jest dobrze:)
katchleen :arrow: heheh ja to bym się cieszyła gdyby mi ktoś coś takiego powiedział :P [aczkolwiek moje Szczęście cośtam przebąkuje czasem, że mogłabym już sobie z tym dać spokój bo sobie zaszkodzę :>] Ale w sumie najważniejsze że Tobie jest z taką wagą i wyglądaem dobrze, jeśli się nie odbija na zdrowiu to chyba to jest najważniejsze, nie :)?
Pozdrawiam :)
:D JUPPII!!! HURRA!!!YEAH!!! I NIE WIEM CO TAM JESZCZE:)) ALE DZIS NA WADZE 53,5 :D W KONCU!! JESTEM DOBRA, STWIERDZAM:))
I JEST TAK JAK SIE TEGO OBAWIALAM..NI MAM OCHOTY W OGOLE NA JEDZENIE..TO JEDNAK WCIAGA..:/
Widzisz Halamka...Tobie mowi to Twoje szczescie, ja mojego nie mam:( i co mi z tych kilogramow:(( skoro ciesze sie z nich sama...