-
Jak waga rośnie gdy ładnie dietkujesz i ćwiczysz to proponuję narazie na nią nie wchodzić ... To są normalne wachanie wagi ...kobiety tak już mają ,... Nie załamuj się tylko schowaj wagę i pozwól żeby tobą rządziła :roll: :roll: :roll: :roll: :D :D :D :D :D
Jesteś dzielna ... i chudniesz ... a waga niech mówi co chce :-)
Miłego dnia i wytrwałości w pracy.
-
Aneczko jeśli waga pokazuje więcej, a Ty maż dowód na to, że nie powinna - to się wcale nie przejmuj. Pewnie woda, albo co. Zobaczysz, że za parę dni spadnie na łeb na szyję. Obiecuję! Jeśli nie to trzeba będzie zbadać sobie hormony.
Ślicznie dietkujesz, pięknie ćwiczysz to napewno zadziała.
Buziaki
Kaszania
-
http://www.foxharbr.com/recreation/f...pa_fitness.jpg
Aneczko, pakuneczek już rano do Ciebie poleciał, wiosenny, radosny :D
wiesz, pamiętam jak to było u mnie, kiedy po dłuższej przerwie w ruszkanku, zaczęłam często jeźdzć na rowerze, waga mi wzrosła najpierw :!: :shock:
myślę że u Ciebie albo @ nadchodzi, albo to wynik zwiększenia masy mięśniowej, a to przecież doskonale Aneczko :!: :D
waga to jeszcze nie wszystko, wymiary się liczą, a te jak sądzę po uczciwym dietkowaniu i ruszanku na bank się zmniejszają :D
całuję i życzę udanego dzionka :D
-
witam
mój błąd, ze znów dziś wlazłam na wagę, bo mnie mocno wkurzyło to dzisiejsze wazenie.. :roll: dziś lekko dieta rozluźniona, ale juz sie biorę w garsc..
2 kawy z mlekiem - 100 kcal
jogurt - 175 kcal
pysio ryz na mleku - 175 kcal
krakersy - 420 kcal :roll:
2 gołąbki, 2 kromki chleba - ok 520 kcal
jogurt - 175 kcal
1565 kcal :roll:
podliczyłam przed chwilą i mi sie to nie podoba..
na chlebek miałam straszną ochotę, bo tylu dniach nie jedzenia, tak u Rodziców pachniało, ze się skusiłam (szczególnie ze gołąbki były malutkie...), a krakersy w pracy to skucha i juz.. :roll: jak sięgnęłam po 1 to potem juz kolejny i kolejny.. na chwilę miałam wszystko gdzies, bo się zestresowałam, bo mam kontrolę z US :? u klienta. W sumie przyjdą w poniedziałek, a ja juz się stresuję i w ogóle to za bardzo przezywam, ale taka juz jestem :(
Zaraz wpadnie kolezanka z tymi pitami,ale w sumie nie mam nastroju na pogaduchy, tak jakoś sama nie wiem co mi jest.. :roll:
a co do dietki - to juz dziś nic nie zjem, zamiast tego godzinka rowerka! a jutro moze basen? próbuję przełamać barierę w swojej głowie, bo generalnie to mi wstyd iść na basen (a kiedys chodziłam mniej wiecej regularnie.. a juz te głupie mysli kiedys w sobie przełamałam..).
A co do wagi to schowam ją w kąt i juz... @ planowana za 1,5 tyg, to raczej jeszcze nie powinna mi waga rosnąć.. nie wiem czemu mimo naprawdę szczerej diety (piszę tu prawdę, prawde i tylko prawdę!! ja się naprawde pilnuję i ważę jedzenie, i liczę i nie chcę się oszukiwac, nie podjadam...itd..) waga stoi lub rosnie :( nie wnikam, zważę się chyba dopiero po @, najwczesniej w przyszły piątek!! :?
ok, nagadałam się, wypisałam.. :wink:
idę zrobić sobie herbatkę, bo teraz po tym dzisiejszym jedzeniu mam wewnętrznego głoda... musze go "zapić" herbatką..
miłego wieczorku, postaram się wieczorem wpasc, bo chyba potrzebuję podładować akumulatory! buziaczki
-
Anusia kochana nie smuć się ... Ile razy ja u siebie pisałam, że waga jest wredna... Wiem, że to jak nałóg wchodzenie codzienne na nią ale dobrze zrobiłaś, że ją schowałaś ... Bardzo dobrze ...
Cieszę się, że w porę się dziś opanowałaś i nie będziesz już nic jeść ... W sumie dzień nie był taki najgorszy dietkowo więc wszystko powinno być OK a waga napewno zacznie spadać ...
Ja juz jestem po rowerku :-) Ty pewnie dopiero po pracy z koleżanką ... przed samym snem :-)
Miłego pedałowania Anusia...Buźka.
-
Aniu jesteś tu na forum to napisz jak się dzień skończył.... :)
Wyrzuć tą wagę . Po co się tak stresujesz :lol: 8) Skoro dietkujesz i ćwiczysz to jest ok .
Pozdrawiam Aniu szybciutko , bo czas mi nie wrócił :lol: :roll:
Buziaki :* Udanego jutrzejszego dnia :D
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/6/7/55769.jpg
-
dokładam
28:05 minut, 20 km rowerek (niby spalone 563 kcal)
i kolację - pół pizzy.. :roll: nie ma co komentowac, skucha na całego. jutro postaram się jeść leciutkie jedzonko..
I znów zjadłam pieczywo i znów chodziłam cały czas głodna do potęgi..
I tak wyszło - W. dzis skończył dodatkową pracę i chciał to jakoś "oblać" a jak najlepiej - "dobrym" jedzonkiem.. :roll:
Wsiadłam na pół godzinki rowerka - to cud chyba, bo się musiałam dziś zmuszac.
Nie wiem czy ja mam przyspieszony pms czy jakis chwilowy kryzys.. zwał jak zwał znów mi się energia ulotniła.. Do tego Babcia ma ostre zapalenie płuc :( wszystko układa się jakoś nie tak :( nie ględzę dłuzej - przepraszam..
Koniecznie tez wracam na dietkowe szlaki, bo pizza była dobra, ale pozostawiła duzo niedobrych uczuć , w tym uczucie pełnego brzucha i niezadowolenie z siebie..
jutro basen - nie ma zmiłuj, no i od poniedziałku chyba SB.. jeszcze to przemyślę, ale spróbuję. Najpierw jednak muszę się "nastroić" do tego, mam na to 4 dni, by się psychicznie przygotować. Inaczej ja chyba nie schudnę nigdy :(
buziaczki.
-
Anikas, zamiast eksperymentowac z nowa dieta, kontynuuj to, co robilas dotad, a robilas przeciez swietnie. Zapomnij o wczoraj, o chlebie i pizzy, czy krakersach. Stalo sie. Zamknij ten rozdzial, a dalej dietkuj tak, jak robilas to dotad. Tyle juz dni jestes bez slodyczy i zobacz, jak Ci to dobrze na samopoczucie wplywa. Zrob to dla siebie :D Trzymam kciuki.
-
Witam :)
nowy dzień się zaczyna, czyli nowa szansa na zadowolonie (pod względem dietkowym) z siebie.. nie staję na wagę, mam ją gdzieś.. :wink: w brzuszku trochę tej pizzy zalega, ale juz o niej zapominam... wczorajszy dzień zawaliłam, dziś będzie jednak juz lepiej, bo bardzo tego chce :) no i deklaracja basenu.. pójdę wieczorem popływac, a co mi tam..
Ziutko - na razie kontynuuję.. SB mnie kusi (w sumie to coś podobnego do Twojego Montiego!), ale jeszcze przemyślę, czy dam rade na pewno i wytrwam na niej...
słodyczy nie zamierzam jeść, o nie! za dobrze mi bez nich.. pozdrawiam CIę gorąco i dzieki za kciuki, przydadzą się.. miłego dnia!! :D
Justyś - napiasałam wczoraj ze dzień się skończył beznadziejnie, bo pizzą.. wrr.. po pizzy było to 20 km na rowerku jeszcze, ale to nie rekompensuje tego dnia.. no nic, dziś jest nowy.
Justyś czasem i ja czuję, jakby mi czas uciekał.. tak więc Cię rozumiem.. buziaczki Słoneczko :) miłego czwartku :)
Aniu-Najmaluszku - nie wchodzę na wagę, bo naprwadę się na nia pogniewałam :wink: wczoraj skisiłam dzień, ale jak pisałam - dziś jest nowy i ufam, ze bedzie lepszy!! to tylko ode mnie zalezy... Aniu pozdrawaim Cię gorąco, cieszę się, ze u Ciebie lepiej!! :D miłego dnia!! :)
Beatko - za codziennie pakuneczki i wszystko dziękuję Ci z całego serduszka :)
co do wagi to wątpię, zeby to były mięsnie, ale moze.. :wink: ? wkurzyłam się na ten wzrost i wczoraj się nie popisałam (od razu łatwiej wtedy sięga się po zakazane rzeczy, bo jak się człowiek stara i efektów nie widać to po co się starać-ot głupie myslenie..)... co do wymiarków - to maleją ale baaaaaardzo powoli i to gdzie w pupie, brzuch nadal olbrzymi - z nim mam zawsze największe problemy :( a prawie metr w pasie to załamka :( czasem nie mogę na siebie patrzeć :( no ale nie smęcę tu od rana.. jeszcze będzie lepiej.... tylko kiedy.. ech.. buziaczki Beatko :) miłęgo dnia Słoneczko :)
Kaszaniu - myśl o hormonach też mi juz kiedyś przeszła, moze powinnam się zbadać... generalnie jednak czuję się dobrze.
Na wagę nie staję na razie, bo jestesmy pogniewane, niech sobie skacze/rośnie - mnie to nic nie obchodzi :wink: Aniu pozdrawiam Cię goraco!! :) miłego dnia!!! :)
Zosiu - rowerek polubiłam bardzo, w końcu coś się w domku ruszam, choć czekam na inagurację (i naprawę rowerka) sezonu na zwykłym rowerze! :D W. ma juz drugi rower, moze w końcu pojeździmy trochę (jak mnie weźmie, bo ma taką wypasioną kolarzówkę, ze wstyd takie ogony-czyli mnie, ze sobą zabierać :wink: ).
A co do diety - jak Cię nie było to niezłe jojo zaliczyłam :( a teraz bardzo trudno mi się go pozbyć.. buziaczki Zosiu :) miłego dnia
Agusia - ja tez się za Tobą stęskniłam i super, ze widzę Cię na forum :D
Chwilowo załapałam dietowy kryzys, ale staram się sobie przypominac co Ci tam gadałam w naszej ost. rozmowie i odniesć to do siebie :)
Aguś bądź dzielna!! :) buziaczki Słoneczko :) miłego dnia :)
Martusia - gdy wagi tak nas olewają to jest ogólnie potworne, niby mamy się tym nie przejmowac, ale to i tak nas wkurza i obchodzi.. :( kazdy lubi zobaczyc efekt swojej pracy... oby w końcu te nasze wagi puściły!!! miłego dnia Martus :) pozdrawiam Cie goaco :D
KasiuCz- pozdrawiam!! :) miłego dnia
Kornelko - witaj, tak sie cieszę, ze znów z nami jestes !!!!!!!!!!
nie zostawiaj juz nas i dietki tez nie... :wink: gorąco Cię pozdrawiam :)
a co do rowerka - to polubiałam go i jeździ mi się ok :) ale do brzusia KasiCz to ja mam milion km do przejechania hehe... miłego dnia!
zmykam do pracy.. buziaczki!!!
-
Anusia szkoda, że tak wczoraj zakończyłas dzień ale masz rację nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem ... Nie jedz dziś tych węgli bo sama widzisz, że jestes po nich cały czas głodna ... Świetnie, że wczoraj mimo dołka lekkiego weszłaś na rowerek ... To naprawdę bardzo dobry krok :-)
A na wagę nie wchodź tak tak ...
Co do SB to może nie będę się wypowiadać ... Gdy byłam na niej pierwszy raz to efekty były piorunujące ... ale i powrót wagi też ... generalnie nigdy nie wytrzymywałam drugiej fazy ... Ale myślę, że wiele zasad z SB jest wartych wprowadzenia ... Może nie przechodź na ścisłą SB tylko wprowadź pewne ograniczenia ...
Anusia główka do góry :-)
http://mattek381.blox.pl/resource/optymizm.gif