Aniu, ja wiem że razem raźniej, al enie czekaj na mnie!!! Ja zaraz sama Cię dogonie nie musisz mi tego ułatwiać :roll:
No ale jak CIe dogonie to tylko złapie za łapkę i pociągnę za sobą - oby tylko w dobrym kierunku nam się udało pobiec.
Ja wiem że tyle czasu na dietce jest męczące - sama odczuwam to zmęczneie dietką już, ale wiem że jak odpuszcze to zacznę tyć (leki bezlitośnie nakrecaja mi apetyt).
Na prawdę nie warto nabywać tych nowych kilosków... już nie wiem co Ci doradzić.
Ja ostatnio doszłam do wniosku, że się pilnuję - kalorii dokładnie nie licze bo nie mam kiedy, ale przeciez nie bede liczyć do konca życia. Ale wypadałaby zapisywać i kontrolować co się je - jak tego nie robię to włąśnie zaczynam tyć (zresztą tak samo mi kasa wychodzi jak się nie pilnuje :( ;) )
Buziaki i trzymam kciuki żeby weekend wyszedł ładnie dietkowo!