Wersja do druku
WItaj Aniu!
I jak tam sprawuje się mały talerzyk? Waga reaguje czy jeszcze się ociąga ;)
u mnie już jest efekt ale mam wrazenie że to tak tylko na zachete, potem bedzie trudniej
Buziaki
PS. Pisałyśmy rownoczesnie chyba i już wiem, ze na zmiane wagi musisz jeszcze poczekac.
Ale się nie martw, bedzie dobrze tylko wytrwaj. A ja trzymam kciuki!
Uff Ania ... ta drożdżówka ... dobrze, że przegoniłaś te myśli ... bo na złość komu byś najbardziej zrobiła? ... przecież tylko sobie.
Na spotkaniu na pewno dasz radę, to Ty jesteś gospodynią :wink: :P sałatka, owoce, same zdrowe i fajne rzeczy :wink: :P
A waga ... nie przejmuj się nią (wiem, wiem, to tak łatwo klepać o tym nie przejmowaniu się), ale co innego Ci pozostaje?
Organizm potrzebuje trochę czasu na stabilizację dietkową, dlatego tak ważne jest, żebyś nie kupowała żadnych beznadziejnych drożdżówek, tylko robiła swoje, czyli zdrowo się odżywiała, w miarę możliwości codziennie ze stałą i tą samą ilością kalorii ... żeby nie było jednego dnia 1800 a drugiego 1000 :wink:
Powodzenia Anusia, DASZ RADĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D
Ewunia - no niestety waga na razie buntuje się, całe ciało się buntuje a brzuch mam potworny i wydęty. :( no nic, muszę to przeczekać i liczę ze zacznie spadac..
Tobie bardzo gratuluję :D ponad kg w dół :) super :D Ewciu ale tej wagi po Tobie w ogóle nie widać :D naprawdę!! coś chyba oszukuje, Ty na 85 wyglądasz a nie 94!!
Ewuś pozdrawiam
KasiuCz - tak tak, odgoniłam drożdżówkowe zamiary.. uff.. obym wieczorem nie poległa to będzie super :D
A co do kcal..to w zeszłym tyg. to ja po 3000 jadłam gdzieś tak, a teraz zjechałam gwałtownie do 1200-1400... wcale się nie dziwię ze ogranizm juz nie wie co robię.. ja chyba sama nie wiem :roll: :wink:
Kasiu buziaczki, dzięki za wsparcie i za to ze jeszcze masz wiarę w tak beznadziejny przypadek jakim jestem :wink:
Aniaaa :wink: :lol:
Nie mów tak o sobie!
Nie jesteś żadnym beznadziejnym przypadkiem! :wink: :D :D
Może trochę trudnym, ale do wyleczenia :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Buziaczki, dobrze, że humor Ci dopisuje, to bardzo ważny składnik diety :wink: :D
Aniu, super, ze sie oparlas drozdzowce :) Milego babskiego wieczoru zycze :)
Powiało tu paniką jeśłi nie wręcz samobiczowaniem a nie ma naprawdę ku temu powodów - wachania wagi toniestety rzecz normalna i część tego to jest woda a nie ma sensu się dchudzać ograniczając ilość wody (konsekwencje zdrowotne moga byc bardzo poważne). Jeśli baędziesz trzymać zdrowy deficyt kalorii 500-1000 (ale nie więcej by uniknąć spowolnienia metabolizmu czy wręcz trybu głodówkowego etc) i do tego jeszcze ćwiczyć to nie ma siły schudniesz! Może powoli ale też i bez żadnego jojo - nie przyśpieszaj, nie głoduj siebie, daj sopbie czas i bądż konsekwentna a wierzę, że efekty będą (sam sobie to powtzrzam :)).[/quote]Cytat:
Zamieszczone przez Anikas9
Hej Aniu :D
Jejku ! Nie pisz o sobie , że jesteś beznadziejna bo tak nie jest :!: :!: :!:
Czy o sobie mam tak samo myśleć? ANIA :!: :!: :!: :twisted: 8)
Ciekawe jak minął piątek? Mam nadzieję , że czuwanie Aniołka pomogło . :D
I barwo za "olanie" drożdżówki" :D Jak mnie coś kusi to od razu sobie mówiię 93...93...93 i zaraz się odechciewa :) Może to wreszcie pomoże :roll:
Pozdrawiam weekendowo :D Buźka :-*
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/f/2/70905.jpg
Udanego weekendu Aniu :P :P :P
http://www.luckyoliver.com/photos/de..._2-2052523.jpg
Pozdrawiam weekendowo.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...tGh/weight.png
:arrow: Wieści z frontu...
:arrow: Podziel się z nami swoimi przepisami
Jak sie udala imprezka? :) Milego weekendu :)
http://www.luckyoliver.com/photos/de...el-4612873.jpg
Witaj Aneczko :D
jeszcze odsypiasz babski wieczór :?: :shock: :lol:
co Wyście tam wyprawiały kobiety :?: :wink: :lol: :roll:
wysyłam pakuneczek radosny, wolnosobotni :D :D wprawdzie pochmurno w Wawce, ale mi humorek dopisuje wspaniały i dzielę się tym moim "rogalem" moja kochana Pomorzaneczko :D
buziaki :D
Witajcie :)
dziś nie miałam nawet chwili na kompa to teraz juz w piżamce na chwilkę włączyłam go by poczytac co u Was. Za mną super piątkowy wieczór i dzisiejszy dzień.
Wczoraj babski wieczór udał się, było miło, jadłam dosyć grzecznie (sałatkę, banana, kawę z mlekiem, wino, 2 ciastka i raz skubnęłam małą garstkę chipsów), . Spać poszłyśmy po 4 nad ranem :shock: by o 8 już wstać :wink:
Potem trochę poszwędałam się z jedną z koleżanek po mięscie i odprowadziłam na autobus, a wracając weszłam do lumpka, gdzie stałam się bogatsza o niebieski golf, beżowy sweterek i sztruksy czarne. Najbardziej jestem zadowolona ze spodni.. fajnie nawet leżą (jeśli na kimś kto kupuje spodnie 48 rozm. moze coś fajnie leżec hehe) i kosztowały całe 9 zł :wink: a wyglądają jak nowiuteńkie :lol: szkoda mi kasy na nowe porzadne spodnie w takim rozmiarze i mi się naprawdę udało. Sztruksów czy jeansów nie nosiłam od liceum.. jakoś byłam uprzedzona ze grube osoby nie wyglądają w takich spodniach dobrze.. ale trzeba te uprzedzenia odrzucić :wink: a te spodnie na jesień/zimę będą fajne.. W sumie muszę sobie jeszcze skombinować jeszcze jakiś fajny pasek do nich i bedzie ok :wink:
Zrobiłam też zakupy na ryneczku (warzywka!), chwilkę posiedziałam w domu i zaraz zadzwoniła Przyjacióła że przyjechała i zaraz poszłysmy spacerować :D spacer był intensywny, prawie 3 godzinny, oczywiście nad jeziorkiem :lol: potem była kawka u mnie, tutaj do kawki skusiłam się na 2 delicje, ale w sumie dziś limit kcal jest ok. Po tym spacerze wygrał głodek niestety i się skusiłam - tak to jest - zostały ciastka z wczoraj i kusiły..
Jak tylko Przyjaciółą poszła, to poszłam do Rodziców, bo musiałam coś zanieść skąd wróciłam po 21, zrobiłam pranie, leczoi kotlety na jutro i .. i teraz z czystym sumieniem mogę iść spać :lol:
Padam ze zmęczenia hehe..
Postaram się jutro wpaść na dłużej, ale nie obiecuję.. bo tez się zapowiada zajęty dzień u mnie, wtedy zajrzę po weekendzie, dobranoc !! :) miłej niedzieli
Miły dzionek i jeśli "padasz" to kalorii też spaliłaś sporo ;)
Ciesze sie, ze dwa przyjemne dni za Toba :) Trzymalas sie dzielnie w limicie kcal, wiec wszystko OK :)
Pięknie spędzone dni!!!!
Życzę Ci dużo zapału do dietkowania!
miłej niedzieli :)
Życzę więc równie miłej niedzieli Aniu :P :P
http://www.luckyoliver.com/photos/de...lat-385561.jpg
Aneczko, późnowieczorny niedzielny pakuneczek leci do Ciebie na Pomorze :D
Anusia, byle do piątku :P :P :P (czytałam u Ziutki :lol:)
Jakoś musimy przetrwać do weekendu, to w końcu tylko 5 dni :wink: :) :) :)
Spokojnego poniedziałku :wink:
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ms-2381367.jpg
Aneczko, dietkowy expresowy pakuneczek wysyłam :D
Dziekuję za wszystko :D :D :D :!:
http://www.poezje.hdwao.pl/kartki/Przyjazn/025.jpg
http://www.poezje.hdwao.pl/kartki/Milosc/134.jpg
Anuś gdzie Ty się podziewasz Słonko ? :shock: Pisz tu szybciutko co u Ciebie 8)
Pozdrawiam gorąco :D
Do piatku tylko cztery dni :D
Anikas, dużo siły w dzisiejszym dniu!!!!!!! Spełniamy nasze marzenie o szczupłej sylwetce!
miłego dzionka :)
Aniu, pozdrawiam cieplutko wieczorową porą :P
Co słychać dobrego? :) :)
Buziaczki :D :D
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ox-4171011.jpg
Aneczko, wieczorny dietkowy pakuneczek wysyłam :D
trzymam kciuki, żeby i Twoje dietkowanie zrobiło się takie nudne jak u mnie :wink:
Aniu gdzieżeś Ty?
Witajcie :)
jestem jestem..
w ostatnich dniach przechodziłam troszkę wewnętrzną walkę sama z sobą, jakoś tak w piątek po ważeniu znów mnie dopadł dół - choć weekend był bardzo udany, to jednak w serduchu dużo smutku, w dużej mierze w zw. z nadwagą i moją nieudolną ciągle walką.. każda z nas pewnie przeżywa czasem taki dół, tak więc nie bede wchodzić w szczegóły :wink: tym bardziej, że powoli z tego wychodzę.
Dziś na koncie zaliczam sobie 2 sukcesy i nimi się pochwalę :D
1. 2 razy dziś wygrałam z sobą - raz wracając z pracy gdzie ostatkami sił nie weszłam do cukierni po coś słodkiego do popołudniowej kawy, a drugi raz wieczorem, gdy zachciało nam się pizzy, ale nie zamówilismy, uff.. tez było blisko :wink:
2. wsiadłam na rowerek - masakrycznie mi się nie chciało, ale jak wsiadłam to pojeździłam 51 minut robiąc 35 km :D jupi :D
Na nowo pobawiłam się tickerkami :D dziś dzień wzorowy pod względem diety, aż tak dobrego dawno nie miałam i jutro planuję powtórkę :) nie mam zapału do diety niestety, ale nie mogę juz osiadać tak na laurach, bo waga cały czas rośnie.. z tymi 92 kg czuję się fatalnie i na razie muszę się pozbyć tych najświeższych kg..
jutro postaram się zajrzeć na dłużej, po pracy mam korki z matmy, ale wieczorem moze mnie W. puści do kompa :wink: teraz zmykam już spać.
Słoneczka gorąco Was pozdrawiam :D dobranoc
Anusia, cały czas zaciskam kciuki za szybki powrót 8 na wadze. Na pewno się uda to już niebawem, a ja dzielnie Cię gonię :)
Buziaki!
Doly dopadaja kazdego. Wazne, ze wczoraj tak pieknie oparlas sie swoim pokusom! :D Trzymaj sie tak dalej, a beda sukcesy.
Trzymam kciuki za dzisiejszy dzień! :)
http://www.luckyoliver.com/photos/de...rt-2641934.jpg
Witaj Aneczko kochana :D
wiesz, nic tak na człowieka ( przynajmniej na mnie :wink: ) nie działa motywująco, jak sukces, choćby maluśki sukcesik :)
tak więc moja propozycja jest taka: spróbuj podietkować grzecznie ( ale tak bez pokus, bez grzeszków i bez oszukiwania samej siebie ) aż do pierwszego spadku na wadze, tak na sto, na dwieście procent swoich możliwości :!: poświęć się, maltretuj się i męcz :!: :wink:
a jak już zobaczysz ten kilogram mniej na wadze, to sobie powiedz: " Zobacz, potrafisz, a może teraz kroczek dalaj, może jeszcze kilogram :?: :roll: :D "
brawa ogromniaste za te zwycięstwa nad pizzą, cukiernią i leniem rowerkowym, jestem z Ciebie dumna :D :!: :D :!: :D :!:
zawsze kiedy coś Ci się udaje, jakoś tak rozpiera mnie duma, taka trochę matczyna, hmmmm... nie wiem dlaczego, bo na tak dużą córę to ja chyba jednak za młoda jestem :lol: :lol:
pakuneczek słoneczny leci do Ciebie na Pomorze :D
buziaki :D
Ale Bikuś ładnie napisała :P :P :P :P
Anusia, ja też jestem z Ciebie bardzo dumna, że tak pięknie oparłaś się pokusom słodko-pizzowym :D :D :!:
To kolejny, ale jakże ważny kroczek do spadku na wadze!
Widzisz, że się da nie jeść nic słodkiego do kawki :?: :D
Brawo!
Co do dołków, to doskonale Cię rozumiem, sama miałam ostatnio związane z wiekiem, jak pamiętasz, ale już je zasypałam ... cieszę się, że i Ty już zasypujesz swoje :wink: :D :wink:
Miłej środy dzielna kobietko :) :)
http://www.luckyoliver.com/photos/de...es-3525762.jpg
Witaj Aniu.
Jeśli chodzi o dołki to wiem coś o tym. Ja taki przeżywałam przez kilka miesięcy po urodzeniu Kubusia jak odzyskałam wszystkie kilogramy z poprzedniego odchudzania. Na całe szczęście udało mi sie jakoś z tego wybrnąć.
Aniu trzymam kciuki za gubienie kilogramów. Gratuluję wczorajszego dnia i odparcia takich pięknych pokus. Jesteś wielka z tego powodu. A jeszcze do tego rowerek. No cudownie :!: :!: :!:
Trzymam kciuki za dzisiejszy dzień. Na pewno będzie dobrze.
Ania, pięknie zwalczyłaś pokusy.
Trzymam kciuki za kolejne zwycięstwa i moco pozdrawiam.
Anikasku ja tak przelotem wpadłam z buziakami :D
Hej hej,
dziś piątek, oficjalne ważenie, waga 93 kg. W szalonym tempie leci do góry. na moje życzenie.
To mówi przecież samo za siebie - totalnie odpadłam i się nie odchudzam. Obiektywnie - nie jem dużo, ale popełniam takie błędy, które powodują tycie - jem wieczorem, najlepiej coś słodkiego. Niby nie jest dużo ilościowo, ale nie mogę się z tym uporać. W tym tygodniu tylko 1 dzień taki autentycznie dietkowy mi wyszedł, reszta z podjadaniem :(
Myślałam, ze ta satysfakcja jaką odczułam tego dnia - tak dawno nie odczuwana, coś zmieni, ale nie wyszło. Każda okazja by zjeść coś dobrego jak najbardziej mi pasuje..
Wczoraj podpisałam umowę już na stałe w nowym miejscu pracy, była oficjalna rozmowa u szefa i bezpośredniej przełożonej, potem było małe "świętowanie" - ciasto, rogaliki - oczywiście też zjadłam kawałek i ze 3 rogaliki.. Wieczorem zaś wpadła do nas koleżanka, przyszła z takim słodkim likierem własnej roboty.. a mi to jak najbardziej widocznie pasuje, bo czerwona lampka niby się w głowie pali, ale za słabo..
No nic.. głupio mi już tu cokolwiek na forum pisać.
No bo jest po prostu źle jeśli chodzi o sprawę diety - po prostu tyję tyję tyję..
Zmykam szykować się do pracy, buziaczki.
Oj Aniu, Aniu. Chyba zacznę na Ciebie krzyczeć. Nie możesz tak postępować, jeśli chcesz wyszczupleć. Ja tak robiłam i wiem, że to było złe. Nadrobiłam tyle kilogramów i teraz jak porównuję to wiem, że nie warto było. Zdecydowanie miałam gorsze uczucie złości na siebie jak widziałam na wadze, że wróciły wszystkie kilogramy niż jak teraz odmawiam sobie słodyczy.
Aniu pomyśl, ze słodycze Ci nic nie dają poza kilogramami. Nie ma sensu. A to małe uczucie przyjemności z jedzenia ich cóż jest warte przy porównaniu z przyjemnością związaną z utratą kilogramów.
Aniu trzymam kciuki za Ciebie. Musisz zwycięsko stoczyć tą wewnętrzną walkę o siebie.
Aniaaaa....
Co to znowu się dzieje?....
Ja już kochanie nie wiem, co Ci radzić ....
Bardzo chciałabym, żeby Ci się udało i za to niezmiennie mocno trzymam kciuki :wink: :D
Buziaki!
Cytat:
Zamieszczone przez DAGMARA
Aniu :!: Gaździnka nasza napisała to sobie a Tobie mogę tylko zacytować.
Anikasku zawróć , ruszaj pod górę :!: Pozdrawiam .
Aniu, u mnie tez ostatnio kiepsko - szczegolnie wlasnie wieczorami po powrocie z pracy.
Ale musimy sie wzisc w garsc, trzymam za nas kciuki!