Od tygodnia jestem na 1000 kcal i już widzę efekty, po prostu czuję się lepiej. Jestem młodą osobą z 15 kg nadwagi. Co mnie motywuje? To że mój mąż wyjechał na 2 miesiące i chcę go zaskoczyć.Poza tym jestem mamą, nie chcę być wiecznie "mięciutką mamusią - przytulanką" i nie chcę słyszeć że "przynajmniej nie narobimy sobie z mężem siniaków w łóżku".
W mojej diecie nie ma w ogóle mięsa - jestem wegetarianką - i to bardzo pomaga, poza tym faszeruję się grejpfrutami bo je uwielbiam.
Najtrudniej było mi znaleźć motywację do ruchu, tego zawsze brakowało w moim życiu, po prostu nigdy nie lubiłam się ruszać. Ale uprawiam jogę i pływam, ostatnio nawet gimnastykuje się w domu - rano i wieczorem. Wcześniej tego nie robiłam bo wstydziłam się przed mężem. On jest bardzo sprawny fizycznie, biega jeździ na rowerze. Mnie wychowywała mama której nigdy się nie chciało ze mną chodzić na spacery. Typowy weekend: zamiast spaceru dzień przed tv i ciągłe podżeranie.
Cieszę się że mąż wyjechał. Mam motywację. Wraca za 6 tygodni. Mam nadzieję że zejdę poniżej 70 kg. Chciałabym ważyć 55 może nawet mniej. Idealnie było by tak 52.
Wiem że za miesiąc może dwa waga się zatrzyma - oby udało mi się przetrwać.
Ale pierwszy raz w życiu mam tak silną motywację, tak bardzo tego chcę!
Marzę by ubrać bikini w tym roku, ładne sukienki w rozmiarze 38. Nie wyglądać jak baleron, jak wieloryb!
Zakładki