Udanego siłowania :lol: :lol: 8)
Wersja do druku
Udanego siłowania :lol: :lol: 8)
czeć rejazz
udanej rody
c.
wrocilam ,moj jadlospis juz na Ciebie czeka :D :))))
a wieczorem spadam na kurs ,ale jeszcze tu do Ciebie dzis zajrze moja TY ulubiona dietowiczko:D
Cześć Laseczka :!:
Byłaś ciekawa jak mi mija czas. No niestety sprowadza się do sterczenia przed kompem. Dziś zostałam zaproszona na małe spotkanko koleżanek z mojej grupy. Nie widziałam ich już miesiąc a bardzo bym chciała, ale niestety musiałam odmowić. :( Jutro do 11 muszę oddać pracę mgr :? A roboty mnóstwo przede mną. Tak jakoś dziwnie, bo sobie uświadomiłam że obecnie moje życie kręci się tylko wokół tej sprawy.
Ale sobie to odbije :wink: Jeszcze troszkę :)
A tak ogólnie to i tak czuję się lepiej psychicznie niż było. Co jest ogromnym plusem bo czułam się na prawdę kiepsko. Zaraz coś na obiadek będę musiała wymyślić. I do roboty. Może uda mi się wygospodarować 30 minut na ćwiczonka. Byłony dobrze.
A jak tam Tobie mija dzień??
Udanego i słonecznego dzionka
Notta
Właśnie wróciłam z siłowni i łapię oddech :wink: Mam wszystkie członki ociężałe, ale uwielbiam to uczucie :lol: :lol: :lol:
Zaraz zabieram się za robienie obiadu, ale zajrzałam, bo chciałam się podzielić spostrzeżeniami. Ta moja siłownia to uczelniany wf, każdy musi zaliczyć ileś tam semestrów wybranego sportu i nie ma zmiłuj. Jak się ma przeciwwskazania to się chodzi na korektywę :) No i w mojej 15-osobowej grupie jest 7 dziewczyn i 8 chłopaków. I z tych siedmiu dziewczyn jako jedyna jestem grubsza. Reszta ma brzuchy płaskie jakby od rana nic nie jadła, a dwie to nawet są za chude... Zawsze miałam z tego powodu kompleksy ale dzisiaj sobie tak nieładnie pomyślałam, że NIE RUSZA MNIE TO :wink: :wink: :lol: :lol: A wiecie dlaczego? Bo jako jedynej te ćwiczenia sprawiają mi naprawdę frajdę i nie kombinuję gdzie tu usiąść jak trenerka nie patrzy :wink: I bardzo dobrze mi z tym :)
Dzisiaj poćwiczyłam maksymalnie, tylko na brzuch jakoś mało, chyba nadrobię wieczorem jak moja siostra sobie pojedzie. I tak patrzyłam sobie na siłowni w lusterka i pierwszy raz od bardzo bardzo dawna patrzyłam na siebie z uśmiechem :D :D :D
To ja idę na obiad, do wieczorka!
I tak trzymać !Nie oglądając się na nikogo robić swoje. A ćwiczenia naprawdę poprawiają nastrój , szkoda , że tak późno się o tym przekonuję. Ale lepiej późno niż wcale.
A jak zakupy ? Udały się ? Pozdrawiam :)
U mnie możesz pisać o sobie jak najwięcej .Po pierwsze lubię czytać Twoje posty a po drugie bardzo mnie interesują Twoje postępy . To mobilizuje.
POZDRAWIAM SERDECZNIE I TRZYMAM KCIUKI ..NAJWAŻNIEJSZE ,ZE NIE PRZEMUJESZ SIĘ I ROBISZ SWOJE POZDRAWIAM JESZCZE RAZ!!
Dzięki kochane! Robię swoje i dobrze mi z tym, wyszłam w super nastroju z siłowni! Wyciągnęłam jabłko z plecaka i przemaszerowałam w słońcu trzy przystanki zanim wsiadłam do swojego autobusu :) Każdy dzień mógłby być taki.
qqłko: Tak, udało mi się w końcu kupić Eveline! Dzisiaj pierwsze smarowanko :D Jeszcze ciągle poluję na rękawicę do masażu, bo w tym sklepie akurat nie było. Ale wytrzymałam tyle dni bez, to jeszcze 2-3 nie zrobią różnicy.
Jutro wcześnie zaczynam dzień (o piątej), więc postaram się o 22 znaleźć w łóżku. Nie wiem czy będzie łatwo bo zaczęłam czytać wciągającą książkę... :roll: :roll: Jutro zalatany dzień, mnóstwo godzin na uczelni od samego rana, potem jadę do domu i znowu jadę do Warszawy z tatą na zabieg. Mam nadzieję, że znajdę trochę czasu, żeby poćwiczyć - bo dzisiaj było ulgowo, tylko siłownia jednak.
Jedzenie:
- 1,5 jajka na twardo, pomidor, szczypior, dwie kromki schulstada pełnego ziaren (262 kcal)
- pomarańcza, mleko sojowe (156 kcal)
- jabłko 160g, chupa chups cremosa (101 kcal)
- nasi goreng (195 kcal)
- 100g twarogu ze 100g speisequark + miód (trochę za dużo :oops:), maślankokefir + siemię lniane (335 kcal)
razem: 1049 kcal
białko: 81g, tłuszcze: 24g, węglowodany: 142g
Ruch:
- 1,5h na siłowni
Dla siebie:
- kupiłam eveline i będę wypróbowywać (a więc porządny masaż brzucha)
A dzisiaj miałam znowu taki intensywnie kolorowy-różowy zachód słońca za oknem...
http://farm1.static.flickr.com/164/4...4f2f6821a9.jpg
Cieszę się , że miałaś udany dzień , oby wszystkie takie były .Poprosiłam siostrę o zumbę a jak jej się nie uda to będę Cię męczyć :wink: Pozdrawiam zapatrzona w piękny zachód , życzę miłego smarowania i kolorowych snów.
Jutro zabieram cały plecak jedzenia ze sobą na uczelnię - mam nadzieję że mi wędzony tuńczyk nie będzie za mocno 'pachniał' ;-) Ale mam zajęcia od 8 do 16:45 jednak, więc muszę być dobrze zabezpieczona 8) :lol: :lol:, bo to oznacza 12,5 godziny poza domem..
A teraz już serio-serio idę, szuram nosem po podłodze... :roll:
jeju jakie ladne zdjecia piekne!! ciesze sie ,ze tak milo spedzilas dzien i w dobrym humorze ,chociaz nie moge narzekac ,bo u mnie tez z humorem calkiem niezle:)wprawdzie dzis za wiele nie pocwiczylam ,ale weider za chwileczke idzie w ruch a jutro bieganie mam nadzieje ,ze uda mi sie wygospodarowac godzinke i wykonac plan treningu:D hehe
Jutro kurcze 12 h poza domem-wspolczuje jedyny plus taki,ze jak sie jest caly czas w ruchu to sie mniej mysli o jedzeniu -chociaz to nie zawsze sie sprawdza niestety:D
Musze sie pochwalic moim sukcesem -namowilam mojego Krzysia i w pt jedziemy po jego pracy obczaic silownie na ktora zamierzamy chodzic i pewnie sie zapiszemy ,tak wiec lacze przyjemne z pozytecznym - plusy z cwiczenia dla niego i dla mnie + to ,ze nie bedzie marudzil ,ze nie mam dla niego czasu:D hahhaha dwie pieczenie na jednym ogniu:)
Jestem pewna ,ze Andie bedzie Toba zachwycony juz dawno Cie nie widzial ,zdjecia to nie to samo a Ty bardzo duzo juz osiagnelas :)
Strasznie sie rozpisalam a nic madrego ,wiec spadam na dywan meczyc weidera i do spania :) dobranoc moja ulubiona forumowiczko:)
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWE FOTKI :roll:
MIŁEJ NOCKI
No, obleciałam jeszcze raz wszystkie kąty na forum i teraz dopiero spokojnie schowam tyłek pod kołdrę :D Do jutra, moje najulubieńsze motywatorki :D :D :D
SŁODKICH SNÓW ŻYCZĘ http://www.gify.supik.info/data/thum...30/luna008.gif
Mam nadzieje,z e wlasnie ladnie spisz :)
A jutro te dwanascie godzin to faktycznie, dobrze, ze masz walowe :) I jaki ladny nowy tutyl watku :D
Witam
Buziaki i pozdrowionka przesyłam :)
Udanego dnia Rejazz czekam na relacje wieczorkiem (jesli po tylu godzinach jeszcze bedziesz w stanie) a poki co chyba pojde potruchtac :D
Udanego dietkowo i ćwiczeniowo dnia życzę - mimo tylu godzin poza domkiem :P :P
heh ja tez znam ten bol siedzenia tak dlugo na uczelni...wczoraj np mialam od 8 do 19 ...koszmar po prostu ://....ale jeszcze zyje :)...za to piatki mam wolne :)
hahha wiem ,ze to glupie ,ale wlasnie na watku flex wyczytalam ,ze masz taki depilator jak ja :D Rejazz to chyba przeznaczenie :D smieje sie jak gflupia wlasnie :D hahahhahahha
Mam nadzieje, ze tak intensywny dzien Cie nie wykonczy. Usciski :)
Jak tam było na uczelnii Kochana :!: :!: :!:
A rzęskami trzepałaś, były umalowane :?: :lol: powiem Ci, że ja bez 3 centymetrów tapety na twarzy to nie wychodzę z domu. :x Buzie (księżyc w pełni) mam zapryszczoną na maksa, choć wiem że podklady itd. wcale jej nie pomagają. Ale zapryszczony mam i dekold (wstyd mi iść na basen w takim stanie- wygląda to na prawdę źle :oops: ) a tam kosmetyków nie używam. A w ogóle po co o tym ja piszę. Jednak jestem mistrzem w odbieganiu od tematu.
Co do uciekania z forum, ja się na to nie piszę :!: Ja tu się czuję jak u siebie :wink: I nie mogłabym zostawić "towarzyszek w niedoli". Za bardzo się do Was przywiązałam.
Wpadnę jeszcze późnym wieczorem (jak nie zasnę nad kompem) może znajde Twój jakiś wpisik jak tam było dzisiaj.
Dobranoc
Notta
Ojej, ja też nie lubię być cały dzień poza domem (no chyba, że na wycieczce :P). Najbardziej dokucza mi wtedy brak ciepłego posiłku. Wiadomo prawiie na każdej uczelni jest jakiś bufet, ale co oni nam tam oferują :roll: Chipsy, frytki i hotdogi. Dlatego też zazwyczaj zabieram ze sobą cała torbę jedzenia. No i od razu zdziwienie koleżanek: "Jak chcesz schudnąć skoro masz zawsze tyle jedzenia?". Nie potrafią zrozumieć, że jak wejdę do domu to nie zjem już obiadku złożonego z dwóch dań tylko będę się musiała zadowolić szklanką wody i jabłkiem. Uhhhh, ależ swe żale wylałam :P
Widzę, że dieta idzie super, widziałam zdjęcia i jestem pod wrażeniem :D Tak trzymaj :) No i ciekawa jestem jak dzisiaj poszło, na pewno zajrzę przy następnej wizycie na forum
cześć
u mnie to samo. Do pracy siata żarcia i zdziwienie, no na pewno nie schudniesz jak będziesz tyle jadła. Ale zaczęłam to olewać bo nic innego nie pozostaje. Niech oni sobie wcinają batoniki, wafelki i inne ohydztwa udając że przecież nic nie zjedli (ja też tak wcześniej robiłam i nie powiem super odkłada się na biodrach i brzuchu).
Ciekawa jestem jak zniosłaś ten ciężki dla Ciebie dzionek. Mam nadzieję, że ok.
pozdrawiam
c.
Ojojoj, ale za wami tęskniłam dzisiaj!!! Jestem już od godziny w domu, ale siostra z dzieciakami przyjechała w końcu dzisiaj i bawiłam się kolejką razem z moim kochanym siostrzeńcem. Dopiero teraz dopadłam komputera na dobre.
Dzień na uczelni mi minął nad wyraz szybko, rano miałam pobudkę, bo wylądowałam przy tablicy na zajęciach o 8 (moim znielubionym przedmiocie) ale o dziwo nie dałam plamy tylko się wykazałam :D I chyba w końcu więcej rozumiem... O 11:30 miałam nieplanowane okienko... myślałam że uda mi się posiedzieć w którejś z pracowni komputerowych ale jak na złość wszędzie były zajęcia - więc poszłam na spacer. Okazało się tylko, że słońce się chowa za chmurami a wiatr wieje i spacery przez park nie należą do najprzyjemniejszych. Ale i tak poszłam, potem przysiadłam na ławce, wyciągnęłam z torby plastikowe pudełko z wędzonym tuńczykiem i drugie z pyszną surówką, widelec... i tak sobie jadłam i zaliczałam przegląd prasy 8) :lol: :lol: A jak już zjadłam i zmarzłam wystarczająco to pojechałam do Empiku wzbogacić się w nową Chic (z płytą ze stretchingiem) bo u mnie w mieście nie idzie tego nigdzie kupić... Potem odsiedziałam swoje na pozostałych zajęciach i spotkałam się z tatą i pojechałam z nim na biopsję. Był strasznie zdenerwowany, a jeszcze czekaliśmy prawie 50 minut na swoją kolej... dobrze że sam zabieg jest ze znieczuleniem i nie trwa długo. Teraz pozostaje czekać do 26.03 w niepewności co do wyników... Mam nadzieję, że się okaże, że to nie jest jednak żaden nowotwór... :? :? :roll: :roll: :roll: Boję się też bardzo :(
Z powrotem przywiózł nas do domu brat, więc dojechaliśmy w pół godzinki. Nabiłam sobie kalorii połową princessy i jak zaraz poćwiczę trochę na orbitreku to dobiję do tysiąca serkiem wiejskim. I będzie dobrze.
Czuję też bardzo mięśnie (rąk zwłaszcza tym razem) po wczorajszej siłowni. Siostra znów mi obmacywała biceps z niedowierzaniem :lol:
Ach, w międzyczasie odezwał się też mój przyszły-obecny szef, z informacją że wysłali ponaglenie do ABW bo minęły przepisowe dwa miesiące jakie mieli na odpowiedzenie na pismo :D :D Jak się wszystko dobrze ułoży to być może już w najbliższym tygodniu odwiedzę po raz pierwszy oficjalnie moją nową pracę... i zacznę zarabiać... na rower, na rolki, na piłkę do ćwiczeń i na fryzjera i na manicure... :lol: :lol: Też mam marzenia :D :D :D :D :D
Na razie nie mam więcej niusów do opowiadania, poza tym już 21 więc lepiej wsiądę na orbitrek i popedałuję trochę. Zajrzę gdzieś za godzinkę to wkleję sprawozdanko z dzisiaj :D
fatti: Ja też tak sobie zorganizowałam czwartki po to żeby mieć piątek wolny :) Co prawda mam jeden wykład, ale raczej na nim nie bywam.. :roll: Ale jutro jest taki 'gorszy' piątek bo mam kolokwium.... o 18:30!
wrotkfa: Ty moja siostro bliźniaczko, nawet nogi sobie tym samym golisz hehehe :D
Notka: No właśnie się nie umalowałam (znowu), ale tym razem nawet nie miałam czasu rano... zwlokłam się z łóżka dopiero o 5:40 i musiałam się bardzo sprężać żeby zdążyć na autobus :roll: Jutro nie będzie pośpiechu to może mi się uda..
Niania & carolll: No właśnie, no właśnie, takie wafelki czy batoniki da się schować do kieszeni albo kupić na każdym kroku... a jak chce się zjeść coś zdrowego to trzeba się mocno nakombinować.. Ale to niech im się odkłada tłuszczyk na boczkach, nam już nie będzie :D Dzisiaj miałam pół torby jedzenia, do tego jeszcze woda i w sumie nie zjadłam wszystkiego, bo nie byłam głodna... I teraz muszę dobić do tysiąca. Fajna taka dieta, kiedy się nie czuje głodu, do tego się chudnie i jeszcze ma się świadomość, że się zdrowo odżywia :)
No, to teraz już serio lecę, a potem was wszystkie poodwiedzam, będę miała lektury na cały wieczór mam nadzieję :D :D :D
Witaj :) Widzę , że miałaś udany dzień.Wyniki będą w porządku , nie bój się na zapas.
Mam nadzieję , że szybciutko pójdziesz do nowej pracy i już się wszystko ułoży po Twojej myśli.
Ja dzisiaj zawaliłam na całej linii.Chyba się już położę , bo zacznę wyżerać lód z lodówki :roll:
SŁODKICH SNÓW ŻYCZĘ http://www.gify.supik.info/data/thum...30/luna008.gif
No w koncu sie doczekalam mojej Rejazz stesknilam sie za Toba caly dzien bez zadnych wiesci:D widzisz mowilam ,ze jak sie nie jest w domu to czlowiek tyle nie mysli o jedzeniu...
Zycze Twojemu tacie zdrowia i trzymam kciuki za wyniki -bedize dobrze -musi!!
W koncu cos rusza z ta praca Twoja oby jak najszybciej ,bo ja tu chce poczytac relacje z wojazy na rolkach:)
Wlasnie gdzies u ktorejs z dziewczyn czytalam o tym chicu z plytka ,jak wyprobujesz to prosze napisz czy warto ,bo wole wiedziec:)
Pozdraiwam Cie siostro i zycze slodkich snow a ja zmykam do lorda weidera
Jak tylko wypróbuję Chic (pewno w sobotę) to nie omieszkam skomentować :D :D Sama gazeta jest taka cieniutka dość (dosłownie i w przenośni :wink:) to może płytą nadrabiają...? Ciekawe, bo jak coś to można online kupić wiele wcześniejszych egzemplarzy które z nazwy wydają się ciekawe :wink: :wink:
To ja jeszcze tak szybko opiszę dzisiejszy dzień, póki nie padłam:
Jedzenie:
- mozarella (tym razem kupiłam light, mniam mniam) + pomidor + bazylia, kromka pełnoziarnistego z plasterkiem szynki, kawa z mlekiem (179 kcal)
- wędzony tuńczyk + surówka (157 kcal)
- jabłko (74 kcal)
- kromka pumpernikla z szynką, pomarańcza (224 kcal)
- pół kokosowej princessy, 50g szynki (209 kcal)
- serek wiejski lekki + miód (155 kcal)
razem: 996 kcal
białko: 74g, tłuszcze: 31g, węglowodany: 120g
Ruch:
- orbitrek: 42 min., 14.44km, 240.8kcal
Dla siebie:
- nie zdążyłam, ale będzie chociaż balsamowanie przed snem...
Dla tych, którym ostatnio nie idzie dietowanie - jeszcze jedno foto :wink: :wink: :wink:
To 'tylko' 8kg, chyba warto się nie poddawać.....
http://farm1.static.flickr.com/154/4...85e35692b6.jpg
Ze sie inteligentnie wyraze: JA PITOLE REJAZZZZZZZZZZ :!: :!: :!: :shock:
Po prostu rewelacja, zmiana taka, ze szczeka caly czas mi powloczy po podlodze. Naprawde zaczynam zalowac, ze i ja sobie nie strzelilam fotki przed, mialabym porownanie.
Dziewczyno naleza Ci sie wielkie brawa. Nie tylko za taka zmiane w wygladzie, ale za piekne trzymanie diety mimo ciezkiego dnia i za cwiczenie na orbitreku po tym dniu.
Jeden wielki plus :D
http://www.mathcorp.com/images/plus_...alculation.jpg
Kurteczka na wacie .Ale zmiana .Dobrze, że akurat dziś to zdjęcie zobaczyłam.
Świetnie Ci idzie , tak trzymaj .A ja sobie te zdjęcia wydrukuję i będę oglądać w chwilach zwątpienia.
Pozdrawiam , życzę udanego piątku i trzymam kciuki.
PS.
Dziękuję za wiarę we mnie , będę robiła wszystko żeby nie zawieść .
Witaj Kochana :) Alee się tu u Ciebie dzieje, oczytałam się za wszystie czasy!
Po twoim małym weekendowym załamaniu pozbierałaś się i idzie Ci cudownie! Ja mam nadzieję, że od dzisiaj tez złapię takiego powera.
Ja znalazłam taką starą pytkę. Jest na niej aerobic 60 minut. Muszę popróbować. No i zastanawiam się jeszcze jaki jest ten pilates co był w 'claudii diety'. Też go masz, prawda? Wypróbowałaś już? Ja może dzisiaj poszaleję z ćwiczonkami (a mam za sobą już weiderka)
Co do zdjęć to sobie przez ciebie szczękę potłukłam. Normalnie opadła na samą ziemię i boli teraz ;) Brakuje mi słów po prostu. SZOK! Gratuluję takich wyników :D
Mam nadzieję że badania taty wyjdą dobrze i że okaże się wszystko w porządku. Moja mama też niedawno robiła biopsję więc wiem jaki to stres. No ale wszystko jest ok.
Miłego piątu kochana i powodzenia na kolowkwium (jak ja niecierpię kolokwiów...)
:* :* :*
Kochana te Twoje zdjecia naprawde daja kopa -jak widze wszystkim tutaj:) Jestes naszym dobrym wzorem.Wlasnie zaczynam kolejny dzien z bolem brzucha:/ ale nic to,bo jade dzis zapisac sie i poogladac silownie (bede chodzic chyba we wt i czw) normalnie tak sie ciesze,ze szok. wariatka.hehe
ps. tak tak to te slawne sucharki mini mini:D :) staram sie ich juz nie jesc w wielkich ilosciach ,ale powiem szczerze ,ze sa przepyszne :)))))))))
hej raizz
musze ci powiedziec ze naprawde fajnie zrzuciłas i gratuluje spadku wagi i nie pisz TYLKO 8 kg bo to TE 8 kg zalegajacych :) niepotrzebnie no i teraz zycze ci dalszych sukcesów w odchudzaniu :) ja za niedługo na watku zamieszcze fotki mojego rzuszka ciazowego :) hehe bedziesz mogła porownac z innymi które juz tam sa ;) haha pozdrawiam i dzieki za odwiedzinki
Rejazz, KAWAŁ DOBREJ ROBOTY ODWALIŁAŚ :shock: :D :D :D :D :D
Różnica kolosalna :!: :P :D :D :D :D
Niech to będzie motywacją dla innych wahających się czy wątpiących :P :P :P
SUPER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mam do Ciebie Rejaz pytanko...Bo ja się z tym Weiderem już pogubiłam.
\
Bo ja robiłam to tak:
np 2 serie po 6 to robiłam 6 powtórzeń każdego ćwiczenia i tak 6 cwiczeń a potem drugi raz to samo...
a teraz przeczytałam że powinno się robić po jednym powtórzeniu każdego cwiczenia i tak 6 razy. No i potem jeszcze raz. czyli że ćwiczenie1,2,3,4,5,6 po jednym razie i tak 6 razy...
rozumiesz o co mi chodzi? bo się zakręciłam :(
:*
WITAM, świtny pomysł z tymi zjęciami, żałoje że wcześniej ich nie widzałam , ale chyba zaczne coś takiego wklejać świetna mobilizacja !!!
Pozdrawiam i miłego dzionka życzę :P