Trochę mi się dzisiejsze plany pozmieniały, bo:
- byłam z mamą u lekarza (źle się czuła) i było podejrzenie o zapalenie płuc... wyczekałyśmy się tu i ówdzie, potem jeszcze prześwietlenia.. ale pobiegłam o 21 jeszcze po wynik badania i na szczęście jest wszystko dobrze; dobrze, tzn. ma 'tylko' zapalenie oskrzeli i pozjada sobie nieco antybiotyków![]()
- odwiedziła nas ciocia i okupowała komputer![]()
- siostrzenica zepsuła sobie palec na wf-ie i przyjechali całą rodzinką do chirurga a potem do nas.. w drodze powrotnej poszliśmy na lody do mcdo
Jedzeniowo zmieściłam się w 1100 kcal, B77, T38, W120, nie jest źle, zwłaszcza że w domu zjadłam kulkę lodów czekoladowych a w maku dwa małe lody(NIEBO W GĘBIE!!!!!!!!!!!!!!!!). Orbiterkowałam pół godziny, ponad 10 km. Spoko, oby zawsze tak było!
Zakładki