czesc dziewczyny!
dolaczam i ja
chce schudnac 5, max 7 kilo
odchudzam sie od 2,5 tygodnia
odstawilam slodycze, zaczelam jesc tylko i wylacznie zdrowe produkty
tak zeby kazda rzecz zjedzona byla z korzyscia dla organizmu, dostarczala mu czegos potrzebnego, wartosciowego - nawet kosztem kubkow smakowych - trudno
przez 2 pierwsze tygodnie nic nie schudlam, bo jadlam tez poznym wieczorem
co z tego, ze zdrowo
wiec dzis jest 3 dzien, kiedy ograniczam to nocne jedzenie
eliminuje, nie ograniczam
z 5 godzin przed snem jem obiadokolacje, a potem pije hektolitry herbaty

Wiktoria - kawe pij z chudym mlekiem i sprobuj slodzika zamiast cukru
Na poczatku stwierdzisz, ze fuj, ale po jakims czasie sie przyzwyczaisz :P

A i ja mam doswiadczenie z zamiejscowym tyciem
We Wloszech przez rok wrzucilam ok. 6-7 kilogramow (to dla mnie duzo - 163 wzrostu i drobnokoscista - wygladalam jak paczek w masle).
Tak sie ladnie odzywilam pizza makaronami i lodami.
I nocnym jedzeniem oczywiscie.
I co zabawne, kupowalam wieksze spodnie, ale nie mialam do konca swiadomosci, jak wygladam. Czulam sie calkiem dobrze, nie wiedziec czemu

Po powrocie po prawie roku te kilogramy zrzucilam - zeszlej wiosny wazylam ile trzeba.
A potem przyszla zima...
I tak jak zwykle w zimie wrzucalam ze 3 kilo standarowo, tak w tym roku wrzucilam 6 - wloskie przytycie okazalo sie przeklenstwem i daje znac o sobie - organizm wyprodukowal wtedy pewnie nowe komorki tluszczowe i jak moze, ochoczo je zapelnia

I wlasnie te 6 kilo teraz probuje zrzucic.

Wygladam z nimi co prawda lepiej niz wtedy we Wloszech - wtedy nie cwiczylam, teraz cwicze, wiec to wszystko bardziej zbite.
No ale kilogramy sa kilogramy.
Spodnie wypelniaja po brzegi

Wiec i ja z Wami do roboty.
I do sukcesu :P