Wiktoria kurcze.. przeczytałam Twoja notke i nie przepraszaj,bo wiadomo,że możesz się tu wyżalić i opowiedzieć
Strata dziecka.. straszne,nie wiem co czułaś,bo ja jestem jeszcze młoda i nie wiem,jak to jest być w ciąży i mieć dziecko i się cieszyć z niego, ale na pewno bardzo to przeżyliście,tym bardziej,że w Walnetynki i chcieliście się tym podzielić z innymi..
Chora córeczka w Walentynki to też niewesoło,...
Ale o lekarzach coś wiem.. Ja ładnych parę lat temu byłam chora i poszłam do lekarki do przychodni rodzinnej. I wa lekarka mnie leczyła i leczyła a mi było coraz gorzej.COzywiście coraz mocniejsze (i droższe) antybiotyki. Wylądowałam w szpitalu z ostrym zapaleniem płuc, gdzie spędziłam prawie 2 miesiące (pomijając fakt,że były wakacje i miałam jechać z rodzicami i bratem do Chorwacji ). Więc po takim "leczeniu" moja mamusia stwierdziła, że nie będzie mnie leczyć antybiotykami u kogoś,kto nie wie na co jestem chora.
I od tej pory leczę się u homeopaty, wizyta owszem kosztuje 80 zł. ale lekarstwa, 6,7-10 złotych
I co najważniejsze bardzo rzadko choruję,raz na parę lat,raz na rok. A wcześniej bardzo często chorowałam
Tak więc... wychodzi na plus. Polecam każdemu,choć wielu ludzi mówi,że to nie działą itd. Ale ja sprawdziłam i wiem
A Wiktoria.. Głowa do góry.. Przecież jeśli było tak źle.. To w przyrodzie podobno wszystko się równoważy, więc teraz powinnaś dostać tyle samo szczęścia i radości
A Babcia.. To najgorsza jest ta bezczynnośc, Ty jesteś tam, ona w Polsce.. Ale mam nadzieję,że wszystko z nią będzie dobrze, nie może być inaczej!!
Trzymaj się, głowa do góry, przecież musi być dobrze <przytul>