Wątek: Moj wlasny pamietnik z odchudzania

NAWET SESJA NIE USPRAWIEDLIWIA K.
NA TWOIM MIEJSCU JUZ BYM SIE Z NIM ROZPRAWIŁĄ W SEKSUALNY SPOSÓB

POZDTAWIAM I TEŻ SIĘ CIESZĘ, ŻE MAM WAS

Haha Misiek co sie odwlecze to nie uciecze
IDE LULAC papa

POKŁUCĘ SIE TROSZKE JAK POWIEM ŻE W TEJ DZIEDZINIE ZYCIA NIE TYLKO JAKOŚĆ ALE I CZĘSTOTLIWOŚĆ MA ZNACZENIE

KOLOROWYCH SNÓW

Miłego dnia Weroniczko :P :P

Fajnie, że Twoja motywacja rośnie

ROZRYWKOWEJ NIEDIZELI KOFANIE

hej Wronka
kurcze widze, ze rusza ogolna mobilizacja! dolaczam sie dolaczam teraz tak z glupia frant bo we wtorek 9 h w pociagu, potem koncert i sroda 9h w pociagu. ale potem bedzie juz tylko DIETA i DIETA hihi
milej niedzieli!

No ta ulewa, to ja pitolę... byliśmy akurat z mężusiem w Decathlonie i nie mogliśmy z niego wyjść... a mieliśmy jechać na całodzienną wyciezkę rowerową, tylko się w ostatniej chwili rozmyślilśmy Ale Ty za to miałaś przygodę i zlało Cię za nas
Wspieram w powrocie na dobrą drogę, mam nadzieję, że jest i zapał i siła Na pewno będzie ok, w końcu zła passa nie może trwać wiecznie Zresztą Ty już dobrą zaczęłaś, więc wystarczy kontynuować Cmok!

Hej kochana! Super, ze poćwiczyłaś nie no, jak wszytskie sie razem zmierzemy do kupy, to na pewno schudniemy, nie może być inaczej Misie, choc milutkie, misiami już być dłużej nie mogą

Hej dziewczynki coz za wstyd ,ze juz od rana odwiedziny u mnie a gospodyni sie szlaja ale mialam fajny dzien ,wiec mam nadzieje ,ze wybaczycie??
Zwloklam sie rano z lozka ,mama pojechala za miasto do cioci i z nudow zadzwonilam do kumpeli z liceum czy sie ze mna umowi.No i sie umowilysmy w galerii na kawke ,posiedzialysmy troooche a pozniej zadzwonil K.ze zaraz wychodzi z uczelni (a polibuda jest kolo galerii) i ,zebysmy poszli cos zjesc no i poszlismy do sphinxa ,zamowilam sobie "bajeczna miske warzyw z grillowanymi kawalkami kurczaka" -warzywa i male kawalki grillowanego kurczaka( troche tluste bylo moglam wziac salatke) ,ale pyszne i najadlam sie strasznie- bylam w stanie zjesc tylko pol porcji i buleczke do tegoNajadlam sie,a to bylo juz ok 17.30 ,wiec to byl obiad ,podwieczorek i kolacja w jednym,bo juz nic nie zjem (dalej czuje sie najedzona) generalnie jedzeniowo dzis dziwnie ,ale to dlatego ,ze taki dzien aaa no a jak wrocilam to wskoczylam na steperek na 30 min ,wlasnie przed chwila zeszalam. Moze jeszcze wieczorkiem sie poruszam ,wiec mysle ,ze nie jest zle) wpisze co zjadlam ,ale troche to glupio bedzie wygladac ,wiec nie krzyczcie -naprawde nie jestem juz glodna
Wiec:
-2 kromki pelnoziarnistego chlebka z pomidorkiem, kawa z mlekiem
-pyszna kawka z coffe club'u tez z mleczkiem
-"bajeczna miska warzyw" -pol ogromnej porcji i buleczka (takie cos jak podplomyk-kojarzycie?)
I to by bylo na tyle.Bez krzyku prosze jutro juz bedzie ladnie

plotki z kolezanka i obiad z K
no no pełen relaks

miłego wieczoru