-
Na szczęście takie zabieganie robi dobrze na dietę - bo jak się ma przy sobie coś zdrowego do przekąszenia to już niewiele czasu zostaje na kombinowanie i szukanie innego jedzenia ;) Grunt to nie najeść się po powrocie do domu ale pisałaś że idzie Ci dobrze niejedzenie wieczorami więc trzymam mocno kciuki za ten tydzień a na pewno po nim mocno zbliżysz się do wymarzonej szóstki na wadze :)
Papierosy to dla mnie dość obcy temat ale może jak nie czujesz się na siłach odstawić zupełnie to spróbuj jakoś ograniczyć? Ilość albo jakość (tzn. wybieraj jakieś słabsze)?
Nie mam pojęcia co może pomóc - tylko dwóm osobom z mojego najbliższego otoczenia udało się rzucić ale mieli ku temu solidne podstawy. Tata się rozchorował i nie miał innego wyjścia - przed wyjazdem do szpitala wypalił rano 8 fajek pod rząd.... i już potem nigdy nie zapalił (a minął ponad rok)... tylko przez ten rok przytył 20 kg :roll: :shock: :shock: Moja siostra za to rzuciła z okazji ciąży i tym razem po ciąży udało już jej się nie wrócić... na stałe. Bo przyznaje się, że czasem zapali z koleżanką w pracy jak coś ją mocno wkurzy, ale nigdy sobie sama już papierosów nie kupuje, jak coś to sępi ;-)
I zazdroszczę Ci że masz swojego K. tak bliziutko, ECH!!! :D
-
Hej Wroteczko! Tak co do tych ćwiczeń, to myśle, ze tak zmuszać sie bardzo nie ma co, dlatego, ze jesli bedziesz cos robic na sile, to sie zniechecisz szybko,a po drugie bedziesz robic niedokladnie, od niechcenia i efekt będzie gorszy. Poza tym ciągle jesteś w ruchcu, wiec "tłuszcz nie ma żadnych szans", zeby się w Tobie zagnieździć :wink:
Mam nadzieje, że jakoś sobie radzisz tymi wszytskimi obowiązkami. A może własnie przy tym zalataniu łatwiej Ci bedzie rzucic? Nie bedziesz pamiętała, ze mialas zapalic? :wink:
-
Hej Wrotkfa! ;)
A moze z tymi papierosami to sprobuj kupowac ich po prostu mniej i nie mysl ciagle o nich bo to Cie bedzie prowokowalo, zeby palic :P no i bedziesz coraz mniej kupowac i mniej palic i w koncu przestaniesz :) genialny plan co? ale pewnie nie taki prosty... :roll:
-
Wroteczko, odposc sobie cwiczenia.
Skoro taki zabiegany tydzien,to spalisz kalorie w trakcie zalatwiania roznych spraw.Chociaz sie wysypiaj. To bardzo wazne.
Buziaczki.
Tusiaczek.
-
Cześć Wroteczko :D
Wróciłam :!: 8)
Jak to ja - muszę dorzucić swoje 3 groszę. A chciałabym Ci jakoś pomóc z papierosami. Da się to zrobić- znaczy rzucić palenie. Mój Tata dał rade choć wypalał więcej niż paczkę żółtych cameli dziennie :shock: Wyobraź sobie, że odstawił definitywnie i dał rade :!: Nie było łatwo, ale mimo że był takim nałogowcem nie poddał się. Nie pali od 3 lat :!:
Może zrób tak. Ogranicz papierosy wypalane do połowy na początku, a kasę którą zaoszczędzisz przeznaczysz na coś fajnego dla siebie- kup kieckę, bluzeczkę- cokolwiek co Ci sprawi przyjemność.
Wierzę że dasz radę :!:
Buźki i udanego zalatanego dnia życzę
Notta
-
Hej dziewczynki :)
Juz w biurze ,dzisiaj bedzie troche stresu ,przyjdzie szefunio i jeden z pilotow ,ale przynajmniej nie bede sama caly dzien :)
A do jedzenia mam tak:
-serek z miodem i platkami kukurydzianymi (to bylo sniadanie)
-paczuszke chipsow jablkowych (maja 67 klac w 20 g ) ale mam ochote ,wiec zjem:)
-kefir 0%
-pomidorki z serem feta(light) i szczypiorkiem
-kromeczka chleba i 4 koleczka mini pumpernikla
-2 jablka
-kawka z mlekiem
zaraz oblicze i pomysle ,czy bede mogla jeszcze cos dorzucic w drodze na kurs ,ale pewnie wypije jeszcze jedna kawke mala po drodze:)
Oczywiscie wode 1.5 l mam ze soba i herbatke zielona tez :) a co:D
Co do palenia to dziekuje wam za rady i za wsparcie ,tyle ,ze ja nie umiem tak z dnia na dzien a podobniez tak jest najlepiej rzucic ,musze sie nastawic psychicznie i dopiero rusze do boju:) Kupa kasy by zostala w kieszeni ,zdrowie lepsze och ja wiem jest tysiac powodow ,tyle ,ze to naprawde nie jest proste ,ale obiecuje uroczyscie ,ze jak tylko zbiore sie w sobie to sprobuje :) i tak sobie pomsyalam ,ze to moze dobrze rzucac w trakcie diety ,bo teraz uwazam na to co jem ,wiec moze udaloby sie nie przytyc (moja siostra przytyla w ciagu roku 10 kg ,ale prawda taka ,ze zarla co wpadlo jej w rece:D)
Co do cwiczen ,to niestety nie zdolalam zwlec sie z lozka rano ,nawet wstalam za pozno :/ eh ,ale pogoda tez dzis nie dopisuje i checi mnie odeszly ,ale chyba macie racje ,jakbym miala to robic na sile to chyba nie byloby dobrze ... nie chce sie zniechecic...
Ten tydzien na szczescie mam nadizeje szybko minie i moze czasu bedzie wiecej:)
Dziekuje wam ,ze jestescie ze mna i wspieracie i mozna na was liczyc :)
-
Wroteczko,sprobowac zawsze mozna :lol: :D . Dobrym pomyslem jest rzucic teraz palenie...Faktycznie,zwracasz uwage na to co jesz wiec nie zastapilabys nalogu palenia,nalogiem objadania sie. Moi rodzice rzucali kilka razy palenie papierosow i sie udalo. Nie pala juz po kilka lat...Powodzonka.
Tusiaczek.
-
Do decyzji o niepaleniu tzreba dojrzeć, msui przyjść TEN moment i wtedy się udaje, tak samo jak z odchudzaniem - ile razy sie próbowało i zaraz rzucało, a teraz ładnie dietkujesz, bo przeyszedł na to czas. Nikt ci tego czasu nie wyznaczy, nie narzuci, nie zrobisz tego pod wpływem mody - to musi być Twoja świadoma decyzja, ze tu i teraz, bo tylko wtedy Ci sie uda. No, napisałam 8)
-
Dziekuje za wszystkie dobre slowa i obiecuje sie juz nastawiac ;)
Zaraz zmykam z biura na kurs ,po drodze kawka :)
Obliczylam na oko kcal i wyszlo 1070 ,wiec nie jest zle ;)
Do poznego wieczorka Laseczki;d
-
Udanego wieczorka Wroteczko.
Buziaki.