Istne szalenstwo. dzis w BurgerKingu, bo w restauracji nie bylo miejscpochlonelam ok800kcl, a wczesniej na przyjeciu jedno male z budyniem i kruszonka, krore okazalo sie wlasnie 400kcl. Lacznie z lunchem pochlonelam dzis 1454kcl
ta bula byla bez sensu(500kcl)
. Nigdy wiecej
na szczescie jutro wstanie nowy dzien- dzis koncze z fast foodami.
Zakładki