Cześć Gigii!! Fajną rzecz napisalaś z tymi innymi. Ja tez zaczęłam trochę olewac to ,co inni sobie o mnie pomyślą. To nasze życie ,a nie ich prawda?
powodzenia na oczyszczającej!!!:))
ps. a ile trwa i jaka to dietka?
Pozdrawoam!
Wersja do druku
Cześć Gigii!! Fajną rzecz napisalaś z tymi innymi. Ja tez zaczęłam trochę olewac to ,co inni sobie o mnie pomyślą. To nasze życie ,a nie ich prawda?
powodzenia na oczyszczającej!!!:))
ps. a ile trwa i jaka to dietka?
Pozdrawoam!
z rana wstalam... przemylam twarz - patrze na swoj brzuszek a tam w koncu sa widoczne te takie dwie pionowe kreski :)
potem zrobilam callanetics am... sniadanko :) i... no wlasnie czekam na wyniki egzaminu ktorego niestety nie zaliczylam :( a skad ja mam k**** m** wiedziec jakie minimalne dawki jakich pierwiatkow uwzgledniaja pogram naprawy zywienia polakoof <ściana>
no a teraz mialam cos porobic... moze w koncu posprzatam pokoj na glanc... albo poloze sie i bede wegetowac dopoki nie bedzie wynikoof - wtedy postanowie: czy miec zly czy dopry humor ;)
ahhh... czytam nowa ksiazke: elzbieta zubrzycka "schudnac bez diety - mity na temat nadwagi" - polecam! fajnie ujete badania na temat roznicy ludzi otylych lub z nadwaga od szczuplych :)
pozdrawiam :)
zaliczylam egzamin z podstaw zywienia :) :) :)
na tych zajeciach korzystamy z ksiazki h. ciborowskiej "dietetyka"... kosztuje 99 zloty, ale dla tych ktorzy planuja isc na te studia polecam, bo tam jest wszystko :) :) :)
jush wiem jak bede sie odzywiac po tych 10 dniach - czyli od poniedzialku...
wyliczylam sobie:
1. podstawowa przemiane materii dla 63 kilo... z jednego wzoru wyszlo 1512 kcal z drugiego 1422,1... srednio niech bedzie 1500 :)
2. ponadpodstawowa przemiana materii to dla ludzi malo aktywnych (tak siebie licze) ppm * 1,4 --> to wychodzi 2100 kcal... tyle powinnam spozywac kalorii dziennie...
wiec ja postanowilam, ze moja dieta to bedzie 1500 kcal dziennie :) 600 kcal (moze 500kcal) mniej dziennie - to wychodzi ze jeden kilogram bede zrzucac przez dwa tygodnie :)
dalej... latwiej bedzie mi wprowadzic zdrowe nawyki zywieniowe... chce sie nauczyc zdrowo jest na poziomie 1500 kcal, a potem jak jush sie przyzwyczaje - przestac liczyc kalorie - wtedy bede miala pole bledu 600 kalorii :)
mysle, ze taka dietka w moim przypadku jest odpowiednia i dlugoterminowa :) mam andzieje ze zapobiegnie efektowi jojo :)
oczywiscie dalej bede cwiczyla callanetics :) i planuje w koncu wyciagniecie roweru z garazu od dziadka :) do tego dochodza moje kosmetyki wyszczuplajace i ujedrniajace (stosuje kremy z oriflamu a zel do mycia z erisu - zel jest boski po prostu :) )
GRATULUJĘ EGZAMINU!!!! :D :D :D :D :D :D:D :D :D :D :D :D:D :D :D :D :D :D
Gigii ,ależ Ty masz fajne te studia!!!świetna sprawa!!i fajnie ,że masz takie rozsądne podejście do dietki!!Rozsądne i podparte naukowymi posdstawami:)) I rower to fajna sprawa. To oprócz basenu jedna z najfajniejszych możliwości ruchowych . Na basen nie pjdę (za 10 cm w biodrach pódę;)) to tylko rower zostaję!!
Trzymam za Ciebie i za Twoją dietkę kciuki!!
Ps. A JAK TAM TA OCZYSZCZAJĄCA??
dzisiaj 6. dzien oczyszczajacej.. czuje sie super :) lekko - no poza tym ze okres na dnaich dostane ;)
kiedys stosowalam diete oczyszczajaca mleczna czyt. 5 dni pijesh litr mleka 2% dziennie - wychodzi po szklance na kazdy posilek :) na niej to byla meczarnia pierwszych trzech dni - trzeciego maksymalny dol i wycienczenie; 4 i 5 dzien z gorki, a po niej.. przemiana materii niesamowita.. co sie zjadlo od razu przechodzilo przez organizm... brzuch plaski i malo sie chcialo jesc...
ta dietke probuje pierwszy raz :) 10 dni - motywacja moja: czym jest 10 dni na przestrzeni roku akademickiego w ktorym wrzucalam w siebie smieci :)
przemiana materii sie jush poprawila... czuje sie troche rozleniwiona, ale ja z natury jestem leniwiec pospolitus :)
poza tym dzisiaj wymyslilam swietny - niskokaloryczny sosik do ziemniaczkow:
1 pomidor;
1 cebulka;
2 ogorki malosolne;
na malej ilosci wody dusi sie pokojona cebulke (pod przykryciem)... zdejmuje sie przykrywke - dodaje sie troche wody i pokrojonego w kosteczke pomidora... pod przykrycie troche poddusic... zdjac przykrywke - dodac przyprawy (dowolne)... gdy woda troche odparuje dodac ogorki malosolne pokrojone w kosteczke (szkoda ze cukinii nie mialam) i minutke podgotowac :) calosc ma moze 40-50 kcal, ale jest super smaczne :)
pozdrawiam :)
Hmm...brzmi świetnie!!!już wiem ,co jutro zjem na obaid:)) Dzięki Gigii za pomysł:)))
Ja wtrynaim teraz jogurcik ,dla uczczenia zdanego egzaminu i taka mi ochotka już przyszłąm na ten Twój sosik:))
Buźka i trzymaj się dzielnie!!!!
ps. tak mi się jeszce przypomnialo- jak pisałaś kiedyś o tym słoiczku nutelli -wiesz ,że ja potrafilą zjeść taki sloiczek w ciągu jednego dnia? tak po prostu ,łyżeczką w ciągu paru godzin.Jak sobie teraz o tym pomyślę to makabra doslownie!!!
jush kiedys wspominalam, ze bylam bulimiczka... no wiec moje obzarstwo - zapychanie polegalo na tym, ze jadlam bialy chleb z maslem smietankowych... czemu? tego nie dalo sie zauwazyc w domu, ze to ja to zjadlam, to zawsze bylo i idealnie zapychalo) w stanie ylam zjesc nie pytajcie sie ile... potem oczywiscie popic wszystko ciepla herbatka i do kibelka... (jejkus ale tych sposobow bylo)... teraz sobie mysle.. to bylo straszne - chodzilo tylko o to by cos rzezuwac, poczuc rozpychanie zoladka i potem the end...
(nei wiem czy nie powinnam tego posta usunac jako moderator)
no a sama zrobilam jush swoj callanetics pm... zaraz poczytam ksiazeczke o nadwadze i lulu :) jutro bede sprzatac tak jak WY bo w piatek przyjezdza ktos obejrzec mnie w moichnowych koronkowych stringach ;)
pozdrawiam :)
A ja nutellę mam w domu cały czas (ulubione pożywienie moich dzieci). Już potrafię się powstrzymać żeby nie zjeść całej na raz. Właściwie to ostatnio wcale jej nie jem i sama nie wiem czemu?!!!!
Gigii przeczytałam właśnie twojego posta - dziękuję.
Ja zawsze byłam szczupła (jako dziecko wręcz szkielecik), wię widzę bardzo wyraźnie różnicę w obcowaniu z ludźmi. Wkórza mnie lekcewarzenie ekspedjentek oraz pobłażliwe i ironiczne spojrzenia na ulicy. To się sprawdza w 100%. Ludzie traktują z większym szacunkiem szczupłych, nawet jeżeli sami mają nadwagę.
Wykorzystują nas poczciwych, milusich grubasków. A my zrobimy wszystko rzeby tylko nas zaakceptowano.
Ale ja też postanowiłam się z tym rozprawić. Nie wiem czemu, ale przestałam się tak bardzo przejmować tym co mówią inni. Olałam teściową i przestałam zabiegać o jej akceptację, przestałam przeżywać zgryźliwe uwagi mojej mamy. I kurde TO JEST MOŻLIWE. Jest mi z tym fajnie i lubię siebie taką - egoistkę. A teściowej nie lubię i powiem to głośno! :twisted:
Dosyć wyzyskiwania grubasków. Grubasek to też człowiek...i czuje nawet. Grubasek na prezydenta!!!!!!
No to sobie pokrzyczałam.
Pozdrawiam gorąco
Ania
Gigii.....to tym bardziej należą Ci się słowa uznania:)) Jak mialaś jedzeniowe klopoty i potrafisz się odchudzać teraz z glową to fantastyczna sprawa!!!I tym bardziej gratulacje ,że potrafiłas pokonać chorobę!!!:)))(bo co tu dużo mówić ,to choroba) ja jak pisalam ,mailam anorektyczne skłonności..czego nikt by się nie domyślił patrząc na mnie teraz ,ale różnica między 44 a obecnymi 68 kg jest dość radykalna :)))
i kolejny ,dietkowo -ćwiczeniowy (za Toba) i dietkowy (za mną )dzień!!!i już jesteśmy dzień do przodu!!:)) a do piątku w tych koronkowych stringach po takim callaneticsie i dietce to dopiero będziesz laska:)))
Pozdrawim Cie cieplutko i życze milej nocki!!:))
Gigii- wpadłam powiedzieć dzień dobry i [img][/img][img] życzyć milego ,dietkowego dzionka!!!!zwłaszcza ,że dzien piękny (mam nadzieję ,że u Ciebie też:)))
więc życzę i pozdrawiam Cie cieplutko!!:)))
Twoja szarlotka (w odświętnym kostiumiku a nie w bitej śmietanie:)))[/img]