Ziutka, na mięśnie nie ma co się krzywić, gorzej, jakby tam co innego miało siedzieć.
Mam nadzieję, że pogoniłaś demony i dzień będziesz mogła zaliczyć do udanych.
Pozdrawiam mocno.
Wersja do druku
Ziutka, na mięśnie nie ma co się krzywić, gorzej, jakby tam co innego miało siedzieć.
Mam nadzieję, że pogoniłaś demony i dzień będziesz mogła zaliczyć do udanych.
Pozdrawiam mocno.
Uffffffffffffffffffff, co za dzien.
sniadanie: 2 kromki mestemachera. Nic wiecej, bo nie bylo czasu, tak to jest jak sie czlowiek bierze za dyskusje wagi panstowej o siodmej nad ranem ;)
lunch: paneer makhani, czyli inaczej butter paneer, czyli tak zwane k(r)olestwo tluszczu :twisted:
teraz (godzina 21:00) dopiero wrocilam z pracy i czekamy az przyjedzie sushi
Tra-ge-dia pod wzgledem diety. Cwiczen niet. :oops: :oops: Coraz bardziej mam nienormowany rozklad zajec i coraz trudniej trzymac to wszystko w jakichs rozsadnych dietowyc ramach.
He, he. Skąd ja to znam. Ale nie daj się.
I staraj się o pomocnika.
Smacznego sushi i miłych snów.
Sushi, super! Ja tez chce...
http://sushonepopolsku.blox.pl/resource/cc_1_b.jpg
smacznego :):)
ja tez miałam takie problemy z czasem, ale jakos sobie poradziłam :)
dasz rade i ty !!!
U mnie wyglada to tak:
http://www.citrus.k12.fl.us/staffdev...Overworked.jpg
Jutro znowu siedze do 19:00, co w praktyce sie przeklada na powrot do domu najszybciej na 20:30. Dzisiaj troche lepiej, ale mam raport do napisania i pewnie bede zmuszona wziac robote do domu. Na dodatek zaczyna mnie pobolewac gardlo, bola mnie ramiona. Jedno co dobre, spie jak kiedys, czyli ledwo sie z lozka daje rade zwlec o poranku ;)
W piatek bedzie u mnie pchanie suwaka, szkoda, ze w zla strone. Ja tej szostki to chyba w tym wcieleniu juz nie zobacze, jak bede tak dalej robic ;) jak pozeranie sushi kolo 22:00 :|
Cholercia, niedobrze. Wierze jednak ze wszystko sobie elegancko poukladasz i ogarniesz. Trzymaj sie Ziuteczkowa, bierz jakies witaminy w ogole.
Ziutka, aż mi się wierzyć nie chce, że suwak ma w lewo jechać. W końcu Twoja sumienność dietowo - zliczeniowa jasnym wzorem świeci na tym forum.
I mi by do głowy nie przyszło nazwać sushi wpadką. Bo wtedy określenia by mi zabrakło na kajzerki i szarlotkę :oops: .
Trzymaj się dzielnie.
Ziutuś, ogarniesz wszystko, ogarniesz, aczkolwiek będzie Cię to trochę kosztować.
Ja sushi nie lubię, ale Tobie życzę wspaniałych wrażeń smakowych :P
sniadanie: mestemacher, wiejski, pomidory
lunch: groszek z dorszem
jablko
kolacja: cebula, por, papryka zielona, sardynki light (niby obnizona zawartosc tluszczu i soli)
Kalorii 970, B=90.5, T=20, W=73
Za duzo wegli... :roll:
cwiczenia: orbitrek
Dziewczyny, cos robie nie tak, mamy pazdziernik, a ja we wrzesniu wlasciwie wcale nie ruszylam z miejsca. Miotanina jakas bez sensu, a i czuje, ze w piatek bedzie porazka...