Prędkości. Wysokości. Przeciążenia. Woda. I dużo, dużo śmiechu/krzyku - aż do zdartego gardła. Mam tylko cztery słowa: ja chcę jeszcze raz! I pewnie faktycznie pojedziemy jeszcze raz, już niedługo. Najbardziej kapitalny był taki podwieszany rollercoaster - wrażenie otwartej przestrzeni pod nogami jeszcze zwiększa emocje. Dla mnie bomba
Jutro miałam się spotkać z siostrunią, ale nic z tego nie wyjdzie, bo obie jesteśmy bez kasy i żadna z nas nie ma jak pojechać do tej drugiej Za to spędzę więcej czasu na siłowni - muszę spalić gofra, którego zjadłam dzisiaj (zmieściłam się w 1100, ale i tak mi łyso, bo ten gofr ani zdrowy nie był, ani potrzebny, choć cholernie smaczny :P ) i nadrobić zaległości po dwóch dniach nieobecności A potem, po południu, pewnie pójdziemy gdzieś do pubu. Panowie na piwo - a ja na wodę
Zakładki