-
Tussiaku to bylo troche inaczej, mianowicie projekt prac juz byl przygotowany od dawna, kosztorysy rowniez. Jednak kazda firma wykonawcza miala problemy zwiazane z polozeniem gruntu, ktory jest na duzym spadku. Wiec takich co to przyjechali popatrzyli i odjechali co by sie zastanowic, bylo juz paru.
Tym razem okazalo sie inaczej i nawet Pan Architekt nie wiedzial ze tak sie sprawy beda mialy.
Ale to dobrze. Teraz juz mam ustalona date wykonania plotu, mniej wiecej wiem kiedy bedzie sie budowal nowy sunroom i chyba wszystko sie pieknie zgra i na poczatku lipca to juz bedzie relaks. Bede miala wtedy czas na zweryfikowanie propozycji Architekta i dodanie swoich jezeli chodzi o krzaczorki i tak dalej.
Ziutka, zdjecia moge wkleic, ale napewno zdajesz sobie sprawe ze ogrodek ma to do siebie, ze najpiekniejszy (pod warunkiem ze sie go pielegnuje) jest po paru latach. Jednak zdjecia jak przed i po, pewno i wkleje. A zazdroscic to nie ma czego. Sa plusy i minusy mieszkania w domu jak i w Stanach generalnie. Czasami to bym to wszystko tutaj zostawila i pojechala gdzies w sina dal w nieznane.
Jezeli chodzi o trzymanie formy to zapomnialam wstawic sloneczka, ale cwiczylam.
Do pozniej i niech moc bedzie z nami http://sirmi.ic.cz/smajl/509.gif.
-
Anise.. wiesz co.. tak dzis o Tobie myslalam jak gotowalam.. robilam dzis dla siebie zupe soczewicowa a dla jacka takie kotlety ryzowe.. ja zadko gotuje.. i co jak cop troche probowalam.. i tak se pomsyalalam wlasnie o tobie jak Ty robisz takie bajery.. jak gotujesz to probujesz tego po kilka-kilkanasicie razy?? amoze nie probujesz?? a moze raz i dodajesz wszystko i wiesz ze bedzie dobre.. bo mi cholernie ciezko bylo wyczuc ile supac soli np.. czy.. w koncu olalam jkacka i powiedzialam zeby sobie sam doprawil.. bo zauwazylam ze jescze chywila i bede muslala zrobic posilek z samego gotowania.. a to mnie cholernie wkurzylo... wiec jak tam?? ile probujesz.. a moze w montiaqu to nie ma znaczenia??
-
Maroxia, chyba mnie przeceniasz. Lubie gotowac i probowac nowe dania, ale przeciez nie tylko ja tak mam. Jezeli chodzi o probowanie, to jezeli gotuje cos co juz wczesniej robilam pare razy to przyprawiam na wyczucie i dopiero na koncu troche smakuje. Jak jest to jakis przepis to trzymam sie receptury i tylko jak mi sie wydaje, ze cos moze byc nie tak to uwazam z przyprawianiem i tez smakuje na koncu. To juz nie te czasy co sie najadalam zanim podalam do stolu. Bo wiedz, ze sie musialam tego ciaglego smakowania oduczyc.
Zupa z soczewicy brzmi pysznie. Mam taka jedna w przepisach Montignacowych i juz nie pamietam kiedy ja robilam ostatnio. Zielona soczewica ma niski IG i mozna ja jesc z tluszczami rowniez.
Emenyx, jezeli chodzi o awokado, to pozwalam sobie na niego chociaz to mieszanka tluszczy i wegli, jest zdrowy i tyle. Robie z niego przede wszystkim guacamole, ale tez mam jedna sprawdzona salatke z jego dodatkiem czyli mieszanka salaty i szpinaku z cieplym musztardowym vinegretem. Awokado tez jest pyszne z dodatkiem krewetek i majonezu. Ziutka mi kiedys podawala przepis, a ja zamiast wrzucic go do Przepisow to teraz nawet nie wiem gdzie jest. Tez ten owoc dodaj do sushi. A do kanapki tez jest dobry, dlaczego nie?
-
No ja szczerze watpie bym cie przeceniala Anise.. ale brzmi to sensowanie.. no ja wlasnie dzis normalnie w pewnym momencie z lyzka z gebie nagle otworzylam oczy szeroko i se uswiadomilam ze wlasnie jem posilek podaczas gotowania a to nie bylo w planie.. i od tej pory wlasnie myslalam o Tobie i otym jak ja bede wiedziec czy to jest zjadliwe.. i tak.. teraz jak wpadlam w czasie gotowania.. to tez sie chyba bede musiala oduczyc takiego podjadania.. uswiadomienie sobie problemu to zawsez juz kawalek do jego pokonania.. no nie??
(ps: apropo twojego wczesniejszego pytania o ktorym tez mi sie przypomnialao dzis jak gotowalam: jacek absolutnie nie jest otwary na nowosci.. w jkazdym badz razie na moje.. tylko tradycyjnie.. i do tego wybrednie jak diabli.. on zupy nie tknie.. chyba ze bard=szcz ze specjalnymi grznkami.. (jacka mama czesto gotuje dla kazdego co innego no i teraz doszlam jescze ja-wegetarianka i tez biedna gotuje dla mnie osobno chodz sie wzbraniam)
-
ja raz kupilam bo chcialamm wyprobowac jak samkuje, i bylo takie miekkie i tluste. wiec smarowalam nim cheleb. bylo pycha :)
a teraz kupilam i jest twarde w srodku. no i zbaranialam, co to ma byc...? niedojrzale czy co... ma polezzc zeby zmieklo... ?
-
Emenyx, generalnie w czasie kupowania awokado musisz je dobrze obmacac i wybrac takie ktore akurat bedzie pasowac do Twojego dania. Twarde wystarczy pozostawic na zewnatrz (nie w lodowce) i za dzien, dwa zmieknie. Jezeli chodzi o wybrednych facetow, to jest po prostu katastrofa (jak dla mnie, a przeciez Jacek jest Twoj Maroxia wiec moze nie jest to problem 8) ).
Moje jedzenie dzisiejsze bylo 'takie sobie'. Nie gotuje specjalnie i nadal nie zrobilam jeszcze zakupow i jemy co zostalo.
9:00 - Chleb + pomidor + szczypiorek
11:30 - Salata + pomidor + ciecierzyca + oliwa
14:00 - Zupa ogorkowa, jajecznica z bialka z wedlina indycza
15:00 - Paluszki krabowe
17:30 - Chleb + pomidor + szczypiorek
Wieczorem - Suszone morele, kefir
-
Ja jak gotuje znane mi potrawy, to rzadku smakuje, ale jak lece z czyms nowym z przepisu, to niestety inaczej sie nie da - podjadam. To samo, jak gotuje cos hinduskiego - musze posmakowac, zeby wiedziec, czy juz sie nadaje.
Co do tego przepisu na awokado z krewetkami, to ja go nie pamietam dokladnie. Byl tam, majonez, musztarda Dijon, rucotta, jakis drugi ser, awokado, no i krewetki. Przepis jest albo w watku Anise, albo moim...
-
Skoro maja sie uporac z tym do poczatku lipca,to calkiem sprawnie im to pojdzie. Tylko sie cieszyc.
Milego wekendu.
Pewnie nie jedziecie na ryby z racji tego ze ogrodek i ze maz ma wyjazd.
-
Tussiaczku, chyba sie pospieszylam z tym terminem. Oczywiscie jezeli sie zgodzimy na nich jako wykonawcow dalszych prac to i moze tak, ale jeszcze nie podjelismy decyzji. Sa kosztowni i nadal bedziemy szukac innych mozliwosci, wiec i termin zakonczenia prac sie wydluzy oczywiscie. Szkoda ze tutaj w okolicy nie ma taniej sily roboczej jak Meksykanie na przyklad, ktorych jest mnostwo na poludniu.
Jezeli chodzi o altanke, to rozumiem ze jest to rodzaj 'gazebo'. Jest to bardzo symptayczne rozwiazenie, ale z drugiej strony nie chcialabym miec moze za duzo takich konstrukcji bo teren nie jest az tak wielki. Napewno potrzebuje miec rowniez maly domek gdzie bede trzymac rzeczy ogrodkowe wlacznie z kosiarka do trawy. Tutaj jest strona internetowa, gdzie sa bardzo ladne rozwiazania. O to Ci chodzilo Tussiaku?
http://www.summerwood.com/products/gazebos/index.html
Ziutka, tego przepisu sie teraz chyba nie doszukamy, chociaz jak bede miala czas to i moglabym sprobowac. Jezeli bedziesz miala Ty kiedys czas, to wrzuc informacje w tym temacie do watku Przepisy, ktory kiedys zalozylam.
Dzisiaj zasypuja mnie ziemia. Dobrze ze Moj jest i wszystkiego doglada, ale od poniedzialku to ja bede musiala sie tym zajac, uffff...
-
Postaram sie na nowo wpisac ten przepis, ale nie obiecuje, ze dzisiaj. Dzis moj jedyny wolny dzien, wiec wiadomo,z e jest tysiacx spraw do zalatwienia :)
Anise, trzymam kciuki za bezbolesna akcje z ziemia.