Na szczęście zanalazłam chwilkę aby opisac jak tam sobie radzę z odchudzaniem. Od razu napiszę, że udało mi się osiągnąc już wagę 69kg. Cały czas pilnuję dietki no i oczywiscie biegam, biegam i jeszcze raz biegam.
Jeżeli chodzi o święta to nie jest źle. Nie pozwoliłam na wpychanie we mnie wszystkich potraw. W tym roku się wycfaniłam i cały czas zostawiałam coś na tależu, a więc nikt mi nie zazucił że jest pusty i, że musze sobię koniecznie czegoś tam dołożyc. Nie udało mi sie tylko obronic przed zjedzeniem dwóch kawałków cista, ale jak nikt nie widział do podżucałam mu na tależ. A więc można powiedziec, że nie zjadłam pełnych dwóch kawałków.
Dziękuę Nianiu za odwiedzinki. Przepraszam, że wcześniej sie nie odzywałam, ale jeszcze przez jakiś czas będę miała urwanie głowy w pracy. Mam nadzieję, że niedługo już się to skończy, a wtedy będę mogła codziennie bywac na forum!!!!!
Wszystkich goroąco pozdrawiam!!!!