Wątek: Moja droga do wymarzonego celu :) Zapraszam!

Masz rację. Nie wystarczy jest 1200. Trzeba jeszcze jeść zdrowo.
Zawsze jest miło, kiedy ktoś w końcu zauważy, że się schudło.

trzymam kciuki za nowy lepszy tydzień!

ale ci fajnie,że ktoś zauważył,że schudłaś taki komplement skrzydeł dodaje

ja też się tego nie moge doczekać, no coż cierpliwośc jest gorzka, ale daje słodkie owoce

Witajcie
dzisiaj ekhm.. no ee yy.. przyznam się, ze dietka poszla w kąt impreza zrobiła swoje ale ruchu tez było duzo wytanczylam się, więc moze troszke chociaz się z tego wszystkiego spaliło :P Niczym się nie przejmuje, przeciez to nie koniec świata, trzeba się wyszaleć, a jutro będzie grzeczniej
Martwią mnie tylko święta mama zrobi pysznosci po nos i same bedziemy to zjadać przez tydzień przeciez nie moge sobie pozwolić az na tydzien obzarstwa a wiem ze szybko ciasta nie znikną skoro sama z mama tylko jestem 3 dni a potem ostro wracamy do dietki nie wiem jak ja to zrobie to bedzie mega test silnej woli :P
a co tam u was kochane?
Buziaki:*

Ojoj ja też się boję na myśl o świętach :P Zawsze takie pyszności są: mazurki, jajeczka, śledziki, klopsiki. Mmmm. Już sobie postanowiłam, że diety będę przestrzegać, ale limit kalorii podniosę z 1000 do 1300. No i wiadomo, brakiem czasu się nie będę usprawiedliwiać, bo wolne, więc obowiązkowo więcej ruchu. Może sobie rowerek stacjonarny przy stole postawię, żeby na bieżąco spalać

Witam kochane forumkowiczki w niedzielny poranek 1 kwietnia
Dziś wczesnie wstalam, myślalam ze juz poniedzialek i trzeba iść do szkoły :P schiz :P z resztą, w nocy słyszałam jakieś hałasy w przedpokoju patrze a tu tatus wrócił z Francji i tak pewnie nic mi nie przywiózł :P bedzie o osobe więcej do wyjadania pyszności w święta i szybciej poznikają ze stołu
Nianiu może sprobuję tak jak i ty 1000-1300
Tylko co z tego nawet jesli nie przebije 1300 to w jadłospisie bedzie widnieć babka cytrynowa albo biała kiebłasa..niezbyt zdrowo :P no nic trudno wkońcu to święta :P

Zauwazylam ze z dnia na dzien coraz gorzej mi idzie dietka i nie chodzi tu o limit kalorii, ale o jakość jedzenia Problemem są nieszczesnę mamine obiady Może wy mi podsunienie jakiś pomysł na odchudzony obiadek?
Nie chce przyszłym tygodniu zobaczyć na wadze więcej oj nie

Dlatego też dałam sobie postanowienie, że do świąt te pare dni ładnie i zdrowo dietkuję by z czystym sumieniem wkroczyć w święta, a po świętach robie sobie najpierw 1dniową dietke oczyszczającą, opierającą się na samych warzywkach i owocach a potem wchodzę w dietke jogurtową oczywiscie nie taką wzrorową jaką powinna być, ale ma to być 1000-1100kcal i duuzo jogurtow :P spodobało mi się to rozwiązanie a że jogurty kefiry serki homogenizowane itp uwielbiam to bedzie bardzo przyjemnie
Ależ sięm rozpisała :P to mykam teraz na wasze wątki
Udanej słoneczniej Niedzieli

ja też często mam problem z doborem potraw i jem na obiad co mam w domu a nie zawsze to dietetyczne

Nie chcesz zobaczyć na wadze więcej? To nia nią nie wchodź
Wiem, wiem, to żadne rozwiązanie. Pociesz się, że mi też ostatnio ledno idzie, bo jestem przed @, co oznacza u mnie zawsze nieograniczone jedzenie wszystkiego co znajdzie się w zasięgu mojego wzroku a co nadaje się do spożycia.
Ciężko znaleźć tu złoty środek!

mamine obiady to duze wyzwanie:/

no ale wiecej ruchu i waga nie bedzie szlqa w gore;p

też kocham jogurty, serki, po prostu niebo w gębie.

a odchudzone obiadki?
ja jem tylko takie, bo moja mama wie ,ze sie odchudzam i gotuje mi oddzielnie

polecam; gotowana ryba w ziołach- naprawde krotko sie robi, jakies 10min i gotowe- dobre, pozywne i zdrowe. do tego warzywa z mrozonki, lub sałatka i obiadek gotowy.
tak samo z kurczekiem- ugotuj sobie,zjedz z warzywami, to wcale nie tak duzo roboty, a sycace i zdrowe i małokaoryczne.

moze jak twoja mama robi zupe , to popros ją by nie zabielała smietaną,, nie dawała masła? od razu zaoszczedzisz sporo kcal i zjesz zdrowy posiłek.

Będę robiła sobie odchudzone zupy i gotowala fasolke szparagową i kalafior o :P najlepiej całkowicie zrezygnowałabym z obiadów, ale wypada zjeść coś ciepłego w ciągu dnia dzisiaj mama nie gotowała obiadu (ufff) i nie było problemu :P 1070kcal niezle jak na niedziele weekend za mną i @ za mną no to z górki (do świąt :P)