Uh, te hormony. I to wszystko dla wątpliwej przyjemności porodu?
Zazdraszczam ładnych i tanich bluzeczek oraz życzę szybkiego nabycia kolejnych . Nie ma to jak sprawić sobie przyjemność.
A słodycze są ble.
Uh, te hormony. I to wszystko dla wątpliwej przyjemności porodu?
Zazdraszczam ładnych i tanich bluzeczek oraz życzę szybkiego nabycia kolejnych . Nie ma to jak sprawić sobie przyjemność.
A słodycze są ble.
A do mnie TĘDY - walczę od nowa.
czesc
dzisiaj dzien z mniejsza iloscia slodyczy... ale jeszcze byly. powoli znikna!! na pewno. wiec Henriette poczekaj chwile i bede z Toba bezslodyczowa toczyc batalie...
a dzisiaj pływałam na kajaku. cała 1h20 min. generalnie to pojechalam nad jezioro Rożnowskie popływac na łodce żaglowej, no ale sie nie udało, bo nie patentu w lapce... ech. no ale jak wracalysmy z kolezanka to jechalam autem promem. przezycia mialam. strasznie sie balam przy wjezdzaniu i zjezdzaniu, ale sie udało i zrobiłam dzisiaj 250 km, chyba moja najdłuzsza trasa
a poza tym to mam ten okres i waga w gore i w ogole dietowo to jakos kiepsko. staram sie ruszac wiecej przynajmniej, ale jem jak najeta...
kurde. jutro wazenie do akcji a ja pewnie przytylam z 1 kg. ech. do dupy. jakos nie moge sie pozbierac...
Zakładki