Fajosko ze bedziesz miala kotka. Ja tez bym chciala, ale mam chomisia no i czesto wyjezdzam, wiec nie zabardzo moge sobie pozwolic na "takiego" zwierzaka. A szkoda.
Buziaki :D
Wersja do druku
Fajosko ze bedziesz miala kotka. Ja tez bym chciala, ale mam chomisia no i czesto wyjezdzam, wiec nie zabardzo moge sobie pozwolic na "takiego" zwierzaka. A szkoda.
Buziaki :D
Hej Meeeguś! Mam nadzieję, że już się lepiej czujesz i masz siłe do nauki :D Jeśli mogę Ci coś poradzić, to ustal sobie stałą porę, o której każdego dnia siadasz do książek i jak już usiadziesz to po prostu się wyłącz i myśl tylko o tym, co masz zrobić. Na mnie działa :wink:, ale wiadomo, że może to akturat Tobie nie przypasować.
A pozostałą część dnia leniu****! Jeszcze masz wakacje i mozesz sobie porządnie odpocząć!!! :D
Maguś nie przejmuj się nadmiernie egzaminem, myśl pozytywnie. Może poszukaj kogoś, kto też będzie zdawał i razem się przygotujecie? W grupie raźniej. można się nawzajem odpytywać i lepsza motywacja jeśli organizm jest trudny ....
A w sprawie wesela to co będzie to będzie, zawsze możesz się wymknąć jak Ci niebędzie pasować - wybór jest i que cera sera albo coś takiego ;)
Dzień dobry Megi, jak dzisiejsze samopoczucie??!:)
Echhh, kłopotów z żołądkiem ciąg dalszy :roll: wczoraj wydawało mi się, że będzie już lepiej, żywiłam sie ryżem i suchą buła, ale coś mnie podkusiło, żeby do tego ryżu zjeść kawałek gotowanego mięska :roll: i od nowa brzusio bolało :? postanowiłam wiec leczyć się tym, czym sie strułam :wink: i wypiłam jakiś medykament z orzecha, dziś jest już o niebo lepiej, ale będę znów uważac i nie będę tykać mięska :wink:
W ogóle wczoraj jeszcze raz mierzyłam sukienke na wesele, bo muszę skrócić ramiączka. Mierzę i patrzę na mój brzuch, a on ooooooogromnych rozmiarów :shock: :shock: :evil: :evil: :evil: tak miałam wzdęty po tych wszytskich przejściach :!: dzis już troche lepiej :roll:
Poza tym - nagła odmiana :lol: mam z kim pójść na wesele :!: okazało sie, że kolega Marcina nie ma z kim iśc, wiec sie sparujemy na wesele, jak najbardziej jest chetny :D
Syciu, właśnie zauwazyłam, ze muszę teraz bardzo uwazac na ten żołądek :roll: no a z weselem w koncu samo sie fajnie rozwiązło, bardzo się cieszę :) no i dzięki za miłe słowa :)
Selva, byłam już sama na wesele i niestety nie bawiłam sie dobrze, dlatego teraz zależało mi, żeby pójść z kimś. a co do wiary w siebie, to masz rację, niestety brakuje mi jej :roll:
Owieczko, no staram sie własnia uważać teraz na to jedzenie :roll: co do zwierzaków, to tez mam psiaka, nawet 3, ale u rodziców, na podwórku, a wmieszkanie wydaje mi sie, ze łatwiej bedzie mi z kotkiem...no i w sumie wolę kotki :wink:
Mika, orzechy sama zbierałam, nie powinny byc stare, ale są po prostu ciężkostrawne, a mój żołądek sie od tego odzwyczaił :roll:
Myszko, ja też sie boję, jak to będzie z wyjazdami, ale wtedy najwyżej podrzucę kotka sąsiadom, mają już 2 swoje koty, chyba kolejny nie zrobi im różnicy :wink:
ago, coś tajemnicza dziś jestes :wink:
etnomaniak, zazwyczaj robiłam tak, że uczyłam sie wieczorem, wtedy najlepiej mi szło, ale ostatnio chodzę spać ok 21 i przez cały dzień czuje sie zmęczona, noramlnie nie ma pory, żebym była na tyle sprawna, zeby sie bez problemu uczyc :(
AleXL, Ci co sie uczą, są daleko, więc chyba nie da rady. Na szczęście z weselem sie ułożyło, ale chyba nie dałabym rady sie wymknąć, jaka swiadkowa mam jednak jakieś obowiazki :roll:
Meeeg, fajnie, że sprawa z weselem Ci się wyprostowała. Problemów z żołądkiem współczuję, ale może taka trochę wymuszona dieta dobrze zrobi na wskazania wagi? Marne to pocieszenie, ale może choć jeden mały pozytyw w tym wszystkim.
Meeguś, wciąż musisz jednak uważać na swój żołądek, ale Selva ma rację, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :wink: :P
I kawaler na weselicho się znalazł, problem się rozwiązał :lol: :lol: :lol: :lol:
Zdrówka przede wszystkim życzę :P :P
jupi!!!! jupi!!! Taaaak sie ciesze,ze w końcu rozwiązał się problem partnera na weselu!!!:-)
No teraz to nie powinnaś mieć już zdanych obaw co do wesela:) Na pewno będziesz bawić się wyśmienicie!
No i oby Twój żołądek już sie jakos uspokoił :roll: współczuję bardzo problemów z nim!!!
Hej meeeg
przykro słyszec że masz znowu jakies problemy zołądkowe... mam nadzieję ze szybkoci się polepszy.
A z partnetrerm na weseleto byłam przekonana ze sprawa sama sie pozytywnie wyjaśni. Widze że ty meeg jesteś z tych typów co moj D. on tez taki pesymista jest ze az strach... wszystko w czarnych barwach widzi, a jednak zawsze wychodzi słoneczko prędzej czy później...
:*