-
Wczoraj nic nie napisałam, ale bity dzień uczyłam się na 3 spr.. które dzisiaj piszę:/ Obłęd! Obiecuję, że poodpisuję dzisiaj lub najpóźniej jutro, jak będę miała chwilę. Wpadam teraz tylko na chwilę by przedstawić wczorajsze jedzonko:
- śniadanie: płatki z mlekiem
- II śniadanie: 2 jajka na twordo z keczupem, trochę chlebka
- III śniadanie: jogurt naturalny ze zbożami
- obiad: smażona pierś kurczaczka, ogórek, trochę ziemniaczków (o 17.00:/)
Chyba dobrze, dzisiaj też się postaram zjeść między śniadaniem a obiadem (kolacji nadal nie tykam!) Pa:*
-
Rachunek sumienia
- śniadanie: płatki z mlekiem
- II śniadanie: pół bułki z wędliną
- obiad: pół bułki z wędliną, trochę płatków z mlekiem
- kolacja: jabłko, pół soczku Pysio
Katastrofa! Same węglowodany:/ Niestety nie miałam dzisiaj zbyt czasu, żeby się godzinami zastanawiać nad tym co zjem.. Wiem, że powinnam zdrowiej, że więcej warzyw, białka.. ale jak nie ma czasu, to jak? Mama znowu przestała gotować obiady;/ Idzie się wykończyć. Może jutro będzie lepiej?
Pozdrawiam Was kochane:*
-
Okrzemko czym się martwisz przeciez jest prawie wzorowo jakbym jadła jak Ty to byłabym wielka
3maj się i powodzenia
-
Może jak będziesz miałą kiedys więcej czasu (np. w weekend) to przygotuj sobie kilka jadłospisów i później je wykorzystuj w ciagu tygodnia, żebys nie musiała za każdym razem zastanwiac się, co jeść
-
okrzemko i Ci to wystarczy na cały dzień?
Podziwiam Cie
-
wcale az tak tragicznie nei bylo;p
buziaczek na mily pogody i udany wtorkowy dzionek;*
-
Niestety nie zawsze mamy czas zeby przygotowac cos zdrowego...
Dzisiaj bedzie lepiej...
Pozdrawiam serdecznie.
Tusiaczek.
-
Jedzonko
- śniadanie: jogurt Danone Fantazja
- II śniadanie: bułka z wędliną
- obiad: surówki (DUŻO), mięsko drobiowe
- kolacja: miska zupy ogórkowej (niezabielanej), plasterek sera light
Ta zupa wieczorem to kompletna wpadka:P Miałam zjeść jogurt, ale gdy patrzyłam na jogurt odechciewało mi się czegokolwiek, natomiast serce wyrywało mi się w kierunku zupy ogórkowej. Może mam niedobór witaminy C? Dobrze że mamusia pomyślała i uszykowała mi niezabielaną:* Pysznie!
No to co, mam już prawie wolne Jutro jadę na wycieczkę, potem mam godzinkę zajęć, zdaję jedno zaliczenie i asta lawista szkółko! A w poniedziałek jadę sobie daleeeko do Niemiec, więc na dobrą sprawę mam 1,5 tygoodnia wolnego Przyda mi się, oj przyda..
Tak sobie myślę, że skoro wszyscy ćwiczą, może ja też powinnam? Co prawda nie kręci mnie siłownia, bieganie w miejscu i te sprawy, ale pamiętam że miałam gdzieś jakieś CD z ćwiczeniami, więc może w końcu zmobilizuję się w chwili wolnego:P I jakieś spacery? No, i przed świętami dużo sprzątania W każdym razie liczę na trochę ruchu.
Święta nie będą w tym roku wyjątkowo "wyżarte", gdyż nie mam najmniejszego zamiaru rezygnować z czterech tygodni wyrzeczeń tylko po to, żeby rozciągnąć trochę żołądek i mieć problemy z wróceniem na dietę. Jak już się odchudzam, to się odchudzam. Założenia na tegoroczne święta mam bardzo jasne, proste i precyzyjne:
1) nie zjem ani kawałka ciasta. Ani nawet mazurka. W grę wchodzi tylko kinder niespodzianka, albo pojedynczy czekoladowy królik (to tylko w wypadku, jak będę wyjątkową ochotę, jeśli nie, rezygnuję w 100% ze słodyczy)
2) nie lubię żurku, który moja mama zawsze robi na święta, więc go po prostu nie zjem:P
3) moją ulubioną potrawą świąteczną jest.. sałatka jarzynowa! Wiem że to może głupie, ale ja to naprawdę kocham i mogę jeść kilogramami Odłożę sobie trochę warzyw i doprawię niskokalorycznym sosem jogurtowo-majonezowym i tym właśnie będę się posilać
4) mięska będzie u mnie w domciu w nadmiarze, więc sobie troszkę podjem Oczywiście w granicach rozsądku, ewentualnie poprosze mamę o wersje LIGHT (np. kotlety bez panierki itd.)
5) Postaram się chodzić na spacerki żeby wszystko ładnie spalić
W sumie to trochę głupie robić takie założenia na święta, bo jestem w domu tylko w niedzielę, poniedziałek już wyjeżdżam do Niemiec W każdym razie ten jeden dzień świąt przeżyję z pewnością dietetycznie.
Pozdrawiam Was, Motylki:*
-
Ja też uwielbiam jarzynową i zamierzam ją jeść i ciasto też i czekoladowe jajo, które od 1,5 tygodnia lezy u mnie w półce i kusi, kusi...ale musi poczekac do Świąt!
-
Podoba mi się twoje podejście, Okrzemko. Do siebie, do diety. Zdrowe, rozsądne, a do tego... nie całkiem poważne. Jak widać, skuteczne - idzie ci bardzo ładnie
A postanowienia świąteczne godne pochwały. Wierzę, że uda ci się wykonać plan i wyrobić normę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki