-
ano wczoraj beznadziejnie;(((
wchlonietych milion piecset sto dziewiecset kalorii((
i zero ruchu ((
ale od dzis znowu... powrot do 'normalnosci'
wasa z serkiem i ogorkiem, czeresnie, nektarynka... kawka z cynamonem...
zaraz wanna, upodobnienie sie do czlowieka i jazda [znowu plac manewrowy;/]
a potem spotkanie z kumplem wiec zadnego zarelka...
-
grunt to nie poddawac sie, ha! w koncu chodzi nam o przelamanie dola, wiec daje Ci tylko lekkiego kopa i patrzac groznie mowie: zeby mi to sie wiecej nie powtorzylo
ale mowiac powaznie, nie zalamujesz sie i bardzo dobrze, wszyscy wiemy ze jedna wpadka raz na jakis czas nic nie znaczy, pod warunkiem ze na jednej sie konczy. a Ty masz zapal i walczysz dalej i to sie chwali
ałaaa...moja glowa <-- o sobie tylko tyle
powodzenia na placu i mile spedzonego czasu na spotkanku
do przeczytania wieczorkiem
papa
far
-
porażka..nie wiem juz o co chodzi!?!?!?!
sprobuje inaczej...
sprobuje normalnie [a nie wsyztsko light, zero chleba itd], ale malo...
za tydzien jade na 2 tygodnie do Turcji... moze tam znormalnieje... bede sie ruszac [100m od hotelu najpiekniejsza turecka plaza Kleopatry]...
a poza tym, wiem, ze mnie porabalo, ale ja chce juz nowy semestr!
na studiach odchudzanie idzie mi znacznie lepiej... a poza tym nudno mi i z checia bym sie czyms zajela..
a tak to mysle caly czas o jedzeniu...
-
haha...ja tez wlasnie uznalam ze musze cos zrobic bo mi normalnie nie idzie no! tja...iwyl iwyl ale co z tego ze sie wpieniam jak nic konstruktywnego z tego nie ma ?
dlatego niech mnie krew zaleje, niech zachoruje na ptasia grype - choc nie wiem co to , niech mi wyrosnie ohydna brodawa na szyi z 3ma wlosami, niech mi piwo nigdy nie przejdzie przez gardlo - jesli mi sie tym razem nie uda!!! tak mi dopomoz ktokolwiek tylko jest w stanie i niech ta osobliwa klatwa bedzie mi przestroga !
dobra, oficjalnie i nieodwolalnie - od jutra głodówa! i daje slowo, niech mnie szlag jasny trafi jesli nie dam rady ! a po tej 4ro dniowej męce tej niech powitam 13 z otwartymi ramionami mymi i niechaj bedzie ona mi przyjacielem i wybawieniem
ehh, Elewinko ja tez dzisiaj dalam jak to sie mowi... ciała a teraz popijam szampana - zawsze jest cos co mozna oblac jakoz i bylo w tym przypadku
jesli chodzi o szkole - popieram! jak najbardziej popieram! tylko sie czlowiek nudzi a nudow zre jednakowoz jak pomysle ze mam wrocic jako takie wielorybsko na lono tej szlachetnej spolecznosci w swym poczcie ( a moze poczecie - sama nie wiem majacej jedynego czlowieka dla ktorego w tak okrutny sposob sie mecze choc on nawet o tym nie wie to..( nadaza ktos? - ja juz sie pogubilam ) to moj entuzjazm troche mija mimo wszystko chcialabym wrocic do szkolki wygladajac jako - tako
a jak juz wroce - to sie i poodchudzam, obym tylko ludu nie wystraszyla, bo roztylam sie ostatnio strasznie, oj strasznie
mam nadzieje ze bedziesz moim duchowym wsparciem...<wzrok niewinnego szczeniaczka> musze dac rade, w koncu z taka klatwa nie ma zartow
pozdro
dobrego humorku i niechaj Twoj sposob skuteczny sie okaze
far-dzierzaca-kielich
( no taak, odbija mi, zwyczajnie mi odbija )
-
oczywiscie ze bede twoim wsparciem, w miare moich mozliwosci
musze cos zmienic w swojej diecie.. tzn. musze sie opanowac... jestems zczupla ale nie chce przytyc prze zmoje odreagowywanie diety rzucajac sie na zarcie, potem 2 dni prawidlowej diety a potem znowu...
a propos szkoly, studiow postanowilam:
- zaczac pisac artykuly do gazety uczelnianej
- zaczac pisac artykuly do jakiegos portalu
- zainteresowac sie Erasmusem
- zainteresowac sie birem praktyk i karier
- zainetersowac sie wykladami pana Kostrzewy-Zorabasa i Daviesa po inglisz
- zaczac cos robic do cholery jasnej!!!!
- nie myslec o diecie, jedzeniu itd...
tak
to moj plan
!
o!
buziaczki far from normal - jutro spowiadamy sie
-
ja wlasnie tak, w glupi sposob przytylam a juz bylo tak pieknie - juz byla 5tka na poczatku...a teraz znowu, ale dobra jesli przynajmniej cos z tego wyniknie to nie bede zalowac wysilku oby sie tylko udalo..
dzisiaj ok - to znaczy glodówa pelna para. na razie jeszcze zyje i dobrze sie mam ciekawe ile to potrwa. no ale nie uprzedzajmy faktow tylko ze siedze pod kocykiem a i tak mi zimno to chyba nie jest zbyt rozsadne ale mysle sobie ze na rozsadek bede miec jeszcze czas, a poki sa wakacje to sie pobawie w eksperymenta rozne
widze ze masz duzo planow i postanowien i to powaznych. ale to dobrze - w koncu strategia i pomysl to podstawa jesli chodzi o studia to ja mam bardzo skromny planik pt. po prostu przez nie przejsc hehe mam nadzieje ze z jedzonkiem dzis u Ciebie w porzadku - utrzymanie wagi jest chyba nawet trudniejsze niz schudniecie...ale za to patrzenie w lustro przyjemniejsze :P
papatki & do jutra
far
-
hop hop, Elewinko, łer ar ju ? nie zostawiaj mnie samej aaa...zwlaszcza ze glodowa dopiero na polmetku . wiem ze to glupota nieziemska wiem wiem wiem. ale wiem jeszcze jedno - jesli teraz sie poddam to i 13 pojdzie w diably...musze pokazac sobie ze potrafie ! tak oto probuje przekonac siebie ze to ma sens - ale ostatecznie juz polowa za mna czyz nie ?
jutro double zakupy na 13che - bo chyba bede miec towarzysza niedoli w postaci mojej mam . nie wiem jak ona ale ja nie zamierzam sie poddac
kochana, wracaaj i melduj mi tu co u Ciebie.. a nie bede miec litosci, hehe
pozdrowka
far-zmarznieta-na-kosc
-
no nie bylo mnie... duzo pracy, malo czasu, duzo jedzenia ;/
diety nie trzymam, za to cwicze troche wieczorkiem... zeby nie miec jakiegos mocnego poczucia winy...
kalorii wcinam ile? jakies 1500 - 2000 roznie.. czasem wiecej.. czasem mniej... lacznie ze slodyczami...
pierwszy raz od 3 miesiecy zjadlam chleb! razowy na miodzie! mniam
teraz czeka mnie obiad - piers z kurczaka smazona bez tluszczu, brazowy ryz i salatka z brokulow...
jem dietetycznie, tyle ze wiecej i jak mam ochote na ciastko to je biore.. mam dosc frustracji z powodu diety... przynajmiej do srody bede tak jadla
w srode jade na 2 tygodnie do turcji, tam wiadomo - dobre jedzenie [kebab - mniam] ale i duzo ruchu, ciepla woda, wielogodzinne kapiele, rafting [jestem walnieta na punkcie Morza Srodziemnego], wiec na pewno nie przytyje.. za kazdym razem, gdy wyjezdzalam bylo cudne jedzonko, czy to na Rodosie genialne grecko-tureckie jedzenie, czy na Majorce typowo hiszpanskie [pycha!!!!] a nie tylam, bo duzo ruchu robi swoje)
jutro jest przede mna dzien proby, bo mam zamiar kupic swoje pierwsze w zyciu bikini!!!
a i jeszcze... waze 60 kg. (168 cm)
przytylam 2 kg
ale bilans nadal jest -10 z 70 kg od 13.04
po powrocie z Turcji zobaczymy... jak mi bedzie dieta szla...
natomiast 13 wrzesnia powrot na studia i tam juz na bank dieta! jak mieszkam sama to zupelnie co innego.. trzymam sie 1000 kcal wzorowo...
kupcie najnowszy numer Super Linii! super
kochanie! - rzuc 13tke w cholere!!!!!
-
heh - no, znalazlas sie łaa...ale Ci fajnie z ta Turcja, szczesciaro Ty
z ta dietowa frustracja to masz calkowita racje, w koncu tu tylko o to chodzi zeby dobrze sie czuc ze soba.. hehe - pamietam jeszcze jak to bylo kilka kilo temu, mozna bylo isc ulica bez koniecznosci wciagania brzucha i tym podobnych manipulacji , to dopiero bylo fajne
u mnie oki jeszcze moge chodzic za to jutro koniec z rezultatem 0 kcal, juz sie umowilam na pivko bo przez najblizsze tygodnie dwa nici z procencikow...ehhh czego sie nie robi dla osiagniecia celu..
i wiem, naprawde ze 13 to zly pomysl - ale juz sie nie wycofam, musze cos zrobic zeby z powrotem przyzwyczaic sie do jako-takiego rezimu. po 13 mam zamiar byc na 1000 wiec mysle ze joja nie bedzie.. chodzi mi przede wszystkim o odzyskanie kontroli nad biegiem zdarzen, a nie o schudniecie.. mam plan schudnac na niej jakies moze 4 kg, akurat wtedy dojde do moich dawnych 58 ktore tak wyklinalam .. jednak ludzie nigdy nie potrafia docenic tego, co maja
a co jest w sl fajnego? bo z reguly nie kupuje, mam chyba ledwo 1 numer...
mam nadzieje ze jutrzejszy szoping bedzie baardzo udany
pozdro
far-cudem-ciagle-zywa
-
hej dziewczynki
od wczoraj dietka ok...
tzn. przedwczoraj bylam na zakupach.. mialam sobie kupic pierwsze w zyciu bikini.. i poddalam sie
objadajac sie sie osatatnio przytylam 4 kg, tzn. waze 62 kg.
((
i wczoraj od rana walcze znowu!
wczoraj 1200 kcal
dzis 1100
i cwicze
jutro lece na 2 tygodnie do Turcji...
zjem prawdziwy kebab turecji, A CO!!!?!!!! ) ale poza tym tylko sniadanie i obiadokolacja, tzn. tak jak mam w serwisie hotelowym
poza tym... duo plywania, duzo chodzenia itd... chcialabym zrzucic te 4 kg w te 2 tyg...
pozdrowienia kochane!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki