Napewno wytrwasz. Bardzo ladny plan...ja tam nie lubie sie smarowac balsamami i nie mam czasu ;) ale chce aby skora byla gladka, zwlaszcza ze z natury mam strasznie sucha :roll:
Wersja do druku
Napewno wytrwasz. Bardzo ladny plan...ja tam nie lubie sie smarowac balsamami i nie mam czasu ;) ale chce aby skora byla gladka, zwlaszcza ze z natury mam strasznie sucha :roll:
Ja zawsze smarowałam się zrywami - przez trzy tygodnie bardzo o to dbałam, skóra zaczynała byc już nawilżona a potem zaniedbywałam i kończyło się jeszcze gorzej niz w punkcie wyjścia. Teraz chciałabym już naprawdę wyrobić sobie nawyk, bo nie zawsze mam ochotę na smarowanie - ale coz bez wysilku nic ot tak sobie nie przyjdzie :wink:
Saro, ja się staram nie oszaleć ze wskazówkami wagi, bo to mogłoby się skończyć zaprzestaniem diety, a ja juz nie chcę swojego organizmu znowu przez taki poligon doswiadczalny zaczynania i przerywania odchudzania przeprowadzać :)
Rejazzku, jak się zbiorę, to napiszę Ci albo opowiem jak się spotkamy, jak udało mi się wyjść z kompulsywnego zajadania problemów... Sporo mi to niestety czasu zabrało, ale było warto. Ty też mozesz sie z tym uporać - tylko sprawą wyjsciową nie jest tutaj jedzenie samo w sobie, ale problem, który Cię do takiego podjadania popycha (oczywiście jest tez mozliwe objadanie się przy zbyt rygorystycznej diecie, ale to chyba akurat Ciebie nie dotyczy, bo rozsądnie się odchudzałaś). Ja wiem, że to co bym Tobie napisała na pewno juz gdzies kiedys czytałaś, albo sama o tym dobrze wiesz - ale wiedzieć to, jak widzę po sobie, zupełnie co innego jak naprawdę umieć zastosować w praktyce...
No to na koniec jeszcze raport z dzisiaj:
- musli + cini minis + mleko,
- duzy jogurt jogobella z ziarnami + dwa małe ciasteczka zbożowe,
- krokiecik z kapustą i grzybami + tona surówki marchewkowej,
- serek rolmlecz + jedna wasa musli + kawałeczek czekolady z migdałami,
- kawa z mlekiem.
Rowerek - 1h32min - 30km
BRAK SMAROWANIA = BRZYDKA SKÓRA I ZMARSZCZKI :roll:
NIO CIO MOTYWUJE CIĘ :)
POZDRAWIAM :) I MIŁEJ NOCKI
DZIĘKUJĘ CI BARDZO FLEXIKU - TEGO MI TRZEBA :D
Aaaaa, ja nie chcę miec zmarszczek :D!!!
A jaki balsam polecacie. ja ostatnio uzywalam Nivea do skory bardzo suchej (dla mnie za tlusty) i Dove nawilzajacy (w miare dobry). Najlepszy dla mnie jest jednak Garnier czerowny a teraz wporwadzili z tej serii koncentrat w kremie ktory jest ponoc swietny na suche kolana i lokcie
Miłego dnia :D
Hej Olinko :)
Niestety z utratą ilogramów pozostanę za obą w tyle bo ty ładnie dietkujesz a ja żrę jak świnia. A w zasadzie żarłam do wczoraj :)
A ze smarowaniem też mam problemy, i w tym względzie wezmę z Ciebie przykład ustawię sobie przypomnienie na wieczór w telefonie i będe smarowac, smarować, smarować :)
Miłego piątku :*
ehhh ja tez powinnam wziasc sie za siebie ale oczywiscie u mnie zapal konczy sie po dwpoch dniach a potem juz zapominam o balsamach itp:/
Podoba mi się to przypomnienie w telefonie o balsamowaniu :D Myślałam że zgapię i też sobie ustawię ale u mnie można mieć tylko jeden 'alarm cykliczny' i on mi już codziennie przypomina o pigułce anty ;) ;) ;)
Ale pomysł pierwsza klasa 8) :D :lol:
Ja bym sobie przypomnienie nastawila ale na ktora :?: Myje sie okolo polnocy a nie wyobrazam sobei aby smarowac brudne cialo o 20:00. Co wiecej jak sie posmaruje a potem umyje to wszystko z siebie zmyje :D
jak tam mija sobota;?
Miłej niedzieli :*
Przetestowałam już całą masę balsamów i uważam, że nie ma lepszego jak najzwyklejsze mleczko Dove :lol: Całkiem dobry jest też Nutri Lift L'Oreala. Kupowanie drogich balsamów przy systematycznym stosowaniu grozi ruiną finansową :D, ale super są balsamy Biothermu ;)
Lubię jeszcze SVR Xerialine fluid, bo jest w duzej butelce 500 ml za 50 zł i sprawdza się przy bardzo wysuszonej skórze.
A teraz jeszcze raport z wczoraj:
- płątki owsiane + 2 łyzki cini minis + mleko,
- corny big,
- sałatka (ryż, tuńczyk, kukurydza, szczypiorek),
- koktajl (jogurt naturalny, banan, łyżka kakao),
- kawa z mlekiem.
Rowerek - 26 km
I raport z dzisiaj:
- serek rolmlecz z musli,
- sałatka jak wyzej,
- cząstka czekolady z migdałami,
- trzy kromki chleba mieszanego z soją + twarożek ze szczypiorkiem + masło,
- 2 kawy z mlekiem.
Moze jeszcze będzie mała kolacyjka, ale nie wiem, czy zdążę, bo bardzo późno zjadłam śniadanie ;-)
Rowerek - 28,5km - 1h37min
PRZEJECHAŁAM JUŻ POŁOWĘ DROGI DO PARYŻA :lol: :lol: :lol: !
Dzielnie się trzymasz.
A u mnie znów jakoś w kratkę :roll: :roll: :lol:
Wszystko przez próby życia towarzyskiego i niewygodę spędzaniu czasu na mieście.
Ale jutro też jest dzień, nie będę się przejmować :D
Pięknie pedałujesz!!! :)
ja uwazam ze najlepsze sa te tanie kosmetyki a nie te za 100 zl:?
wpadlam pozyczyc miilego poczatku tygodnia;*
Grubasku, różnie to bywa z tymi kosmetykami, chociaż faktycznie czasami niektóre nie są zupełnie warte swojej ceny ;-)
Moja waga jest podła - od pięciu dni nawet nie drgnęła :shock: Jak było 64,3, tak jest ciągle... Spodziewałam się tego postoju właśnie w tych granicach - bo przez jakieś półtora roku, zanim przytyłam, to była moja stała waga. Pewnie trochę potrwa, zanim uda mi się ten etap przeskoczyć ;-)
A co myslicie o serii Eveline :?: Ja mysle nad balsamami brazujacymi np Johnson &Johnson ale mam obawy, ze bede miala plamy i zal mi wydawac kasy jesli to okaze sie prawda :D
wpadlam pozyczyc milego slonecznego i udanego dzionka;*
Z eveline używałam masła ujędrniającego (całkiem fajne, tylko trochę za mocny zapach, jedyny efekt jaki tak naprawdę daje to wygładzenie skóry) i serum na cellulit, ale nie mogłam znieść zimna na skórze (nie lubię chyba tego typu balsamów), lepsze jest serum Lirene ;-)
A co do balsamów brązujących - ja mam Dove, używam tylko na noc, bo wtedy mogę odczekać spokojnie aż się wchłonie i nie brudzi.
Menu z wczoraj:
- płatki fitness + musli + mleko,
- kawa z mlekiem,
- serek rolmlecz,
- jabłko,
- duża kawa latte w coffee heaven,
- duży corny,
- banan i trzy wafle ryżowe.
Rowerku nie było, ale dzisiaj już będzie.
Witaj olinko,
przykro mi że waga stoi, ale sie nie przejmuj bo sama wiesz ile stała u mnie :roll: U Ciebe na pewno tak długo to nie potrwa, bo pięknie i dzielnie się trzymasz :D
Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam słonecznie :*
Waga czase stoi i sie broni przed spadkiem, ale nie ma innej mozliwosci - ruszy, byle sie nadal diety trzymac :)
Chyba coś w tym jest, że waga staje na wyniku, który swego czasu lubiła dłużej pokazywać. Zanim roztyłam się do 80kg to przez pół roku ważyłam 72 i teraz jak chudłam to ze dwa tygodnie waga obrzydzała mi każdy poranek pokazując 72.3 kg, zołza jedna :lol: :lol: :lol: Ale w końcu ruszyła a i pewno u Ciebie tak będzie.
Z pozytywnych aspektów - dzięki rowerkowi i balsamowaniu przez ten mini postój skóra nadrobi trochę zaległości i się ujędrni i dopasuje do Twoich nowych gabarytów - centymetrów powinno ubywać systematycznie :)
I chciałam Ci napisać że Ciebie lubię.
I że fajnie mieć kogoś kto namawia na wagary 8) 8) :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja tez mam problemy z waga, spada strasznie wolno ehh a tak malo mi brakuje :)
Dziękuję Wam za wsparcie ;-) NIE PODDAM SIĘ, choćby nie wiem co, nie będę sobie niczego zajdała na pocieszenie, dalej będę pedałować i mądrze zjadać, bo ja po prostu chcę schudnąć ;-)
Rejazzku, aż mi normalnie rumieńce na twarzy wystąpiły :D
Ja też Cię lubię - wagary w czwartek murowane :D, oby tylko nam pogoda dopisała :D
A dzisiaj:
- płatki fitness + musli + mleko,
- kawa z mlekiem,
- mały corny kokosowo-czekoladowy, duże jabłko,
- trzy kromki chleba mieszanego z soją + masło + wędlina + ser żółty + pomidor,
- koktajl (banan, jogurt naturalny, trochę kakao, trochę mleka słodzonego).
Rowerek - 1h35min - 30 km
A zaraz oddam się peelingowaniu i balsamowaniu, a co ciału też należy się :D
no i bardzo dobrze!
nie mozna sie poddawac!
Super widzieć że jesteś znowu w świetnej formie, pełna zapału i chęci :D
A co najważniejsze podejmujesz działania. I efekty na pewno przyjdą :D
Miłej środy :!:
buziak na mily czwartek;*
Miłego dnia :D
Dwa dni ładnej pogody i od razu jest mi niesamowicie dobrze ;-)Śmieszne rzeczy się ostatnio w moim życiu dzieją i dają mi jeszcze więcej siły, by realziować swoje plany - ogólnie jest taki niesamowity czas, że czuję się dziwnie szczęśliwa, pogodzona z tym, że na niektóre rzeczy będę musiała poczekać, a niektóe po prostu się nie zdarzą. Jakiś taki ton myślicielski mi się udzielił ;-)
Siedzę nad tłumaczeniami i mam leniwca okropnego żeby chodzic na zajęcia - to słonce tak kusi ;-)...
Raport z dzisiaj:
- płątki fitness z jogurtem + musli + mleko,
- duże ciastko owsiane kokosowe i duże (300g) jabłko,
- trzy kromki chleba żytniego + masło + ser kozi + wędlin + pomidor podpieczone w piekarniku,
- koktajl (banan, jogurt naturalny, odrobina kakao i mleka zagęszczonego),
- dwie kawy z mlekiem.
Rowerek - 1h34min - 30.5 km
Dzisiaj mi zamigotało 63.9 na wadze, ale zobaczymy jutro, czy to już czy jeszcze trzeba poczekać... ;-)
no i bardzo sie cieszymy ze dobry humor dopisuje:D
Oliko cierpliwościa i wytrwałością przejdiesz przez ten zastój, mocno w Ciebie wierze :!:
Trzymaj się cieplutko - miłego piątku życzę :*
klajdusia ma racje :D Na pewno Twoja cierpliwość zostanie wynagrodzona. Organizm w końcu przestanie sie upierać i porzuci zbędne kiloski.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki :*
wpadlam pozyczyc milego przyejmnego no i sloencznego weekendu;*
http://www.fotoplatforma.pl/foto_galeria/2556_22261.jpg
Oj u mnie tez to wszystko strasznie opornie idzie i wcale mi sie to nie podoba...abym przynajmniej chudla ten kilogram tygodniowo. Dzisiaj kupilam sobie dodatek do Vity- najzdrowsze diety swiata i zastanawiam sie czy czegos nie zastosowac w tej ostatniej juz fazie . Z drugiej strony boje sie ze po cud diecie wszystko wroci szybciej...ehhhh sama juz nie wiem
buziaczek na mila i sloneczna niedziele;*
Wczoraj byłam na super długim spacerze z Rejazzkiem i w koncu się porzadnie wyspacerowałam, bo mało komu się chce ze mną tak chodzić dookoła ;-)
W zwiazku z takim długim spacerkiem pozwoliłam sobie na pierwszego od dwóch miesięcy loda ;-), smakował mi jak nigdy i zjadłam go po raz pierwszy od bardzo dawna bez wyrzutów sumienia.
Zaraz idę na zakupy na bazearek a potem siadam twardo do tłumaczenia. W przerwie popedałuję a potem do nauki, bo zostały mi juz tylko dwa miesiące, a po drodze będę miała jeszcze egzaminy z drugiego semestru.
Waga drgnęła, ale spada bardzo powoli, więc jeszcze długa droga przede mną ;-)
Menu z wczoraj (pokręcone trochę):
- płatki fitness + musli + mleko,
- duza kawa latte + mały corny kokowsowy,
- jabłko i magnum almond,
- sałatka (ryż, tuńczyk, pomidor, kukurydza, ogórek, szczypiorek).
Wazne, ze waga drgnela :) Teraz juz pojdzie gladko :D
no jasne najwazniejsze ze waga zaczela sie ruszac i jak sie juz rozkreci to nawet nie zauwazysz kiedy kilogramy znikna;p
O tak. przydaloby sie aby moja waga sie tak rozkrecila na dobre :D
To będzie chyba sprawdzian naszej cierpliwości ;-)
No cóż, ja nie mam się co łudzić, że pokonam te 10 kg w dwa miesiące, pewnie jeszcze sporo ponad trzeba będzie poswięcić 8) 8) 8) Trudno, innej drogi dla siebie nie widzę :lol:
Dzisiaj sponsorami dnia były:
- płątki fitness + musli + mleko,
- twarozek ze szczypiorkiem + 2 wasy musli,
- sałatka (skład jak wczoraj),
- dwie kawy z mlekiem,
- serek rolmlecz + jabłko.
Rowerek - 1h32min - 30 km :)