Już tak długo tutaj nie zagladałam... Niestety chwilowo moj organizm próbuje dostosować się do nowego rytmu pracy i poziomu stresu, co powoduje, że jak juz wracam do domku, to czuję się tak zmęczona fizycznie i intelektualnie, że nie mam na nic siły, ani na ćwiczenia ani na poczytanie sobie czegoś. Najchętniej bym tylko spała , a później w nocy zaczynam się trochę stresować, co mi nowego ciekawego do roboty wymyślą następnego dnia i ile to bedzie mnie kosztowało nerwów, że nie mogę zasnąć...
Ciągle więc chodzę rozdrażniona, zmęczona i niewyspana

Na szczęście nie odreagowuję jedzeniem, a przynajmniej sie staram, jeden dzień w tygodniu miałam tylko zupełnie wpadkowy, bo zjadłam chyba wieczorem z osiem cukierków czekoladowych i sporo bananowych czipsów ponad to, co sobie zaplanowałam.

Na szczęście po dzisiejszym ważeniu tego nie widac - 61,7 kg , a i ćwiczen nie było tyle co zazwyczaj, mysle, udało mi się tylko trzy razy (w tym wypróbowałam stepperek przez 15 min).

Dziękuję za odwiedziny Wszystkim