-
Cmok dziewczątka drogie!
Dzisiejszy dzień minął nieźle, z jedzonkiem zmieściłam się w 1200-1300kcal. Niestety, basen znowu przełożyliśmy na jutro, bo jest szansa, że jutro wreszcie wróci na uczelnię moja promotorka i muszę być przygotowana na prezentację pracy mgr. Siedzę więc i powtarzam sobie co ważniejsze rzeczy.
Wiecie, dzionek niby minął ok pod względem dietkowym - zero słodyczy, kalorie w normie. Ale zawsze tak jest, że nigdy nie jestem zadowolona z mojego dietkowania w czasie uczelnianych dni. W pracy - zawsze jest ok, wszystko idzie zgodnie z planem, czuję się najedzona i czuję, że dietkuję. A w czasie dnia na uczelni jakoś mam nienajlepsze samopoczucie. Dzisiaj np. zjadłam rano śniadanko, a potem przez cały dzień dwa duże jabłka i dwie bułeczki z ziarnami. Dało to razem 400kcal. I jak wcinałam te jabłka albo bułki, to myslałam sobie, ile pyszności można zrobić w granicach tych 400kcal i jak to można sensownie spożytkować - jesli jest się w pracy albo w domku. Nio ale nie mogę się użalać! Cały czas powtarzam sobie, że parę miesięcy temu zgubiłam 11kg w roku akademickim - i jakoś mi się to udało! 
Od wczoraj łaże podekscytowana, bo kupiliśmy sobie z moim tofffaniem przed-ślubne obrączki
Tak, tak, tak, my mamy czasem takie pomysły
Kupiliśmy obrączki przed-śludne i chcemy w któryś weekend uroczyście je sobie wręczyć i pojechać w weekendową podróż przedślubną
Wszystko to oczywiście będzie tylko symboliczne, ale marzymy od dawna oboje o ślubiku, wspólnym mieszkanku albo od razu domku, kotku, piesku, gromadzie dzieciaków... Ale wiecie, jak to jest, najpierw niestety trzeba móc sobie na to pozwolić, przede wszystkim finansowo. Więc wszystko pozostaje w sferze marzeń. A te obrączki choć troszkę nam te marzenia przybliżą 
Ostatnio czytałam na którymś z wątków, że dziewczyny korzystają z twisterów i kręcą talią - podobno działa i wyszczupla! Parę dni temu zakomunikowałam mojemu toffanemu potrzebę takiego zakupu - a on na to, że ma taki twister w domku
Kupili mu go rodzice, kiedy miał z 7 lat, bo strasznie mu się podobało, że można się tak bez trzymanki pokręcić w kółko i ma się potem fajny kołowrotek w glowie
A ponieważ rodzice toffffanego mieszkają całe 3 minuty drogi od nas, miałam już po godzinie porządny, radzieki twister
I wiecie co? Wystarczy parę minutek i od razu łapie mnie zadyszka i kolka
Na twisterze wykonuje się ruchy, których właściwie w takim stopniu nie wykonuje przy żadnych innych ćwiczeniach, więc czuć od razu odpowiednie mięśniaczki. A teraz czekam na efekty - w końcu najbardziej mi zależy na wyszczupleniu talii!
A tak w ogóle dziewczątka muszę Wam powiedziec, że baaaaardzo się ciesze z naszej wspólnej dietki. Nie ma co, tym razem wytrwamy i osiągniemy swój cel! Celebrianko, Encjo, cieszę się, że jesteśmy razem i gratuluję wyrtwałości na kolejnym dniu dietki! Wo_ai_ni, a jak u Ciebie, jak minął ten dzionek? Shiz80, witam Cię kochana w naszym gronie, walcz z nami! Sasasa, gdzie się podziewasz? Mam nadzieje, że zostaniesz z nami
Żabciu, super, że nam kibicujesz! Ja tez trzymam za Ciebie mocniachowe kciuki i wierzę w Twój sukces! 
Buziaki kochane! Czekam na wieści od Was!
-
Dziewcząąąąąątka!!!
Do końca naszej dietki zostało jeszcze tylko
..::58 DNI::..
Życzę Wam kochane, żeby dzisiejszy dzień był fantastyczny pod względem dietkowym i ćwiczeniowym. Ja może wreszcie wybiorę się na basenik. Niedługo zmykam na zajęcia na uczelni, więc dzisiaj znowu będę dietkować z biegu.
Trzymam kciuki i do boju dziewczyny! Już całe 2 dni diety za nami!!!
-
czesc dziewczyny!
dawno nie zagladalam do Was ale mialam zawalone troche i slaby dostep do komputera...
ja postanowilam poczynic pewne zmiany i uznalam , ze czas zakonczyc stopniowo diete. powolutku zwiekszac liczbe kalorii , baaardzo powolutku. ale dopinguje Was caly cza,s nawet jak rzadko tu zagladam! trzymam kciuki za Was a Wy trzymajcie za mnie, ok?
a co do twisterka Aniffko-wybacz za opoznienie -mi spadly 2 cm w talii odkad go mam czyli jakies 2 tygodnie...a nie cwicze codziennie
-
kurczaki, wy fajne rzeczy do ćwiczonek macie ..a ja... no coz jeszcze mnie nie stac na swietne wyposazenie ..poza tym..gdzie ja bym to postawiła
hihi
no a co do dietkowania dzis juz za mna 340 kcal... i planuje pewna zmiane - na podwieczorek wpałaszuje ogromną sałatkę z tunczykiem w sosie własnym jaką sobie wczoraj przygotowałam...zobacze..moze to ukoi moj zolądek i przetrwam w spokoju droge do domu z pracy...
i... PEWNIE ZE TRZYMAM KCIUKI! Za nas wszystkie... i za siebie..choć serio czasem trudno mi się nie załamać ..bo jakiś diabełek siedzi za uchem i tylko podpowiada "weź rzuć to i najedz się tak jakbyś chciała i tym co byś chciała"...heh... ale postaram się z tym walczyć
-
a ja musze sie przyznac.....wczoraj moj maz zrobil mi obiad niespodzianke z okazji imienin... no i z deserem .... i mi wyskoczylo ponad 1000kcal. ale obiecuje dzis pilniej cwiczyc na aerobiku i wypalic nadrobione kalorie
-
jestem jestem, i dietki sie probuje trzymac choc mnei kusi co chwile i moja silna wola neidlugo podupadnie....oby nie.....
oprocz tego duzo spraw na glowie i malo czasu, mozna by rzec ze nie ma czasu myslec o jedzonku ani slodkosciach a tu nic.....chodzi i mnie kreci.....wrrr
-
no to wreszcie sie uzewnętrznie
moj wzrost 164
waga 69 wzorcowy 60
albo i mniej.....a nawet 58
talia 79 wzorcowa 73
biodra 96 wzorcowa 89
udo 62 wz 57
kolana 42 wz 38
łydki 36 wz 35
ramie 29 wz 28
zawartość tłuszczu 34,5%
no to mam z czym walczyc...
to sa wyniki na podstawie pewnego badania.......tez symulacja komputerowa...
-
czesc 
podsumowanie moich kalorii dzisiaj to 1200 w lekkim zaokrągleniu.
noo..nie jestem happy..bo w sumie ja powinnam byc na diecie 1000!!!!!!!! kalorii a nie 1200
ale przynajmiej sie ciesze ze nie obzeram sie bez opamietania.
trudno mi jest wieczorem - w sensie ok 18-19..bo kuchania w domu jest cała w zapachach i smakach..mama cos pichci i wszedzie lezy jedzonko
dzis ratowalam sie ogorkami kiszonymi...
z drugiej strony - sukces - opanowalam głody ok 17. dzis wpalaszowalam salatke i wypilam sok pomaranczowy i ..byl spokoj 
jak sobie z podwieczorkiem poradzilam to sadze ze poradze sobie jakos z ta kolacja....
a tak wracajac do tych kalorii... ciesze sie przynajmniej z tego ze nie jjem tłusto i nie jjem non stop tylko o okreslonych porach..no i czesc z tych kalorii to np sok pomaranczowy czy sok z pomidorow...i co prawda sa to kalorie ale takie...no ja troszkę przychylniej patrze na płyny niz na normalne stałe produkty.
martwi mnie jednak to ze niestety za duzo nie cwicze
i boje sie ze poniewaz przekraczam 1000 ..to...nie bede chdnac
ehh... a ja po prosu nie mam jak...w domu cos ktos co chwila odemnie chce..albo sie ucze..albo maciek jest u mnie i sie uczy..jak jestem u macka to nie bede cwiczyc bo nie po to do niego przycodze...
niemoge isc na areobik czy silownie bo zbieram kase...bleh.. musze ustalic jakis plan...
no a jak tam u was?
sasasa - eden objadek przytycia nie czyni. fajnie ze masz męzulka ktory robi dla ciebie takie rzeczy. a poza tym..musimy sie pilnowac w pracy..
monia123 - milego wracania do przyjemnego jedzonka
fajnie ze juz mozesz sobie na to pozwolic 
aniffka - jak tam na uczelni? naprawde nie masz czasu czegos lepiej poskladanego przekasic? moze jakies wykwintne kanapki z tekturek? albo w pudełeczku sałatka na jogurcie?
Celebrianna - co tam u ciebie? moze masz jakis pomysłowy przepis do wykorzystania? pomysł na kanapkę czy przekąskę?
-
Cmok dziewczątka, ja tylko na momencik, na chwileczkę
Ogłaszam oficjalnie, że do końca dietki zostało nam tylko
..::57 DNI::..
Juuuppiiiii
Jak Wam idzie? Mnie całkiem nieźle - trzymam się limitu kalorii, ale niestety nie za dużo ćwiczę. Ale wydaje mi się, że efekty i tak widać 
Mam masę pracy - postaram się wpaść jeszcze w wolnej chwili, ale niestety niczego nie mogę obiecać.
Mocniacho trzymam za Was kciuki! Dzisiejszy dzień musi być pełen sukcesów!
-
dzieńdoberek;
wzorowe jesteście.JA WCZORAJ MIAŁAM FATALNY DZIEŃ W PRACY. NORMALNIE KOSZMAR. BRZUCH MNIE ROZBOLAŁ...... SPOTKAŁAM SIĘ Z PRZYJACIÓŁKAMI PŁAKAĆ MI SIĘ CHCIAŁO.
POSZŁYŚMY NA KAWĘ Z PIANKĄ I TIRAMISU. NIE WIEM ILE TO KALORII.....
NO ALE TRUDNO. MIAŁAM TRAGICZNE SAMOPOCZUCIE.
DZIEWCZYNY STWIERDZIŁY ŻE TRZEBA KONIECZNIE SOBIE POPRAWIĆ HUMOR....
NIESTETY U MNIE TO CZASAMI NIEWYKONALNE. DZISIAJ OD RANA WYJAŚNIAM RÓŻNE RZECZY.
BRZUCH MNIE BOLI. NIE PRZYBYŁO MNIE WCALE....
YHHHHHHHHH..... WCZORAJ W SUMIE ZJADŁAM OPRÓCZ TEGO TIRAMISU Z 600 KCAL WIĘC NIE MA CO PANIKOWAĆ,,,.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki