-
No dotarlam do dnia drugiego.Wiec mam juz o co walczyc -tzn jeden dzien juz wytrzymalam ,szkoda by bylo znow zaczynac od poczatku!Wg mojego dlugiego doswiadczenia z odchudzaniem(w zasadzie od kad mialam 16 lat ,a mam 26-ho ho ho stara dupa ze mnie )najgorzej jest przetrwac pierwsze 3 dni.Zobaczymy.Dzis ide do pracy na druga zmiane,wracam o 23 i napije sie tylko herbatki po powrocie!!
Gorsze przede mna,przyjezdza do mnie tesciowa z siostra,na tydz i to w dodatku swiateczny i juz sie martwie jak to przezyje na diecie.Bo wiadomo ,gosc nie moze chodzic glodny,w dodatku swieta i te czekolady i w dodatku te dwie "ciotki "sa przeciwne odchudzaniu....
-
Dzień dobry, u mnie cała rodzinka jest przeciwna odchudzaniu i pprzy każdej okazji mnie podtuczają Zyczę sukcesów w dietce
-
bjedrona
NIE ZAZDROSZCZE TAKIEJ RODZINKI"Z PIEKLA RODEM"NA PEWNO
WSZYSCY SZUPLI JAK PATYKI I NIE ROZUMIEJA NASZYCH ZMAGAN!!
CZEKOOLADKA
I JAK CI WCZORAJ WIECZOREM POSZLO?BYLAS TWARDA?CZY MIEKKA?
JA NIC NIE PODJADLAM ANI WIECZOREM ANI W NOCY ,NO ALE TO PIERWSZY DZIEN TO SIE NIE LICZY
tera jestem juz po obiadku zupka krem z brokula(jakos bardzo pikantna mi wyszla)zjadlam co prawda 2 miseczki ale oprocz tego nic na obiadek a to sama woda na rosolku z warzywami bez zadnej maki ani zasmazek ani smietanki wiec nisko kcal,zaraz niestety musze do pracy,zabieram ze soba pol serka wiejskiego z pomidorkiem i ogorkiem i batonik musli(ponizej 100kcal)mam nadzieje ze to bedzie tyle na dzis
-
Gratuluje udanego pierwszego dnia. Zawsze to mały sukces
Dla mnie nie ma znaczenia czy to pierwsze dni, czy już kilka tygodni się odchudzam, zawsze jest ciężko. Ale się nie poddaję. I Ty też się nie poddawaj.
Można powiedzieć, że zaczynamy równo bo ja od poniedziałku zaczęłam raz jeszcze
Pozdrawiam
-
Hejka
u mnie w porządku radze sobie wytrwalam wieczorek
powodzenia
-
buziaczek na mily czwartek;*
-
Nie jest zle!!jUZ DZIEN TRZECI,chociaz w nocy bardzo mnie ssalo w zoladeczku!
Dzis standartowo:sniadanko jogurcik(taki fantazyjny mullera z zaginanym kacikiem ,a tam czekoladowe kuleczki mmmm pych-a co!)+225 kcal,]]sniadanie 2 mandarynki i jablko+145 kcal,do tego 2 kawy 10 kcal to mam 380 kcal skonsumowanych.Na obiadek mam ochote zjesc sobie zupki (tej co wczoraj) a na drugie fasolke szparagowa w sosie pomidorowym....do pracy wezme znow jakas salatke jakos to bedzie.Najwazniejsze ,ze nadal mam siel i checi,to forum mi na prawde pomaga.
Jak widze,ze tyle fajnych kobietek walczy o swoja sylwetke,to nie czuje sie samotnie i biednie ,ze to tylko ja pokrzywdzona przez ls,bo musze sie odchudzac-tylko wrecz przeciwnie,az mi glupio ,ze tak sie "zapuscilam"gdzy wszyscy(no moze prawie wszyscy)w kolo dbaja o siebie ...
-
no to dobrze ze masz mnostwo energii i zapalu
-
taka motywacja i zapał jest bardzo wazna i ciesze sie ze udaja ci sie to osciagnac z takim podjescie napewno zrzucisz te zbedne kg powodzenia
-
To znowu ja!!!
Nie wcale sie nie poddalam,jestem w miare grzeczna,jem 1000 kcal dziennie.Powod czemu wczoraj nic nie napisalam byl odgorny.Problemy z zalogowaniem?!!
Wczoraj weszlam na wage,chociaz zalozylam ,ze wejde na wage dopiero w pon...i wg wagi mam 2 kg mniej.Waze teraz 74 kg,ale nie jestem zdziwiona poniewaz ja zawsze gubie tak ok 3 kgf w pierwszym tyg odchudzania.
Trzymajcie za mnie kciuki,przedemna weekend,a ze mieszkam z dwoma mezczyznami
:mezem i bratem(ktorzy sie nie odchudzaja i zajadaja sie przewaznie przez weekend pizza) bedzie mi troszke ciezej.
Acha,jeszcze zapomnialam powiedziec ,ze niestety obodzilam sie dzisiaj w nocy ok 2:30(!!!)i zjadlam ...jogurt(na szczesciee ok 100 kcal).No i jak tu sie odchudzac jak w ataku"lunatyzmu" jem?bo nie wiem jak to inaczej nazwac
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki