Wątek: Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro!!!

Justi, wiesz czego brakuje w Twojej diecie?
czegoś innego na kolację, proponuję
- serek waniliowy
- serek wiejski
- ser żółty
- np wasa z serem białym

etc. bo brakuje Ci białak ai kiści i zęby Ci polecą (nie chce krakać) więc za łychę i do serów

ooo, tera zauwazyłam - wczoraj było faktycznie ok gratuluję

odchudzanko23 - dziękuję za rady Czasami ktoś musi mnie pilnować bo na ogół nie zastanawiam się zbyt nad składem białkowym posiłków ...

Kurczę, dałam się dziś wyciągnąć na bilard... Ech a miałam biegać Na domiar złego pojawiła się wśród znajomych idea 'idziemy coś zjeść'. Oczywiście poszłam z nimi obiecując sobie że zamówię tylko coś do picia. Niestety, siła perswazji była silniejsza i dla świętego spokoju musiałam zjeść pizzę. Nie rozumiem jak można na siłę kogoś namawiać, i robić głupie uwagii Już nigdy nie dam się wyciągnąć na takie 'towarzyskie' wyjście. Dziś poznałam subtelną różnicę między przyjaciółmi a znajomymi którzy w momencie gdy się wyróżniasz robią sensację i komentują... Nie zawsze w miły sposób


Mój dzisiejszy SŻ (spis żarcia ) :P

Bułka z serkiem wiejskim
sok pomarańczowy 300 ml
paluszki rybne pieczone bez tłuszczu sztuk 4
surówka (bardzo dużo )
herbata mrożona z cytryną
nieszczęsne 2 kawałki pizzy margaritty

kurczę... I przez tą głupią pizzę muszę podarować sobie dziś kolację A miałam ochotę na jakieś owoce, jogurt.... Nie dam się więcej tak zrobić w bambuko

Grrr.... Ale jestem głodna Ale nie dam się....

nie daj sie nie daj :*

nie przejmuj się znajomymi.
siłą persfazji jest do tąd skoteczna dokąd nie powiesz stanowczo nie, a na obraźlwe słowa odpowiesz ucinając im gadkę. np "lubię się dobrze czuć w swojej skórze, nie mam ochoty zjeść pizzy, więc jej nie zjem, jak tego nie rozumiecie to jest mi przykro że nie potraficie jeszcze zachowywać się poważnie" etc, itp

Niestety, wpałaszowałam na noc małe conieco... I co najgorsze nie mam wyrzutów sumienia Ech... Jutro wracam do zaciskania pasa, ale chyba zwiększę sobie dzienną ilość kcal do 1300, przynajmniej na czas przedświąteczny

odchudzanko23 - masz świętą rację... Olewam opinie znajomych, dzisiaj dowiedli o swojej wartości (a raczej jej braku). Przestanę się afiszować z dietą co wiąże się z unikaniem towarzystwa tych prymitywów.

Może troszkę za ostro ich oceniłam ale jestem małą kobietką i mam prawo od czasu do czasu poczuć się rozdrażniona. Najłatwiej jest się wytłumaczyć biologią

Dobranoc

witam Cię Justi90!!!
dziękuje za rady na moim forum i masz racje teg białka jem stanowczo za mało i na pewno to zmienię,ale jesli chodzi o kcal to pozostane przy 1000,bo naprawde taka dzienna dawka mi odpowiada i nie czuje sie przy niej głodna i o dziwo mam wielka ochote cos zdziałac a tą pizza to się tak nie przejmuj,bo wyczytałam gdzieś,że wcale nie jets ona taka niezdrowa jak się nam wydaje,podobno ma duzo witamin i nikomu nie zaszkodzi,tym bardziej,że zjadłaś i tak dwa kawałeczki tylko...a jak tam z tym twoim sportem????ja się wkręciłam i dziś po spacerku z moim małym kuzynkiem zafunduje sobie godzinke biegu i tak co drugi dzień.
Będę Cię odwiedzać i namawiać do sportu,bo pomimo tego ze u mmnie jeszcze nie widać rezultatów to naprawdę warto,nawet dla samego samopoczucia i "lekkości bytu".
Z doświadczenia wiem,że cięzka jest ta chwila przed ćwiczeniami,ale jak tylko zrobi siętych kilka wymachów ręką czy nogą to już się chce ćwiczyć....
3mam mocno kciuki!!!
buziaki słońce!!!

i jak tam z tymi ćwiczeniami????
dajemy rade?????ale jesli duzo spacerujesz to całkiem całkiem ładnie heheeh
byle tak dalej!!!!!

Ojojoj niedziela była baaardzo ciężka, nawet nie piszę co zjadłam bo mi wstyd
Zagalopowałam się :P No ale dziś powracam do rzeczywistości:

2 jabłka
2 kawałki rybki zapiekanej ze szpinakiem
surówka (nieprzyzwoita ilość)
sok jabłkowy 250ml
bułka grahamka
serek wiejski

Na moim tickerku jest waga z soboty... Muszę się przełamać i jutro rano zbadać swój stan sadełka, bez względu na to ile mi w weekend mogło przybyć. Brrrr...

vampire-niestety na co dzień strasznie trudno znaleźć chwile do ćwiczeń. W weekendy to co innego gdy ma się wolny czas wszystko przychodzi samo. Staram się jak najwęcej ruszać, a jutro z rana mam 2 godzinki w-f Myślałam żeby wykupić sobie karnet na pływalnię ale najpierw muszę znaleźć sponsora (przekonać mamusię )

Lecę się uczyć... Powariowali żeby przed świętami nam tyle zadawać. Gdyby za wysiłek umysłowy kilogramy leciały w dół byłabym niezłą sportsmenką

Całuski

I kolejny dzień minął... Ufff... 8 godzin w szkole potrafi rozdrażnić każdego Nie mogę doczekać się przerwy świątecznej, kiedy znajdę chwilkę czasu dla siebie. Czasami chciało by się zatrzymać czas...

Dziś pochłonęłam:
2 jabłka
kanapkę z ciemnego pieczywa z serem i warzywami
paluszki rybne
surówkę
serek waniliowy
serek wiejski 100g
3 kromki wasy
sok marchewkowy


A tu jeszcze czeka mnie nauka na jutrzejszy sprawdzian... Bleeee... No ale jak mus to mus...
Pozdrawiam serdecznie