ok nie był taki najgorszy ten pierwszy dzień...
swoją drogą fajny termin sobie wybrałam- dzień przed ezgaminem na studia heheh
moim podstawowym grzeszkiem są duuże wieczorne posiłki...a dziś wypiłam kubek mleka 0% i wcale nie czułam podobieństwa do wody mleczko jak mleczko...pyyszne i sycące...gdziesik czytałam że ludzie pijący dużo mleka zjadają dziennie mniej kalorii niż inni...no zobaczymy...
acha no i żeby było mobilizująco - poczyniłam dziś wszelkie pomiary....najwięcej problemów mialam z centymetrem krawieckich "zesz kurde gdzie to trza przyłożyc?" hihi
a więc...
waga 61.5 (co mnie zdziwilo...gdzie te 0.5 kg?)
talia 74..buuuuu
biodra 95 2 razy buuuuu
biust...lepiej nie pisac bo żenada hehe a tu i tak nic nie zmienie...trza mi maści na wytryski a nie biustonosza :P
kurde- ja mam chyba strasznie lekkie kości....
przy mojej wadze powinnam mieć troszkę weższą talie i biodra...no to do dzieła!! dobranoc grubaski kochane