-
Kochana faktycznie to jest problem ,ale warto sie zastanowic dla siebie samej ,czy "dzien dieta-dzien kompuls"ma wogole sens. Czy nie zrobisz sobie krzywdy czyms takim ...Moze faktycznie ustalic sobie troche wiekszy limit (1500 to nadal dieta redukcyjna) i poczekac na poczatek terapii. Musisz znalezc wyjscie dobre dla Ciebie i rozsadne ,bo nie warto zameczac organizmu chustawkami ...
-
O jejku Antestorku
Przepraszam, że do Ciebie dopiero teraz dotarłam !!!!
Kurcze ja tak bardz\o chciałabym Ci pomóc ale nie wiem jak!!!! Kurczę !!! Może ta herbatka Ci pomoże, mam nadzieję!!!
Może masz dobry pomysł z tym, żeby skupić się na pokonaniu tego a nie liczeniu kalorii. Cieszę się, że weszłaś na forum !!!! Rób tak zawsze kiedy będziesz miała ochotę znów rzucić się na jedzenie. Próbowałaś może mieć w lodówce wielką michę czegoś "zdrowego" w razie kompulsu?? MOże gdybyś miała michę surowego kalariorka to byś chrupała chrupała chrupała aż by Ci przeszło.
Buziaczki!!!!
-
Wiem,że teraz jest Ci cięzko i jesteś pewnie w okropnym dołku
może zastanów się co jest napradę przyczyną tych kompulsów czy napewno dieta a moze żyjesz w dużym napięciu albo czymś się stresujesz
ale wiesz,teraz najważniejsze to nie rozpaczaj z powodu napadu
BYŁO MINĘŁO-OBY NA ZAWSZE
jutro będzie lepszy dzień!będzie dobrze!
nie myśl o napadach zagospodaruj sobie czas tak zebyś nie znalazła chwili na jedzenie,ruch,siłownia,aerobic
a najlepiej zamknij lodówką na klucz a klucz daj mężowi
no ale pewnie sama wiesz jak to pokonać ja będę trzymać kciuki!
BUZIAKI!!!!
-
Hello, Kochane Przed chwilą wysmarowałam długiego posta i jakimś cudem go skasowałam... no cóż, spróbuję go odtworzyć...
Jestem po 2.5 - godzinnej rozmowie z moim ukochanym mężusiem... wypłakałam mu się, opowiedziałam ze szczegółami o tych ostatnich napadach i nareszcie mnie tak do końca zrozumiał. I naprawdę czuję się lepiej. Doszliśmy do wniosku, że najrozsądniej będzie dla mnie przestać się odchudzać. Wiem, że powinnam jakoś wyjść z diety, że może być jojo, ale ja już naprawdę muszę się uwolnić od liczenia kalorii i tej całej obsesji. Myślę ciągle o jedzeniu, diecie, niejedzeniu, tyciu, chudnięciu i dostaję świra. Ze strachu, że przytyję zaczynam się objadać. Paranoja. Dlatego przestawiam sobie mózg Nie odchudzam się, nie będzie tragedii, jak 2-3 kg pójdzie w górę, jem kiedy potrzebuję i to, na co mam ochotę. Wiem, co jest zdrowe i sensowne, co szkodliwe - postaram się tego trzymac, ale jak mnie najdzie na jakiegoś hamburgera, to go zjem i nie będę przeżywać. Nie wiem, czy się uda, nie wiem, czy potrafię, ale na tą chwilę nie widzę innej możliwości. I wiem, że mogę na Was liczyć, dlatego będę nadal tutaj pisać. Spróbuję wrócić do normalności i pozbyć się kompulsów. jeżeli się uda i zachowam chociaż zbliżoną wagę, to będzie cudownie i nie będę chciała niczego więcej
Magdalenko, ja zawsze się stresuję i żyję w napięciu Tzn. mrugam, ale to nie jest żart, niedawno zrezygnowałam z pracy, bo stres mnie zabijał. Teraz siedzę w domu i czuję się dobrze, ale jak pojawia się jakakolwiek stresująca sytuacja, to od razu boli mie brzuch itp... ale będzie lepiej, w końcu czekam na terapię w Ośrodku Terapii Nerwic Dziękuję za wsparcie... :*
Kasiulka, właśnie tak będę robić - nie odejdę z forum i będę korzystać z Waszego cudownego wsparcia w pokonywaniu kompulsów... pomagasz mi, bardzo... swoim entuzjazmem i siłą, która płynie z Twoich postów! A w lodówce zawsze mam coś zdrowego, ale mogę schrupać 3 kg kalafiorka myśląc tylko o tym, jak wsunąć czekoladę, albo ze dwie najlepiej... naprawdę muszę sobie na jakiś czas odpuścić dietowanie (może na zawsze, oby...). Dzięki, że zawsze jesteś, kiedy Cię potrzebuję
wrotkfa - a no właśnie nie ma to sensu i tylko sobie wyniszczam organizm... spróbuję nie liczyć kalorii, mam nadzieję, że będę potrafiła jeść w okolicach normalnego limitu... wszystko się okaże i na pewno będę Wam pisać o postępach :*
Dominiczko - zgadzam się ze wszystkim, co piszesz u mnie i u siebie... dokładnie tak samo myślę... jeżeli Tobie się udało, to mam nadzieję, że mi też... pisałaś gdzieś, że jak się ważysz i myślisz o kaloriach itp., to się objadasz... a jak odpuściłaś, to jest lepiej? Może to jest właśnie sposób... buziak back
Meganko - ano właśnie... będę się ruszać, ale też dla przyjemności, a nie z poczucia winy, że jem... jak nie pójdę na rower czy na step, to nie będę się zadręczać i tyle. Spróbuję odpuścić, wyluzować... nie wiem, czy jeszcze potrafię, ale wiem, że jesteście ze mną, to baaardzo pomaga
Czuję się jakaś taka uwolniona po tej decyzji... jakby wielki ciężar ze mnie spadł. Mam nadzieję, że zadziała Dzięki Wam wszystkim!!! Jesteście Kochane jak nie wiem co Dobrej nocki i słodkich snów Wam życzę
-
Wiesz co ja mysle?? Ze to najlepsza decyzja, jaka moglas podjac!! GRATULUJE!!
I gratuluje tez meza, ktory to wszystko zrozumial, bo to naprawde godne podziwu i ... RESPECT Trzymaj sie Jestem pewna ze uda Ci sie zwalczyc te obsesje i bedziesz sie cieszyc zyciem bez ciaglego martwienia sie o to co zjadlas a czego nie
Pozdrawiam i zycze milego czwartku
-
anestorqu!
Widzisz ...jednak trza bylo tak od serca pogadac z lubym i zaczail baze
Ciesze ze podjełas decyzke ktora jest dobra dla ciebie dla twojego zdrowia jak psychicznego i fizycznego
Mam gleboko nadzieje ze nie opuscis nas tutaj mimo tej decyzji i bedziesz owocnie wspierac nas!!
mi sie wydaje ze takie podejscie ...to ułatwi Ci walke z kompulsami!
Zycze ci tego z całego serca i ciesze sie razem z Toba:*
Buziaki!
[img]http://kartki.******.pl/kartki/5/639.jpg[/img]
-
Antestor, masz fantastyczną wagę i napewno też figurę. Ważne że ruszasz się i najlepiej będzie jak stopniowo zaczniesz jeśc zwyczajnie, tak by nie mie potem napadów głodu i z rozpaczy nie czyścic calej lodówki. Myślę, że przeszłaś szkołę przez tą swoją dietę i teraz nie wrócisz do poprzedniego obżerania się. Trzymam kciuki, nos w górę
-
Moim zadniem słuszna decyzja,oby tylko nie było napadów, teraz tylko utrzymać wagą a zresztą jak przytyjesz nawet 2 -3kilo to nic takiego strasznego się nie stanie bo wagę masz superachną!!!!!
Wpadaj nadal a my będziemy Cię wspierać!
Trzymaj się cieplutko!
buziaczki!
-
Witaj! Kochana o wadze 59 kg marzy niejedna z nas! Najważniejsze że 5 z przodu Choć to nie jest najważniejsze w życiu. Czasami próbuje sobie jakoś tłumaczyć moją obsesje odchudzania i depresje z tym związaną. Powtarzam sobie, że mam 2 ręce i 2 nogi, jestem zdrowa, a to jest najważniejsze. Myśląc o ludziach, kobietach, które nie są sprawne fizycznie i marzyłyby o tym aby biegać na własnych nogach. Nasz problem w porównaniu z innymi to pikuś. Więc cieszmy się sobą
Miłego słonecznego dnia wszystkim Buźki
-
Gratuluje rozsadku i zycze powodzenia. Wystarczy kilka zasad jedzeniowych ,zeby waga nie poszla dramatycznie w gore i bedzie dobrze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki