Kochanie, ciesze sie ze sie nie przejmujesz! Dzis nowy dzien i TY STAJESZ DO WALKI, mam racje? :wink:
Trzymam kciuki :)
Zycze milej srody :D :)
Wersja do druku
Kochanie, ciesze sie ze sie nie przejmujesz! Dzis nowy dzien i TY STAJESZ DO WALKI, mam racje? :wink:
Trzymam kciuki :)
Zycze milej srody :D :)
No i jak tam wczoraj.. mam nadzieję, że przemyślałaś i ładnie się spisałaś, koniecznie napisz, nie uciekaj stąd. Ciężko jest coś poradzić kiedy mam zawsze ten sam problem, że gdy trochę przesadzę to pojawia się ten zły stres.. i leci z rąk wszystko. Mam jednak nadzieję, że i Ty się podźwigniesz i dalej lekko pójdziemy przez dietę. Głupio mi że nie wiem co Ci poradzić, kurcze, mi często pomaga płacz, ale może potrzebujesz znowu siąść i zastanowić się nad tym, co było nie tak przed wczoraj.
Powodzenia i dużo promyków na dziś.
:)
Kochane :D
Wczorajszy dzień był dla mnie okropny - jadłam za dużo, ciągle spałam (w przerwach między jedzeniem) i miałam małą deprechę... mam nadzieje, że to jednorazowy dołek, bo jak nie, to znaczy, że leki przestają na mnie działać... kurde...
Nie wiem już sama co z tym moim jedzeniem... każdy dzień jest ciężki, raz mi się udaje, raz nie, ale ogólnie to ciągła walka... z poradni nie dzwonią, a ja naprawdę chcę juz iśc na tą terapię... mam propozycje pracy, a na razie nie mogę nic zrobić, bo muszę mieć 3 miesiące wolne - a oni nie dzwonią. Kurde, jeżeli to strajk, to stracę pół roku życia czekając na łaskę lekarzy. Ale dobra, nie użalam się, dzisiaj jest lepiej, mam nadzieję, że będę jeść jak normalny człowiek, a nie jak pies ze schroniska :?
Dziarra, na coś takiego nie ma prostych rad, nawet się ich nie spodziewam.... wystarczy dobre słowo i wsparcie, a w tym mogę na Ciebie liczyć, więc to naprawdę dużo :D Ściskam Cię mocno!
WhatUGetIsWhatUC, masz rację :D Mam coraz miej siły, ale myślę, że to przejdzie... :*
sarnaaa, Kochana, nie mam pojęcia, co mogłabym Ci poradzić... kurczę... jesteś na tej SB? Bo ona różnie działa u różnych osób i jest trochę takich (mało, ale są), które na niej z jakichś powodów nie chudną... ja ją przerwałam w I fazie, więc nie mam pojęcia jak to jest, jak się zaczyna wprowadzać węgle... a może Twój metabolizm źle toleruje nadwyżki białka i mało węgli, w końcu to nie jest optymalny sposób odżywiania... może spróbuj przejść na 1200 i jeść wszystko zgodnie z piramidą żywienia i chociaż troszkę się ruszać... Musisz być cierpliwa, bo z dietą bywa różnie, niektórzy mają przestoje po parę tygodni... pisz jak Ci idzie! Raczej bym nie sięgała po tabletki itp., wszyscy krzyczą, że więcej od nich problemów niż pożytku... a pić możesz zieloną i czerwoną herbatkę, obie super działają :D
Meeeg85, mam nadzieję, że SB Ci pomoże zapanować nad kompulsami... bo w sumie kompulsy to ochota na węgle, a jak ich w ogóle nie jesz, to organizm się odzwyczaja (tak twierdzi autor diety)... na mnie to rzeczywiście działało przez jakiś czas, ale przerwałam i kompulsy wróciły... ale spróbuj! Będę trzymać kciuki!
unhappy91, dzięki!!! Kochana jesteś i bardzo mnie wspierasz :***
YooAnnA, no wiem, jestem jakaś rozdwojona - jedna część się strasznie cieszy i chce utrzymać wagę, druga - taki diabełek, sobie czasem myśli: a może jeszcze ze 2 kg, a może do 55, będziesz taka szczupła i piękna... czuję się czasem jak Gollum :wink: Całuski, Zakochana :D
symploke, nie potrafię Ci odpowiedzieć na to pytanie, bo sobie nie poradziłam... ciągle próbuję, ale raz się udaje, a raz nie... mam nadzieję, że się nie zniechęcisz i w końcu Ci się uda... Trzymaj się!
Kochana nie lam sie bedzie dobrze ,powoli malymi kroczkami cieszac sie z kazdego sukcesu wyjdziesz z tego ,ale na to trzeba czasu i nie oczekuj ,ze to stanie sie z dnia na dzien.
Z ta terapia faktycznie nie fajnie a moze sprobuj Ty zadzwonic dowiedziec sie czegos ...
Zycze milego dnia i pamietaj ,ze nie jestes tu sama:)
Echh, no będę próbowac jakos sobie poradzić :roll: jak patrzę na to, ile musisz czekac do lekarzy, to nóz sie w kieszeni otwiera, co za kraj :evil: :evil:
Trzymaj sie, mam nadzieje, ze dzis będzie juz lepiej!!
antestorku trzymam za Ciebie kciuki :) i życzę jak najwięcej pozytywnych dni, bez wpadek i dołków :)
co do przychodni to naprawdę brak słów... :roll: miejmy nadzieję, że w końcu się obudzą i zaczną pomagać potrzebującym...
pozdrowionka i miłego dzionka :)
Główka do góry, dzisiaj nowy dzień i trzymam kciuki aby był lepszy od wczorajszego!!!!!!
Ja jestem na wydziale i zaczynam się trząść przed spotkaniem z kolesiem od badań operacyjnych. Zawsze czuję taką niepewność i trzęsie mnie w środku, znasz to uczucie? ble ble :):)
Trzymaj się dzielnie!!!!
Buziole wielkie!!!
Antestor, Kochana, trzymam kciuki za Ciebie i całuje Cię w nosek. To że się nie odzywam, to tylko oznaka tego, że moje cholerne przeziębienie wyłączyło mnie trochę z życia - czuję się tak, że staram się jak najmniej czasu spędzać przed komputerem. Ale myślami jestem z Tobą. Kurcze, mam nadzieję że już niebawem odezwą się do Ciebie i będziesz mogła zacząć terapię i jak najszybciej stanąć mocno na nożkach - na razie my będziemy starać się pomagać, choć to nie to samo. Pozdrawiam Cię Słońce...
a dzień dobry :)
dziękuję Ci bardzo... nie, nie jestem na SB, tylko sama jakoś się dietkuje.
życze miłego dłuuugiego weekendu. buziak ;*
siemka anestor!:D :wink: :lol:
niepokoi mnie zeby kompulsy i jedzenie rzadzilo tak twoim zyciem zebys nie mogla podjac pracy ...to jest bardzo smutne :roll: ale jestem zToba i mam nadzieje ze szybko sie odezwa a jak nie to sama sie przypomnij co? w koncu to twoje zdrowie :!:
walcz kochana !!!
Buziaczki:D:D
PS. jasne ze zapraszam na slub :wink: :lol: :lol: :lol: