-
ehhh nie moge mam takiego doła, ż eszkoda gadać... i na dodatek słucham Dżemu i czuje ż eczegoś mi w życiu brakuje... wolności od kompeksów, wiecznego odchudzania...
dlaczego nie urodziłam się normalna czyli szczupła!
Głodowalam 2 dni dostałam okresu jem ok 500-600 biegam tańcze jeżdze na rowerze a i tak poszło niecałe 0,5 kg ja nie wiem już co mam ze sobą zrobić.
Myślałm ju na poważnie o Adasiu ale oglądałm Reqiem dla snu i wiadomo o co chodzi.
CHyba już nic nie będe jadła, nic mi nie pomaga. Mimo iż widać że schudłam bo musze kupić nowe spodnie itd.to waga stoi!
Ja chce ważyć mniej nie potrzebuje mięsni ja chce ważyć 45 kg! Kurna no!
już nie wiem co mam robić. Jak nie jem to nie chudne. JAk jem 1000 też nie chudnę. Jak jem 1000 i spalam 1000 też nie chudne!!!!!
Do dupy! Ale i tak muszę ciągnąć to dalej... byle zająć czymś myśli i nie dopuszczać do siebie głupich pomysłów..
Jestem najgrubszą i najbrzydszą dziewuchą w moim świecie.
-
Droga Nicoleie45, po pierwsze chudniesz, bo schudłaś już 3 kg z tego co zaobserwowałam na liczniku w opisie. Po drugie 45kg wyglądałabyś pewnie gorzej o wiele niż teraz, choć 63kg to wcale nie tragedia. Ja się tak dobrze nie znam na tym, ale może skoro nic nie pomaga to powinnaś udać się do dietetyka, lub poprosić o pomoc np mamę. Mi moja pomogła nie raz
No i też nie zaniedbuj wątku i uwierz, że to pomaga.
Nie chcę Cię tu wprowadzać w błąd, ponieważ są na tym forum osoby które znają się na tym o niebo lepiej niż ja, w każdym bądź razie ja przesyłam gorące uściski, trzymaj się ciepło, i nie zwalniaj, znaczy jedz normalnie, ale działaj 
Aha. Ja też słucham Dżemu, puszczam sobie często nagrania z Festiwalu tyskiego na który dni odliczam w liczniku moim
Hehe 59 zostało
i to też mnie motywuje, bo spotykam się z ludźmi którzy widząc mnie ostatni raz widzieli mnie jako osobę o wadze 58,5 kg
I muszę zrzucić z tego powodu jeszcze 7kg. I w ogóle, muzyka bardzo dużo pomaga. Pomaga się zmobilizować.
-
No i gdzie się podziałaś?
Wróć!
-
Nie mam czym się pochwalić. Kolejny tydzień mija...
Zniechęcona jestem niesamowicie ale nie poddam się.
Mam przed sobą 2 miesiące wakacji może co schudnę.
Eh nawet pisać mi się nie chce. Dlaczego wszyscy nie możemy być grubi?
A co by było gdyby to chudziny musiały by przybierać na wadze?
-
JAk to nie wyjdzie to już nie wiem co
Dieta 22 czerwiec-6 Lipiec 2007
Założenia:
+500-800
Codziennie 3 h rower
1,5 h biegi/taniec
1,5 h spacer
Jak to nie zadziała to udam się do dietetyka.
Cel 1- 60
Cel 2- 58
Cel 3- 55
Cel 4 – 53
Cel 5 -50
Cel 6 – 48
Cel 7- 45
-
Ano jakoś mi leci
bilans 4-ro dniowy:
+4500
- 3500
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki