Witam w chłodne środowe prawie popołudnie. Na dziś nie mam żadnych planów, więc mam nadzieję, że jakoś wytrzymam w domuNa razie jest ok, tylko cierpię ostatnio na bezsenność, późno zasypiam i dziś obudziłam się przed 7. Yhh. No nic. Jestem po śniadaniu, trochę większym niż wczoraj, tak jak obiecałam
Serek Danio truskawkowy i 2 kromeczki ciemnego chleba z margaryną
I marchewka.
Na konie mi się chce, a nie mogę, bo pieniążków brakuję![]()
Meeg postaram się wieczorem o konkrety :P przy ogólnym podsumowaniu. Dziś bez truskawek :P
Ewcia czuje że mam problem z obliczeniem kaloryczności niektórych produktów, dlatego te moje dania są takie jakieś dziwne i pewnie niepoprawnie skonstruowane :P no a tak bez kolacji to z reguły wytrzymuje 2 tygodnie, dlatego pomyślałam, że jednak żeby mieć spokojny wieczór, to muszę coś zjeść. A często mam też tak (całkiem beznadziejnie wiem..) że jak mam świadomość że limit się wyczerpał i kolacji nie mogę, to tym bardziej kusi mnie i nerwowa jestem bardziej...dziękuję za pomoc:* pokombinuję z tymi obiadami, pogadam z mamą też.
linunia cieszę się ze wpadłaś, tak, w moim przypadku to była niesamowita różnica z dnia na dzień, dwie skrajności jak zaczęłam w niedzielę. Ale jestem świadoma możliwych konsekwencji i postaram się trzymać na wodzy apetyt
Nicoleie45 hehe, no niby super, a jednak po czasie już zaczyna mi się nudzić w domu, rozglądam się za pracąmusze myśleć o studiach a tak mi się nie chce... :P No... dla mnie bierność oznacza tylko jedno - dodatkowe kilogramy. dzięki że wpadłaś.
qqłka no zaszalałam wczoraj z tym rowerem, padałam na twarz po prostu, ale dziś jakoś żyję :P No i dziś zjem więcej
Buziaki dla Was!
Zakładki