Witam naszą kochana artystkę
Przychodze życzyć miłego dnia i podrzucić kawusię
Miłego dnia
Hej Cudowne Moje:***!
Dzięki, że wpadacie, nawet jak długo mnie nie ma .
Dalej czasu jak na lekarstwo : oprócz samych spektakli doszło mi parę nowych uroczych zajęć - zaczęłam reżyserować własny spektakl i prowadzić warsztaty aktorskie - huuuurrrra! Będę też prowadzić warsztaty dla dzieciaków - ja i dzieci = wybuchowa mieszanka, ale dam radę.
Jest też coś co zostawiłam na koniec...tak aby nie zapeszać - jestem zakochana!
Na pewnym forum, bardzo bliskim mi forum napisałam coś takiego:
"Poznałam kogoś..kto..(nie chcąc zapeszać!) jest moją drugą połówką... każda sekunda, w której pozwalam swemu sercu na bicie..bije dla niego. Walczyłam z tym, nie chcąc obarczać go..moimi problemami..ale już dłużej nie mam siły zabijać tego, na czym tak bardzo mi gdzieś tam w środku zależy - na szczęściu i miłości. Nie mogę uwierzyć, że to pisze...ja dumna socjopatka, na którą się kreowałam, której maskę zakładałam, aby nie czuć, nie przywiązywać się.. Jest mężczyzną idealnym - dzięki niemu jestem znowu piękna i kobieca, ale jednocześnie zdolna przenosić góry, walcząca o swoje. Wszystkie te noce spędzone na rozmowach..ten umysł, ta wiedza..zawsze uważałam, że inteligencja jest niesamowicie seksowna..teraz przekonuję się, ile w tym prawdy. Potrafię godzinami słuchać jak mówi o filozofii, polityce czy sztuce. Kiedy recytuje dla mnie Poświatowską, kiedy przez sen słyszę jego głos czytający specjalnie dla mnie Wojaczka...kiedy rozmawiamy nic nie istnieje. Kiedy chowam się, malutka i bezbronna, w jego ramionach jesteśmy tylko my..chciałabym wtulać się coraz mocniej i mocniej, zostać tak, czuć ciepło jego dłoni, czuć delikatność jego ust zostawiających ślad pocałunku na czubku mojego nosa..
Czytam to wszystko, co wypłynęło ze mnie, przez palce...i nie wierzę, że mogę to czuć.. dzięki niemu wierzę w ludzi..a tyle razy tak bardzo się sparzyłam. Dzięki niemu uczę się żyć..stawiam kroki jak dziecko, z lekkim strachem na twarzy...
Przepraszam, że Was zanudziłam..jakoś tak właśnie z Wami chciałam podzielić się szczęściem...
Całuję,
V."
Potem, kiedy inna forumowiczka otworzyła sie pisząc jak bardzo ucieka przed miłością, jak nakłada maskę wojującej feministki napisałam jeszcze:
"L. - jakbym czytała o sobie..wiesz jak bardzo Go odpychałam? Jaka byłam niemiła, jak bardzo zabijałam początkową fascynację? On cały czas był, nie zważał na moją maskę samotniczki, która świadomie wybrała los osoby nie kochającej i niechcianej być kochaną. On cały czas był.. i kiedy pewnego wieczoru zostaliśmy sami, dotknął mojej twarzy.. poczułam się nagle i niespodziewanie tak szczęśliwa, że łzy popłynęły mi ciurkiem po twarzy (pękła socjopatyczna maska, nieczuła i zimna!)..on długo jeszcze scałowywał je z mojej twarzy...nawet kiedy przestałam płakać całował moje przymknięte powieki...Często mam wrażenie, że żyję sobie w głowie jakiegoś grafomana-romantyka..takie rzeczy, takie uczucia zdarzają się tylko w holiłudzkich wyciskaczach łez, albo powieściach Jane Austen. Dalej wiele nie rozumiem, ale kiedy trzymam Go za rękę wszystko jest łatwiejsze... nawet jeśli jutro mielibyśmy nie być już ze sobą, będę Go pamiętać jako mężczyznę ze snu. ".
Taki właśnie jest mój Jerzyk..
Buuuziaki,
V.
Piękne
Odezwę sie potem,ale ....cieszę się,że jestes szczęśliwa
Kiedys na poczatku też ze mną tak było
Czas to trochę zmienia też jest pięknie,ale inaczej
Cudnie
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ
Dzięki Kochane:*
Jerzyk się rozchorował(rozmawialiśmy do rana siedząc na gdyńskiej plaży..i dorwała nas straaaszna ulewa, byliśmy przemoczeni do suchej nitki - a tak się martwił, że się przeziębię, że oddał mi swój polar ). Staram się nie myśleć o tym, że już za..7 dni Jerzyk wyjeżdża z powrotem na studia (studiuje dramaturgię na PWST ). Nawet o tym nie rozmawiamy, chwilo trwaj!
Nawet jeśli to co jest nie wytrzyma próby odległości..będę myśleć o tym jak o jednej z piękniejszych rzeczy jakie w życiu mnie spotkały, a Jerzyk pozostanie mężczyzną idealnym .
A najpiękniejsze są jego komplementy..są tak wyjątkowe, takie specjalnie dla mnie, że aż się czerwienię jak sobie je przypominam. Tak, zachowuję sie jak zakochana siksa i jestem z tego dumna .
Jerzyk namawia mnie, aby spróbowała zdawać na aktorstwo do Krakowa w przyszłym roku, mówi że mam talent . Był na paru próbach (w tym na tej na której w pewnym momencie [kiedy mówię kwestie o miłości i tym, że jestem taka nieszczęśliwa] popłakałam się na serio ). Kurcze...piękne jest to, że jest jednocześnie idealnym przyjacielem..i.. idealnym mężczyzną.
Buziaaaki Dzikusy .
Sirrun, cieszę się Twoim szczęściem, to cudowne mieć takiego faceta u boku :P
Mój mąż ma kilka wad, ale tak sobie czasami myślę, że mogłabym trafić dużo gorzej i kocham go takim, jaki jest a jest moją jedyną miłością, nigdy nie miałam innego faceta .... poznaliśmy się w LO i tak jesteśmy już ze sobą w sumie 19 lat :P
.... ale jedno Ci powiem: miłość trzeba bardzo mocno pielęgnować, podlewać to uczucie, zraszać je drobnymi codziennymi gestami, czułością, troskliwością, opiekuńczością .... żeby się nie wypaliło, nie zwiędło ... bo nawet z facetem idealnym różnie może być
Dużo szczęścia Wam życzę, kochajcie się i szanujcie
Hej hej Kochane!
O jaaaa, ale mnie nie było . Jestem teraz tak zapracowana, że jak uda mi się sprawdzić pocztę raz na 2 dni to jest super . Zbieram kaskę na pewien wyjazd w przyszłe wakacje, więc dorabiam gdzie się da, 24 godziny na dobę . Pracuje nawet jako barmanka w jednym z trójmiejskich pubów . Przeszłam na dietkę, od 10 dni nie palę, codziennie ćwiczę..idę do przodu.
Obiecuję wpadać teraz częściej..choćby nie wiem co .
Buziaki moje Kochane dietkowe Siostry!
No! Odezwałaś się wreszcie :P
Ładnie to tak te swoje siostry dietkowe (czyli nas ) porzucać bez słowa
Wybaczamy
Fajnie, że jesteś
I znowu zniknęła...
Sirrun diablico wcielona, wracaj tu.
Oj Sirrun!!!!
Ale bez ciebie pusto.....wnosiłas duzo energii
Napisz jak dietka i jak wielka miłość.....bo ta historia była taka.....niesamowita
!!!!!!!...bo jest w nas miłość czasem... o jakiej się nie śniło...!!!!!!!
Było: 79,90 kg
Dziś: 77,4 kg
Będzie kiedyś: 59,90 kg...MARZENIA PRZECIEŻ SIĘ SPEŁNIAJĄ
Zakładki