nie chcę narzekać, bo wiem, że to i tak niczego nie zmieni, ale kurczę, dopadło mnie takie wielkie rozmemłanie i rozleniwienie, że do niczego się zabrać nie mogę
mam dość tego, że mi życie tak między palcami przecieka, a z drugiej strony nie mogę się zebrać, żeby coś z tym zrobić
no ale nic to, jakoś trzeba się wygrzebać z tego marazmu, żeby w końcu było lepiej i to nie tylko z dietą, ale tak ogólnie