Wątek: trzeba spełnić swoje marzenie!

Dogodzić tu kobiecie, waży idealnie, a chce mniej chyba sie Kasiu nie obrazisz?

Flower, trzymam kciuki, zeby szło Ci jak najlepiej i żebys o jedzeniu myślała akurat tyle, ile trzeba

Nie, nie obrażę się właśnie się z tego śmieję

Heeej
Trochę mnie tu nie było, byłam na diecie i schudłam 2 kilo. Dzisiaj jednak dałam plamę i mam wrażenie, że całe moje starania poszły na marne. Wszystko to wróci! Zawaliłam sprawę najgorzej jak się dało. Nażarłam się słodyczy tyle że aż mi nie dobrze. Zjadłam całą bomboladę alpen golda, z dziesięć markiz HIT, 3/4 litra lodów i pół paczuszki draży i kilka kawałków piernika. Do tego najadłam się szynki i kiełbasy jakbym tego wszystkiego nie jadła od lat. Jest mi autentycznie niedobrze. Wczoraj też zjadłam pół litra lodów. Fuuuuj! Tymbardziej mi niedobrze jak przeczytałam skład moich smakołyków: glukoza, barwinki, cukier, mąka pszenna, masło... Jestem takim łasuchem, że chociaż mam czegoś przesyt to jem i nie powiem "stop!". Jem, bo to dla mnie wesołe uczucie, gorzej z samopoczuciem PO tym . Czytałam niektóre historie na forum - ja tyję max. 3 kilo, ale wiem, że taki nałóg prowadzi do większej wagi. Łakomstwo to jest choroba! Najgorsze, że gdy schudnę jestem tak radosna, że się objadam! Moje koleżanki to takie laski, bo wiadomo 16 lat to taki fajny wiek. A ja się czuję jak wieloryb i mimo, że nie wydaję się niepwewna siebie, to wstydzę się maxymalnie mojego ciała , tragiczne jest moje nastawienie do żarcia .
Przykre, że zawsze po mierzeniu i ważeniu wstydzę się swojej karty zdrowia i kłócę się jakktoś chce ją zobaczyć. Jest dwóch grubych kolesi w klasie, co ważą po stówce(no dobrze, jeden 96kg ) przewaga tłuszczu nad mięśniami - reszta - chudzi. Najgrubszą dziewczyną w klasie oczywiście jestem JA. Mogłabym rzec nawet, że przy mnie normalne dziewczyny to skóra i kości ;\.

I wiecie co? Wiem, że to totalnie głupie Wam się wyda, ale zastosuję diętę Shape "rewolucyjny program ostatniej szansy" w środę za tydzień. Polega na piciu koktajli białkowych itp.
Poprosiłam brata żeby mi kupił takowe, bo on się na tym zna. Sam ma ostrowii, - ale jest paskudne, więc dotanę coś droższego, heh, oszczędzałam a co.
Wg. gazety to nie jest nieskuteczna dieta cud. To dieta 14-o dniowa, ale trzeba się bardzo po niej pilnować, bo fałdy mogą wrócić w nadmiarze. Przy moim obżarstwie na bank, wiem o tym. Ale chcę sama siebie zadziwić i przebrnę. Mniejsza z tym, że jestem nastolatką. Przed dietami odchudzającymi przez lata nie jadłam śniadań i nie jadłam zbyt wartościowych rzeczy i jakoś zawsze czułam się dobrze. A ta dieta i tak jest bogata w białko więc daje energię. No to będę rozenergetyzowana. No i jest jeszcze plan treningowy, tylko muszę kupić sobie hantelki, fajną skakankę itp.
Ambitne nie?
Udowodnię, że da się odbić z dna!
No dobrze, wiec start od 20 czerwca .

postraszę wam moim sadłem, które mnie dobija :

tak mnie dobija, że to jest mój temat nr 1 w zmartwienaich ;p

od zawsze jestem pulchna, ale wiecie okres dojrzewania i to nagle dobija mnie to tak intenswynie, że nie mogę się skupić.

Jeśli chodzi o jedzenie to z rodziną problemu nie będę miała bo nie mam babć żadnych itp.

Kurde, przeszło mi już to "niedobrze", zjadłabym 2x wiecej...
;/

Jutro zrobie sobie graffiti "nie jem słodyczy" i powiesze na scianie.
Jeju chcialabym miec niedowage, to bym sobie zamowila pizze, bo mam na nia totalna ochote.

We wrzesniu bede szpanowac ladnym cialem, poswiece swoje wakacje.

kwiatuszku xD nie smuć się, bo ja wyglądam podobnie. Serio. też mam takie problemy. wstydzę się rozebrać przy kimś. w moje ulubione dżinsy po jakimś czasie musiałam wciskać się na siłę. przychodzi czas wakacji i wiecznie sobie mówię, że mi się uda. nigdy nie wychodzi. teraz jednak będzie inaczej. mówię Ci. Tobie się uda i mi.

trzymam mocno kciuki za Ciebie. buziak ;*

Dziekuje Tibby trzymam kciuki za Ciebie również ;*

aaale siara gadam o swojej wadze i o tym ile zjadłam a tu kolega brata wszystko słyszał ;\

ja mam 171 cm, mało niestety.

Zamieszczone przez flower

Kurde, przeszło mi już to "niedobrze", zjadłabym 2x wiecej...
;/

.

ja ma identycznie, dokładnie identycznie, chudne - jest cudnie, potem nagle orgaznimz domaga sie słodyczy, dostarczam dokładnie w tkich iloścoach, co Ty dzisiaj, potem chcę sie poprawić i wiesz....

Powiesz pewnie,z ę sie mądruję, ale przżywałam to samo co Ty i postanowiłam przejść na te samą dietę, ale nie mogłam dostać koktajlu, przeszłam na sB. Obie diety są wyskobiałkowe i nieskowęglowodanowe. No i...czułam sie fatalnie, niezdolna do niczego, do nauki, oddychania, czułam się dziwnie, jaklby cos chodziła w moim ciele, masakra...wiec nie radze...i wcale nie pomogło odpędzić sie od napadów kompulsywnego jedzenia...

Co pomogło - dieta 1400 kcal. Naprawdę mozna sie najeść, można wpleść w międzyczasie jakis słodycz, spokojnie sie zmieścic w limicie, być najedzoną, co nie spowoduje kolejnych kompulsów. Poza tym, jestes młoda, powinnaś sobie dostarczyc wszytskie składniki odżywcze, schudniesz wolniej, ale bez takich męczarni

I doskonale wiem, co znaczy być najgrubsza w klasie

ja może nie jestem najgrubsza w swojej grupie, ale czasem się taka czuję.


a jeśli chodzi o tą dietę 1400 kcal, to popieram. Ja dziś zjadłam 1015 i czuję się nienajedzona.


Meeeg85, a Ty masz SWOJĄ dietkę, czy może stosujesz czyjąś?

Zamieszczone przez flower

Heeej
Wszystko to wróci! Zawaliłam sprawę najgorzej jak się dało. Nażarłam się słodyczy tyle że aż mi nie dobrze. Zjadłam całą bomboladę alpen golda, z dziesięć markiz HIT, 3/4 litra lodów i pół paczuszki draży i kilka kawałków piernika. Do tego najadłam się szynki i kiełbasy jakbym tego wszystkiego nie jadła od lat. Jest mi autentycznie niedobrze. Wczoraj też zjadłam pół litra lodów. Fuuuuj! Tymbardziej mi niedobrze jak przeczytałam skład moich smakołyków: glukoza, barwinki, cukier, mąka pszenna, masło... Jestem takim łasuchem, że chociaż mam czegoś przesyt to jem i nie powiem "stop!". Jem, bo to dla mnie wesołe uczucie, gorzej z samopoczuciem PO tym . Czytałam niektóre historie na forum - ja tyję max. 3 kilo, ale wiem, że taki nałóg prowadzi do większej wagi. Łakomstwo to jest choroba!

Nie jest latwo ale probuj ograniczac troche a nie zupelnie nie jesc slodyczy - jak widac Twoj organizm sie broni i jesli mu nie dasz to Cie przycisnie niemilosiernie i nie masz wyboru ... jak policzys swoje zapotrzebowanie kalorii i bedziesz jesc mniej to powinnas chudnac moze powoli ale to lepsze niz jo-jo-wanie ...

Pozdrawiam!