Strona 26 z 78 PierwszyPierwszy ... 16 24 25 26 27 28 36 76 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 251 do 260 z 779

Wątek: ostatnie "od jutra" - 10.07.

  1. #251
    etnomaniak Guest

    Domyślnie

    Witam w czwartek.
    Pędziłam dzisiaj jak na skrzydłach (a właściwie to na rowerze, ale o tym później ) do domu, żeby Wam wszystko opisać. Normalnie przywiązałam się do tego forum i jego współtwoców

    A więc tak:

    wczoraj nic nie napisałam, bo wróciłam po północy i prawie śpiąc

    a dlaczego tak późno wróciłam? BO PRACOWAŁAM Mój znajomy prowadzi pub. Ma tam od kilku lat stały personel, ale teraz kilka osób jest na urlopie, więc jak się dowiedział, że straciłam pracę, to zaproponował mi żebym tak dorywczo pracowała u niego. Idę do pubu kiedy jestem potrzebna. Fajnie, bo mam zajęcie i to nawet nieźle płatne , ale muszę być cały czas pod telefonem . I tak, wczoraj siedziałam do pierwszej, a dzisiaj jest pusto, więc byłam tylko 4 godzinki. Praca fajna, bo jak sobie goście trochę wypiją, to komplement za komplementem

    byłam u fryzjera. Nie jest najgorzej, ale nie jestem w 100% zadowolona. Cóż, jak sie ma tyle włosów co ja, to nie da sie zaszaleć. Ale ładnemu we wszystkim ładnie

    Z chłopakiem się nie spotkałam . Zadzwonił wczoraj i powiedział, że nie będzie miał w tym tygodniu czasu żeby się ze mną zobaczyć. Normalnie bym się chyba wkurzyła, ale tym razem mu daruję, bo wiem jak go rodzice "wykorzystują" i "gnębią" (to jego słowa, po prostu im pomaga moim zdaniem ). Na dodatek zadzwonił i mnie za to przeprosił. Nie mogę się gniewać, prawda? ?Jak już pisałam, M. w piątek wyjeżdża na tydzień, więc nasza rozmowa znów się odwlecze. Jestem już jednak tak zdesperowana, że prędzej czy później mu powiem co mi spędza sen z powiek...


    dietowo nieźle, ruchowo też:

    Jedzonko i picie (łącznie w ciągu całego dnia):
    5 ogórków
    1 pomidor
    5 pl wędliny
    tuńczyk w sosie wlasnym
    mały jegurt naturalny
    3 kawy (nie mogłam oczu otworzyć po wczorajszym )
    2 litry wody

    Ruch:
    ćw z hantelkami na ramiona
    spacer - 40 min
    rower - 8 km

  2. #252
    etnomaniak Guest

    Domyślnie

    Cytat ze strony GRUBA BABA:
    na całe zło - facet? (czyli banalnie, pytająco i chyba niezrozumiale - starzeję się)
    czy czekamy na księcia z bajki co zdejmie z nas ciężar bycia g.b.?
    czy jeśli zjawi się - jemu zawdzięczamy wszystko?
    co się dzieje gdy nas zostawi?
    chcemy mieć kogoś dla siebie - ale czy sami dla siebie jesteśmy? Chcemy kogoś kochać- ale czy kochamy siebie?
    czy można dobrze kochać drugiego człowieka gdy się samemu nie kocha?
    czy można kogoś dobrze poznać jeśli siebie się nie zna?

    mężczyźni robią z nas grube baby? czy same się nimi stajemy? Dla kogo jesteśmy grube - dla siebie czy dla nich?

    mężczyźni są różni. Dlaczego stale są naszymi lustrami? Dlaczego to wszystko jest TAKIE WAŻNE? to jak się wygląda? kto tego od nas oczekuje? i czemu nie zastanawiamy się nad tym - dlaczego te oczekiwania chcemy spełniać?

    świadomość prowadzi w ciemne korytarze gdzie nie spotykamy się z drugim człowiekiem ale z samym sobą. czy mężczyznom to lepiej wychodzi? czy kobiety czekają na rycerza co ich przez ciemną dolinę przeprowadzi? (zła się nie ulęknę bo ty jesteś ze mną? to nie było o facecie. Bóg być może jest kobietą. A najlepiej by pozostał Bogiem). Nie wiem. Widzę generalną tendencję, może to moja paranoja. Czy naszym jednym i najważniejszym problemem była - odwieczna samotność?


    Może stąd sie biorą moje prblemy z chłopakiem?

  3. #253
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    23-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    Super etno, ze pracujesz

    Co do grubej baby - to chyba presja, którą mamy widząc inne baby, a faceci - no cóż, jedni w olą szczwika, inni troszkę grubszka kobiete

    Ale

    Ja dziś stwierdziłam, że chyba najpier musze sobie poradzic ze soba, polubic siebie, ewentualnie potem poszukać jakiegoś towrzysza życia. Że własnie szukam ksiecia z bajki, który mnie wybawi, a to nie o to chodzi - najpierw ja sama musze sie wybawic

    Amen

  4. #254
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    23-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    Wyjeżdżam, na 2 tygodnie, wpadnij czasem do mnie zameldować, jak Ci idzie

  5. #255
    linunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj Słonko)))

    Bardzo się ciesze, że tak ładnie Ci się układa. Faktycznie taka praca może być całkiem przyjemna, można się nieźle dowartościować ,wiem coś o tym, bo na promocjach co i raz się słyszy takie rzeczy))

    Wczoraj dietkowo bardzo ładnie Ci szło, ruchowo również, wczoraj ruchowo byład ode mnie lpesza, bo u mnie kicha

    Na chłopaka faktycznie gniewac sie nie można, tzn można ale nie bądź taka łaske Pani trzeba okazać


    Udanego dnia Słonko!!!

    buziaki)))


  6. #256
    asq25 Guest

    Domyślnie

    no i super kochana ze masz prace bo to zawsze same plusy jakies zajecie kasa wpadnie i ruch cały czas

    oj zrób zdj i pokaz sie Nam w nowej fryzurce

    szkoda ze z M. nie pogadałas no ale napewno czas pryzjdzie i pogadacie i wszystko bedzie superowo

    dietkujesz widze ladnie no suuuperowo

  7. #257
    etnomaniak Guest

    Domyślnie

    Meeeg, święte słowa! Ja czasami mam tak, że myślę sobie, że moje szczęście może się wkrótce skończyć, bo On przecież może mieć każdą (czyli: piękną, szczupłą, bardziej atrakcyjną...). Powinnam myśleć, że On może mieć każdą, ale wybrał akurat mnie i to nie jest przypadkeim. Wmawiam to sobie cały czas. Wiesz, ja od dawna (no od jakiś 3 lat) pracuję na to, żeby bardziej siebie lubić. I odkąd zaczęłam, moje życie stało się weselsze, piękniejsze. Warto, choć nie jest to łatwe.

    Linuś, ach dziękuję za miłe słowa. Aż mi sie humor poprawia jak czytam pochwały. Ale mnie nie wolno za dużo chwalić, bo mi się wtedy nie udaje. Pamiętam, że jak chodziłam na kurs na prawo jazdy i mój instruktor mnie pochwalił to za chwilę robiłam taki błąd, że bał się mnie potem wpuścić za kierownicę Tak to u mnie działa

    Asq, nie mam chwilowo czym zrobić zdjęcia. Chciałabym w ogóle opublikować jakieś zdjęcia i za jakiś czas napisać: "tak było przed", "a tak jest po - straciłam 10 kg". Ech, marzenia...


    A jak było dziś?


    zjadłam i wypiłam:
    4 pomidory
    3 ogórki
    3 trójkąciki sera topionego light z ziołami (wymieszany z pomidorem i ogórkiem jest bezbłędny )
    pół ryby z puszki
    kilka plastrów wędliny
    kawał arbuza
    3 kawy
    3 l wody moineralnej

    wyruszałam :
    praca za barem - 11 godzin

    Lununiu, z raportem dzisiaj na bank przegrywam. Nawet hantli nie wziełam do rąk...

  8. #258
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    etnomaniak, ja się tak czasem zastanawiam czy podobam się taka Pawłowi, [ o czym z resztą często smęcę u siebie:] ] itd itp. Ale my przede wszytskim powinnyśmy podobac się sobie.

    Bo co nam po facecie, który kocha nas tylko jak jesteśmy chude/szczupłe?! Zawsze sie zastanawiam i stawiam sobie wtedy pytanie,czy np,jakbym zachorowała,brała leki,była przykuta do łózka i mimowolnie dużo przytyła,czy on wtedy mnie rzuci i przestanie kochać?!!?

    Można mieć troche ciałka,ale sekret w tym,zeby o siebie dbać! Ja to zrozumiałam tak naprawdę dopiero niedawno. Że nie ma brzydkich kobiet,są tylko zaniedbane!!

    Wiesz,jaką furorę zrobiłam teraz, w domu?!!? Założyłam różową sukienkę, różowe korale, biaą marynarkę, zrobiłam dyskretny ,delikatny makijaż ,pomalowałam paznokcie i ładnie ułożyłam włosy i co!? KAżDY ,ale to naprawdę KAżDY mi słodził.
    Nawet mój własny,przygłupi brat,z którym zawsze tylko sie kłóćiłam [ogólnie za sobą nie przepadamy] zapytał "czy ja panią znam, coś pani dzisiaj taka ładna" .

    Nie mówie tego,zeby sie tu "chwalić" czy coś, ale wystarczy przemyśleć nasz ubiór, fryzurę, wyeksponowac zalety ,a ukryć wady i już z każdej z nas będzie śliczna kobieta
    A co najwazniejsze-spojrzałam wtedy w lustro i stwierdziłam,ze PODOBAM SIę SOBIE. Że mój brzuch wcale taki duży nie jest, nogi nie sa co prawda idealne, ale za to mogę podkreślić biust.

    Obiecałam sobie,że już nigdy nie będe odkładać wizyty u fryzjera, maniciur'u itd , będe ładnie spinać włosy i z większą uwagą dobierać ubrania.

    Ostatnio przytyło mi sie kilogram, ale zaczęłam bardziej dbać o swój wygląd zewnętrzny i nawet mój P. zaczął mnie komplementować A wczesniej przecież zauwazył,że jest mnie trochę wiecej.
    Jak same siebie pokochamy i bedziemy zadowolone ze swojego wyglądu,to cały świat, łącznie z naszym ukochanym nas zaakceptuje

  9. #259
    etnomaniak Guest

    Domyślnie

    Witam Was bardzo optymistycznie W ogóle to muszę się pochwalić, że odkąd przestałam myśleć tyle o moim chłopaku i zaczęłam się powoli dogadywać z tatą, dobry humor mnie nie opuszcza. Jedyne, co mnie teraz martwi, to dieta

    Jedzenie i picie:
    2 miseczki płatków owsianych z jogurtem i siemieniem lnianym
    3 pomiodry
    4 ogórki
    twarozek wiejski
    kawa (tylko jedna )
    1.5 l wody mineralnej
    pokrzywa i herbata owocowa

    Ruch:
    skakanka
    8 min arms
    a6w dzień pierwszy - wreszcie zaczęłam, nie skończę na bank, ale postaram się ćwiczyć codzienie z mniejszą ilością powtórzeń (lepsze to niż nic)


    Syciu, bardzo się cieszę, że tak dobrze myślisz o sobie! To rzeczywiście bardzo ważne, bo kiedy same siebie lubimy, to lubią nas też inni. Ja od ok 3 lat pracuję na to, żeby się w pełni zaakceptować i doceniać.
    Zaczęło się odkąd poszłam do liceum. Zobaczyłam, że na tle nowych koleżanek jestem szarą myszką. Z drugiej strony, nie znałam w nowej klasie nikogo więc nie ciągnęła się za mną żadna przeszłość. Potem zauważyłam, że nowi znajomi mnie tak po prostu i bezinteresownie lubią i doszłam do wniosku, że muuuszę o sobie lepiej myśleć i pozbyć się kompleksów, które nosiłam w sobie od dzieciństwa.
    Zrobiłam w ciągu tych lat duży krok do przodu, ale czeka mnie jeszcze wiele pracy, bo miewam wątpliwości, rozterki, czasami myślę, że jestem beznadziejna

  10. #260
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    ja też czasem wątpię, ryczę sobie wtedy i w końcu jakos mi przechodzi:] Myśle,że sopóki nie schudnę dop 52 kg,to chyba zawsze będą chwile kiedy będę o sobie myślała w kategoriach "beznadziejna".
    Teraz jednak już nie jestem tak głupia,jak kiedyś,że mówię sobie "tak, masz racje,jesteś gruba,durna i totalnie beznadziejna" tylko próbuję się jakoś ratować.
    I jest lepiej, nie płaczę już tyle co kiedyś
    Jestem wesoła i optymistycznie nastwiona do życia.

    I tak musimy postępować-nie dopuszczać do siebie myśli,że jest z nami coś nie tak.

Strona 26 z 78 PierwszyPierwszy ... 16 24 25 26 27 28 36 76 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •