u nas też dzisiaj wiooooooooooooosna pełnym słoneczkiem
u nas też dzisiaj wiooooooooooooosna pełnym słoneczkiem
chyba żartujecie...jaka siłownia??? jak przychodzę do domu z pracy to nóg nie czuję, za to plecy i głowę czuję aż za bardzo jestem wykończona a to dopiero środa!!!
dziś nie poszłam na kurs ang. z rana, za który płaci mój zakład pracy, więc jakby się wydało to by był problemik...ale potrzebowałam chwili oddechu , zwłaszcza że czekają mnie 3 dni pracy po 10 h i szkolenie w weekend - po prostu nie mam siły
muszę strasznie oszczędzać pieniążki i to mnie też denerwuje, bo nie lubię czegoś takiego, że idę do sklepu i nie mogę kupić tego na co mam ochotę
nie mam siły gotować, ani myśleć o diecie, jak przeżyję ten tydzień, to wtedy zobaczymy, staram się trzymać 1500 ,ale co rusz jakieś wyjatki się zdarzają
Trzymaj sie Jolus :*
No ja po prawdzie tez na zadna silownie ani aerobik nie chodze
Ja dzien w dzien nie mam zielonego pojecia jakie beldy wyjda w pracy i o której wyjde i czy to bedzie przed 22 :\
z pieniazkami kicha :\ - ale na szczescie przeceny dopiero w czerwcu/lipcu - wtedy warto wydawac kaske
buziaki :*
mój watek:
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=184
moj watek na starym forum:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...er=asc&start=0
trzymaj sie Jola dzielnie
ja wiem, ze cieżko wytrzymac po 10 godzin, ale jak pewnie czytałas u mnie ja pracuje ostatnuo po 19-21 godzin i jakos daje radę z waga
nie ma lekko Jola
pewnie na twoim miejcu tez odpuściłabym ten angielski, a z drugiej szkoda.
co do oszczedzania..................uja nawet nie umiem.
moze dlatego, ze nigdy nie musiałam
bardzo ci współczuje.
moze jakos uda ci sie zmienic prace na lepiej płatna chodz wiem, zę ciezko bedzie
dobrej nocki i9 kolorowych snów
19-21h? o_0 - spisz po 4h dziennie? o_0
mój watek:
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=184
moj watek na starym forum:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...er=asc&start=0
niestety tak mam od niedawna, ale moze dzisiejsza noc jest ostatnia która zarywam...oby
u mnie to nie wchodzi w rachubę, bo jak nawet jedną nockę zarwę , to już jestem nie do życia! już czwartek jeszcze tylko dziś i jutro
w weekend będzie mniej godzin, tylko do południa
ja za bardzo też nie umiem oszczędzać i bardzo nie lubię
obiecują mi podwyżkę od przyszłego października, ale to dużo czasu
nie wiadomo czekać czy zmieniać pracę
na razie myślałam o zmianie, ale jakbym miała zmieniać, to na jakąś naprawdę fajną,nie byle co, bo by mi było bardzo szkoda
Jolu myślę, że dasz radę
Trzymam za Ciebie kciuki, za niedługo święta to może uda Ci się trochę odpocząć
Kochana z ta praca Cie rozumiem, az człowiek siły myslec nie ma ! np ja wczoraj po 23 wróciłam prysznic i spac po 24 a dzis 5:15 juz pobódka i znów do pracy. Czasem klienci sie mnie pytaja czy ja tak ciagle zmiene ciagne hehh
no byle do weekedenu- trzymaj sie 1500 kcal a bedzie spoko
kolejny dzień na wariackich papierach, jak na złość jest duży ruch w restauracji i wszyscy wieczorem chcą jeść jak ja chce już tylko sprzątnąć i zamykać
dziś 3 razy kasy liczyłam 15 funtów na minusie, nie wiem co naszpącone ,
ale naszpacone jak nic!
nie ważne, ważne ze to nie ja się pomyliłam przy rozliczeniu tylko jakiś zakręt przy obsludze
ja jestem kryta - sprawdziłam dwa razy
hehe
nic że musiałam pół godz dłużej w biurze siedzieć i w kalkulatorek stukać
grunt że sprawdzone dwa razy, nikt mi nie powie że źle policzyłam
i nie jestem wcale pracoholikiem
co do diety,to nie ma żadnej
ja chyba nigdy nie schudnę jak tak dalej pójdzie
umrę gruba
Zakładki