no wiem, mam w niedziele wyjscie z dziewczynami to sie na lampke wina skusze, ale po co kusic los, wolałam wczoraj nie ryzykować, początek diety, latwo zmienić zdanie i zrezygnować
moj rowerek zlozony, mozna dzis będzie wyprobować przy wieczornym serialu
kalorii w sumie dziś było sporo, bo glod mi doskwierał

sniadanie platki plus jogurt, dwie figi i mleko do kawy 300 kcal

drugie sniadanie jablko,pietka chlebka,6 winigron, jogurt mleko do kawy 300 kcal

lunch kanapkaz serkiem i szynką, 10 moreli 400 kcal

kurczak ,banan 200 kcal

salatka z homousem i czerwoną papryką 350 kcal

1550 kcal

na a w międzyczasie jeszczelizalam garnek po toffee i bitej śmietanie to pewnie minimum 100 tam bylo




to nic, pocwiczę, a powoli się przyzwyczaję i bedę te kalorie zmniejszać
i tak jestem dumna że na żadne słodycze się nie skusiłam z tego glodu