-
witaj Ninko:)))
Cieszę się, ze już jet spokój ,że tej baby już nie bedziesz oglądać i wszystko dobrze się skończyło:)))
Nie no tracisz na wadze w tempie szalonym ja też tak chce!!!!!Hehe:)))
dobrze, że wracasz do normalnego trybu życia i jedzenia i już bez nerwówki
Więc dzisiaj dzien powinien być udany, co tam powinien musi i już :D
Udanego czwartku Ninko
buziaczki !!!!!!!!!
http://img115.imageshack.us/img115/9...hoto250do8.jpg
-
-
Dzień dobry Wszystkim. :) Z dnia na dzień mam coraz lepszy humor - dzięki przeprowadzce, spadkowi wagi, odstresowywaniu się... Miałam się dziś wyspać, a wstałam przed 7, no ale cóż. Czeka mnie sterta bagaży do rozpakowania, bo jeszcze wszystkiego nie wypakowałam. :roll: Ufff naprawdęsporo tego, a jak człowiek sobie siedzi i się nie przenosi, to nawet nie wie, że tyle rzeczy się ma. ;) Dzisiaj się nie zważyłam z rana, ale mam @, więc znów zważę się chyba za 2-3 dnia, jeśli wytrzymam. :D
Asq - ja mieszkam z chłopakiem dopiero od tego roku, skończył studia i od czerwca pracuje w prywatnej firmie, więc możemy sobie na to pozwolić ;) Ja to chyba zacznę chodzić po schodach z bagażem naprawdę, bo nawet mój Misiek zauważył dziś, że po tych 2 dniach wyszczupliły mi się uda :shock: :shock: :shock: boję się trochę, że ta waga zleciała mi też trochę przez to niejedzenie, ale mam nadzieję, że jak będę na 1000 to ta waga nie będzie rosnąć :roll:
Linuniu - jest cudownie obudzić się i nie zastanawiam się, czy ryzykować wyjście z pokoju i kolejną awanturę... :) Co do kg, to zleciały 2 ;) A u Ciebie już tyle poszło, że jeżeli kiedykolwiek Cię dogonię, to będę wniebowzięta :D
Owieczko - dzień dobry! Mam nadzieję, że dla Ciebie jest jeszcze lepszy niż dla mnie. :)
Dobra biorę się za to rozpakowywanie, w trakcie śniadanko, a potem postaram się pozaglądać do Was. :) Pozdrowienia dla Wszystkich!!!!
-
Ninko,
przyjemnego rozpakowywania
a od 1000 kcal na pewno nie przytyjesz - co ty gadasz????
pozdrawiam czwartkowo
c.
-
Witaj Caroll. :) Może źle to ujęłam - nie boję się, że przytyję na 1000, tylko, że te 2kg co tak szybko znikły równie szybko wrócą... :( A pakowanie idzie mi tak sobie - trochę mnie brzuch boli, więc rozpakuję jedną, dwie torby i muszę się położyć, żeby odpoczać :roll: ale powoli, powoli, coraz lepiej to wygląda i mam nadzieję, że dzisiaj skończę ;)
-
oj myśle ze z takim zapałem jak Ty napewno te kg nie wroca... :) no ja jestem chora jak mam sie gdzies pakowac nie mówiąc o wypokowywaniu;p wiec biedulka jestes;) jejq też bym chciała z Moim Miśkiem mieszkać no ale ...mam starodawnych rodziców tak jak i On;p..ale opdbijemy to sobie po ślubie hihihihihi:)
pewnie dzis wstałaś tak wczesnie bo jeszcvze w srodku mimo wszystko stres działa i to takie odruchowe ale za pare dni bedzie juz organizm kompletnie przyzwyczajony i odstresowany:) a jak tam dietkowo i jedoznkwo?:P
-
według mnie tez nie wrócą jak jesteś na tysiaku :D
-
Ufff przerwa :D Nie no, gdyby te kilogramki tak nikły to mogłabym się znów przeprowadzać, byleby nie wcześniej niż w przyszłym tygodniu, bo rączki i plecki jeszcze bolą :P
Asq - ja jestem z moim Miśkiem już prawie 4 lata, moja mama też trochę starodawna, ale dała się jakoś przekonać ;) tym bardziej, że bardziej się opłaca mieszkać we dwójkę, niż w pojdynkę ;) dietkowo ok - z ruchu co prawda tylko to rozpakowywanie, ale przez @ na więcej nie mam siły, a jedzeniowo: na 1 i 2 śniadanie (razem): 6 kromeczek chrupkich chaber graham bez cukru z wędlinką, a na obiadek warzywa na patelnię typu azja + pierś z kurczaczka, nie wiem ile to kcal, bo nawet nie chce mi się ważyć ani liczyć :P w każdym razie wydaje się w porządku :)
Inezza - ja mam taką nadzieję cały czas!!! i że jeszcze spadną, bo na 68 nie chcę poprzestać ;)
-
no podziwiac twoja wage jeszcze niedawno marzyłaś o 6 z przodu idziesz jak burza
mysle ze na diecie nie powinnas przytyc tymbardziej ze przed @ ja zawsze waze troszke wiecej wiec zobaczymy za pare dni :wink:
no ciesze sei ze twoje sprawy mieszkaniowe sie unormowaly stres odpuscil to @ przyszła najgorsze teraz to rozpakowywanie ale powoli sie zadomowisz na nowym miejscu Nie przemeczaj sie za bardzo pozdrawiam
-
Super, że już masz lepszy nastrój.
Ja w czasach jak wynajmowałam - też głownie kawalerki, w pewnym momencie przestałam wyrzucać kartony, w które się pakowałam. Przez niecałe dwa lata trafiałam na tak koszmarnie upierdliwych bądź zmieniających zdanie właścicieli, że przeprowadzałam się 7 razy. Po trzeciej przeprowadzce kartony już były opisane, który na co idealnie pasuje. :roll: