Długowłosi rządzą :twisted: :mrgreen:
Wiesz..a może zamiast pączka np.batonik fitness?:P Jest cała masa lepszych rzeczy od PĄCZKÓW:P (już nawet nie pamietam jak smakują :( )
Wersja do druku
Długowłosi rządzą :twisted: :mrgreen:
Wiesz..a może zamiast pączka np.batonik fitness?:P Jest cała masa lepszych rzeczy od PĄCZKÓW:P (już nawet nie pamietam jak smakują :( )
fakt ze lepiej zjesc jednego paczka niz czekolade, i bog wie jeden co jesce :P bo u mnie napewno nie skaczylo by sie na jednej czekoladzie :D jak juz mialam ochote a zazwyczaj bylo to czesto hehe, to szlam do sklepu i kupowalam sobie taki komplecik - czekolada - wafelki - duza paka chipsow heheh :P normalnie straszne, chociaz jak byla bym chuda i wiedziala ze nie przytyje to nie zalowala bym sobie niczego hehe ale tak dobrze nie ma :P jak poszly porzadki ? bo u mnie jakos bez problemow :) pozdrawiam
Tamarek tylko mamus juz te paczki kupiła... ale dobry pomysl! Jej powiem zeby mi je kupowała (jak to twierdzi zeby mi nie bylo potem gupio ze wszyscy cos maja a ja nie) bo te płatkowe batoniki sa przepyszne :]
Pozadki poszly sprawnie i szybko :) Oj taa na jednej by sie nie skonczylo, bo w lodowce są dwie hehehe ;D Ale wies zze ja nawet niedawno tak mialam, ze jak mialam taka okropna ochote to szlam do sklepu nawet nie patzrac na to ze juz prawie kasy nie mam kupowałam to słodkie na co było mnie jescze ewentualnie stać ... Jak ja bym chciala jesc co chce i nie przybierac na wadze ohhh!!
Kurcze a tatuś śliwek z ogródka przyniósł węgierek mmmm pychotne, ja nie wiedzialam ze my mamy gdzies jeszcze jakies śliwkowe drzewko <lol> Myslalam ze juz wszystkie sciete a tymczasem jedno sie ostało...musze go poszukac hehehehe (se pomyslicie co za niedorozwój nie wie co ma w ogródku;])
A naj są corn flakesy ale tylko te fioletowe:D Bo inne corn flakesy(oczywiscie o atonikach mówię:P ) nie sa tak dobre:D No i ma ok./79 kcal :mrgreen:
Coś pisać miałam...Ale mi chya z głowy wypadło... :roll:
Aaa...że ja to miałam tak,że jak miałam w kieszeni 60 g,to szłam do sklepu po 2 batoniki po 30 gr :shock: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :roll:
Ja to w ogóle dzis dałam czadu z dietą hmmm oby to mi się zdarzało góra raz na dwa miesiące. Ale mój facet powiedział mi, że mam piękny tyłek (nigdy wcześniej tego nie mówił-aha i nie chciał nic ode mnie, to nie było podlizywanie się hihi) no i waga pokazała siódemkę, więc pofolgowałam sobie :( Muszę się trzymać bo w poniedziałek jadę do Olsztyna na 2 dni, trza zapakować dietetyczne żarcie bo się skończy cała akcja w jakimś fast foodzie a tego nie chcemy...
A ja już po kościółku i po śniadanku... teraz sobie siedze przed komputerkiem...
Tamarku ja corn flakesy zwykle wcinam na sniadanie ale batonika nie jadlam, za to wiesz ze kiedys sie zabieralam zeby sobie kupic tego fioletowego, a akurat jak chcialam to nie było? Chamstwo! :twisted:
Hmm.. no najlepiej coś zdrowego czy dietetycznego ze sobą zabrac, bo faktycznie potem to różnie bywa... :)
Wiecie co, chyba spróbuje zacząć biegać... Dla mnie to zawsze katorga była, astmatyk i wogole... Ale umowilam sie juz z kumpelą że bedzie mi towarzyszyla na rowerku (nie moze biegac, problemy z kregoslupem...) wiec teraz tylko przemóc się ten pierwszy raz i może już wieczorkiem dzisiaj albo jutro bedzie ten pierwszy raz :) Zobaczymy...
Dzisiaj nie mam pojecia co bede jesc, jak to w niedziele: graham z dżemem, potem 'niedzielny' obiad prawdopodobnie cos z indyka, jakaś dobra sałatka (por, marchewka, seler, jogurt...moja mum na takie cus wpadła:]), kluski i kompocik. Ale to znowu są takie ilosci ze pewnie nie zbierze sie wiecej niz 450kcal... Popołudniu prawdopodobnie jakies ciacho czy cos, a wieczorem chyba pomidora zjem z wasą.
Nie no musicie mi te niedzielne jadłospisy wybaczać, bo wszyscy są w domu, jemy prawie wszystko razem i nie ma szans sie od tego uwolnic, a juz tak jestem przyzwyczajona ze jeszcze odzwyczajajac sie od tego moge wogole zrezygnowac z diety... :?
Dzisiaj pewnie kolejne kilometry na rowerku, chyba ze ten mój nieszczesny jogging ;D I chyba znowu 8minut abs. Fajne to ;] (tylko dzisiaj czuje nie tyle brzuch... bo to troszke...co kark. hyh)
A teraz mykam czytac lekture zakazaną... Zbrodnie i kare :] Super ksiazka, pierwsza lektura liceum ktora mi sie tak serio podoba i czytam ją z chęcią =D
Wybaczam:P
Ja sie muszę zabrać za wszystkie lektury :roll: Przeczytałam tylko Kordiana,Śluby Panieńskie i tego..jak mu tak.. Cierpienia młodego Wertera:P I pół Lalki...Mamy takiego faceta od poslkiego,ze jesteśmy wszyscy święcie przekonani,że zdamy rozszerzony angielski(klasa o profilu mat-ang-geo :lol: ),a polskiego podstawowwego nie zdamy!!
dlatego musze teraz nadrabiać i intensywnie czytać,czytać i jeszcze raz czytać :roll:
ja tez zawsze w niedziele mialam duuuzo objady i jakies deser hehe :roll: jakies takie glupie zwyczaje hehe ;) mi tez zadali lektore na wakacje :roll: "dziady" hehe jakos nie mam zamiaru czytac :P zazwyczaj czytalam ladnie lektory ale od kad chodze do liceum, jakos ani jednej nie przeczytalam :P tylko same streszczenia na egzaminy czytam hehe ;) jak ci mija dzionek ;) pozdrawiam
Ja ide do 3 lo teraz a przeczytałam w całosci może 3-5 najcienszych lektury :/ Teraz czytam tak ot, niby z koniecznosci ale dla siebie zeby na maturze nie meic zonka zbytniego...hyh.
Fakt, głupie zwyczaje ;D Ale ich nie wyplenie nijak...juz próbowałam i za wszystkich chinczykow - no nie da sie!
A miałam jescze matme i angol przez wakacje przerabiac na mature ohhhh!!!!! oj choelrny leń, on sie ma za dobrze we mnie...cieplutko i mięciutko...
Własnie wróciłam... Namówiłam ta moja kumpele, i jechała sobie przy mnie rowerkiem a ja biegłam (troche szybko maszerowałam) i w sumie 20 minutek mi zajeło przetruchtanie jakoś około 3.30km.... Czy ja wiem...taki sredni wynik. Ale jak na pierwszy raz i na moją astme to tak nawet. A potem siadłam na moj rower i jeszcze ją na rowerku odprowadzilam :) Czuje sie super!!
A wczesniej zrobilam sobie jeszcze 8 abs.
I jak przed wyjsciem miałam jako taki podlejszy natrój, tak teraz mi przesżło całkiem i cuzje sie swietnie!
Oczywiscie jak sobie biegłam, to troche wzbudzilam ogolne zainteresowanie spacerowiczow, a nawet jakis fajny chłopak z auta zwolnil i sie tak ładnie i miło (nie pogardliwie ani ni takiego!) do mnie usmiechnął.... =D
Teraz napic sie wody... a najlepiej zdrovit magnez bo kurcze mnie cos ostatnio magnezu brakuje to musze troche uzupelnic w postaci oranzadki ;)
u mnie DOKADNIE, w 10000000000000000% tak samo....:/:/:/:/:/Cytat:
Ja ide do 3 lo teraz a przeczytałam w całosci może 3-5 najcienszych lektury :/ Teraz czytam tak ot, niby z koniecznosci ale dla siebie zeby na maturze nie meic zonka zbytniego...hyh.
A miałam jescze matme i angol przez wakacje przerabiac na mature ohhhh!!!!! oj choelrny leń, on sie ma za dobrze we mnie...cieplutko i mięciutko...
Widisz,sport poprawia nastrój i sprawia,że czujemy się szcześliwe:)))
A ponad 3 km jak na 1 raz to naprawdę dobry wynik!!:D
ja zaczynalam od 5 km ale wolniej troszke :) teraz tak 10 km w zaleznosci od uksztaltowania trasy przebiegam 45-55 minut :) ale musze wiecej przeleciec kiedys, jakos czasu nie mam nigdy tak np 2 h biegac. a chcialabym :) chociaz z 15 zrobic, bo na razi enajwiecej to 13
kurde widze ze zaczelas ladnie biegac :roll: ja nigdy tego nie lubilam :P chociaz czasem chciala bym sprubowac hehe ale tylko i wylacznie jak bylo by ciemno moglabym biegac, hehe szkoda ze zadna moja kumpela nie mieszka blisko mnie, bo moze udaloby mi sie ja namowic, a tak to nici :P no trudno sie mowi. 3maj sie :) pozdrawiam
ja nie znosilam, a teraz polubilam.pod warunkiem, ze sama biegne i mam mp3 na uszach
Hmmm... najfajniejsze jest to ze ja w skzole kiedys miałam problem zeby dobiegnąć 1000m.... :) Wiec moze faktycznie nawet wynik całkiem jest znośny... :)
julix tez bym chciała tyle... tlyko ze bym chyba oskrzela w chwili obecnej gdzies w krzakach zostawiła =D Ale ty to super :]
Pepper tez nigdy nie lubilam biegac, w skzole to masakra, ale stwierdzilam ze na złe mi to nie wyjdzie, conajwyzej na dobre, i jakos nawet lubie o ile mnie ktos do tego nie zmusza... Czyli biegne swoim tempem i tyle ile moge :) Kumpela kilometr ode mnie to tak na rowerku do mnie i mi towarzyszyc...sie poswieciła kobiecina :D Ja sie przełamałam i biegałam po 18 czyli jasniutko i jescze glowna droga bo Aga pozniej nie mogla dzisiaj... Plus dla mnie z emialam odwage sie pokazac heheheh ;D
Ja bym sama chyba narazie nie potrafila...moze jak sie wprawie zeby biec bez przerwy i znajde jakas fajna odludna trase o ile takowa tu istnieje heheh... :]
Nawet kilka + Ci się należy za to bieganie!! Kiedyś postanowiłam biegać..Poszłam raz:P Przebiegłam 5 km(jakieś 35 minut) i...jużnigdy więcej nie biegałam:P
Po prostu nienawidze biegać,na wf zawsze ma jakieś wytłumaczenie(najczęściej @;P )
więc podziwiam,podziwiam i jeszcze raz podziwiam!!!
Ja kiedy byłam na diecie 400kcal w szkole miałam bieg na 1000m... Jak najszybciej. Mega kolka dopadła mnie po ok. 300m. :roll:
WKURZYŁAM SIEEE!!!! Normalnie sie wkurzyłam!! I mam ochote na całą tabliczke czekolady!!!!!! Lezy w lodowce (gorzka oczywiscie) i nie wiem co zrobic zeby jej nie zjesc... :/
Ale po kolei.
Wstałam sobie o 9, fajnie wszystko spoko, zrobilam sobie 8 abs na poczatek, zjadłam sniadanko, pozlam na rynek posprzatalam zrobilam jedzonko do psa przed 13 zjadlam jescze jogobelle light i jedną wase zytnią i po 13.20 pojechalam do alergologa. Tam tez wszystko nadzwyczaj spokojnie, 2 razy szczepionka, w meidzyczasie poczytalam i o 16.30 bylam w domu. Obiadek (kupa surówki z kapusty kisoznej, troche mieska z indyka, i 3 kluseczki). Posprztaalam po obiadku, poszlam do pieska, wrocilam, siadam na kompa. A tu co: wiadomosc od znienawidzonej przeze mnie kumpeli z pytaniem i z linkiem do strony z wykazem ksiazek do 3 klasy. Patrze, a tam m.in. dwie rubryczki - technologia informacyjna-klasy pierwsze jakaś tam ksiazka a pod tym INFORMATYKA- klasa IIIa i IIIc!!!!!! Skad im sie ta informatyka u nas wytrzasla to nie mam pojecia! Nie po to meczylam sie z tech. inf. 3 godziny w tygodniu w pierwszej klasie (my 3, a cala reszta 2) zeby jescze w maturalnej klasie przerabiac jakies durnoty! Nie dosc ze konczymy PP, WOS to jscze nam mają dowalic w tej klasie infe?! I to sie albo odbije kosztem matmy i angola czegoi i tak mamy cholernie mało, albo przywalą nam 40h tygodniowo i bedziemy wracac do domu po 17.
JAK TO NIE BEDZIE BŁĄD TO COS CZUJE ZE Z NOWĄ DYRKĄ TO MY SIE NIE POLUBIMY.
Ehh... no i łaże teraz nakrecona i tak strasznie mam ochote na ta czekoladeeeeeeeee....!!!
powiem ci ze skas to znam :| u nas np w trzeciej klasie dochodzi jakas wiedza o kulturze itp, mam 3 historie :shock: a jestem w b-ch, poprostu szok!! jedyne co mi odeszlo to PO i gegra:/ a inne klasy np humanistyczne nie maja gegry, biologii itp :/ poprostu rewelacja, ze jeszcze nam dokladaja takie durne przedmioty :/ nie liczac wosu, pp i tego typu rzeczy :/
nienawidze TI...
a mnie rozwala, ze np kalsie humanistycznej u nas odpada prawie all, z zadna matma i gegra sie nei musza mordowac, a hja bedac w mat geo bede sie z historia musiala meczyc. nienawidze tego przedmiou... :?
ja jestem w mat fizie z rozsz. angolem. I nam odpadła tylko chemia... no i po i wok ktore skonczylismy juz.... Hista, biola, gera szystko zostaje... a wogole do d*** to jest.
Jeszcze troche do wakacji... przejme sie tym pozniej albo i nie...
Troche ochłonełam... Czekolady nie pochłonełam ;) Zrobilam sobie jabłkowo cynamonowej herbatki, a teraz wcinam pomidorka z cebulką i wase...
Dobrze,że nie zjadłaś!!
U mnie dochodzi przedsiębiorczość,wos i..hmm....to chyba wszystko :roll: a odeszła BOGU dzięki chemia,odeszło PO,inf..:)
Na wychowawczych będzie mieć ang...No bo jestm mat-ang-geo to przez 2 lata miałam 6 ang,to w 3 lasie bedę miała 5! :evil: ohh..matm miałam 5,będe mieć 4 :evil: nie żebym arzekała,no ale wiecie...te przedioty maturalne to powinno sie ja przecież dać wiecej godzn a nie dodawać jakieś cholerne wosy :evil: :evil: :evil:
Miłego dnia:D
Hmm...ja wstałam cwicznełam sobie 8 abs i sie czuje w miare dobzre czyli podobno wszystko w jak najlepszym pozadku ;D
Ide wszamac sniadnako i popatrzec na tv... :] Czyli wakacyjna rutyna o tej porze...
Coz. wpadne konkretniej potem :]
Kiedyś smerfetka prosiła o jakieś fotki... hmmm no to tak żebyście sie wszystkie mogły dzisiaj jakoś dowartosciowac to wklejam pare moich fotek.... Brrr...
http://images28.fotosik.pl/50/7e7c98f495c78adcmed.jpg
http://images24.fotosik.pl/50/a2fd8b9f37b98f60.jpg
http://images24.fotosik.pl/50/17290b089d495f08.jpg
http://images24.fotosik.pl/50/3994d91c06e19670.jpg
Mam nadzieje ze nie poumierałyście ze śmiechu lub z przerażenia :)
popracujesz i bedzie pieknie :) ladne wciecie w talii :)
E tam, nie jest tak źle... Też tak wyglądałam na początku diety.
Yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy..............
Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.................... ..
Hmmmmmmmmmmmmmmmmmm............................... .....
Jak dla mnie wyglądasz bombowo, wiele bym dała za taką figurkę jak Twoja :shock: :shock: :shock:
Niedługo wkleje swoje fotki to zobaczysz wieloryba, który połknął swoją mama i tate :(
Kruuufko..Dowartościować SIEBIE????
Ty masz cudną figurkę!!!!!!!!!Wszysrkie skaerby świata bym za taką oddała!!!! Matko....u mnie wszędzie ZWAŁY(nie wałeczki) ZWAŁY TŁUSZCZU!!A Ty masz takie śliczny ciałko....
Ja też uważam że masz całkiem spoko figurkę ;)
Ale jesli chcesz schudnać, to rozumiem ;)
W koncu moda na chudość trwa ;)
Pozdrawiam ;*
Ups...
julix wciecie w talii to jest u mnie rzecz ktora cenie sobie najbardziej i jesli bym miała to stracic, to chyba z okna wyskocze :D
owieczko hehe słowa pocieszenia? :D
kobietka bombowo taaa... tez tak mysle. jak bomba atomowa wrecz :P Ej wiesz co, jak bede chciała poogladac wieloryby to sobie włącze Animal Planet albo National Geographic :P Ja chce tutaj ciebie zobaczyc :))
tamarek wex uważaj bo ja zrobie sobie fotki jak siedze :lol: tooo jest fajny widok :D:D:D Jak sie wylewa:P
nika moda nie moda... ja za modą nigdy nie nadążam i w sumie mało mnie interesi heheh ;) Nie no ja w sumie głownie chce byc bardziej...proporcjonalna... bo skoro gdzie indziej sobie nie dodam, to chociaz ujme tu i ówdzie jakoś ;)
A wogole no coz, dzieki za te opinie ;) Czytałam to taki mi usmiech na twarzy zagościł że hej :D
Wpadłam dzisiaj do fitness clubu looknąć na grafik i cennik. I chyba sie zdecyduje na karneciki narazie na 4 wejscia na BPU i low impact, i bede miec 1 czy 2 siłki gratis. niepamietam jak to było ;) Tylkojest lol, zrobie tak: pojde w czwratek o 17 na silke z instruktorem, w piatek tez, potem w piatek o 18 jest low impact a o 19 bpu. i już mnie tu nie ujrzycie hehehehe :D Tam mnie pochowają :D (dobra dobra siłke na poczatek odpuszcze:P)
Z kumpelą sie dogadam i pojdziemy sobie... :] Przynajmniej ten pierwszy raz nie chce isc sama .. taka ja dziwna jestem ze nie lubie. Teren lubie wybadac z kimś ;)
A w ogole to o czyms miałam napisac i zapomniałam no... Jak mi sie przypomni to napisze jeszcze ;)
Też nie lubię chodzić sama :roll: ale zostałam niestety sama:( jedna koleżanka ma pracę,druga operację na kolanko a ja latam tu tam i ćwiczę samotnie,a nienawdze tego :( A co to jest to bpu?:P A na aerobik nie idziesz?:( :P:P:P:P
Też sie obawiam ze na wiekszosc i tak bede chodzic sama...ael chociaz ten poczatek ;)
BPU to są takie cwiczenia ukierunkowne na wzmocnienie ujędrnienie i odchudzanie brzucha(tudziez bioder?) pośladków i ud jak wskazują pierwsze literki :)
A low impact to taka nieco 'wolniejsza' wersja aerobiku.Poprostu wole sie nie rzucac na dance bo z moją wytrzymałością, kondycją i astmą różnie to może byc =D
Ale dobra nic już nie mówie dopoki faktycznie sie nie zapisze i nie pojde :D
Wstałam już sobie, zrobiłam sobie szybciutko zaraz 8 abs i już wogole znowu jestem cała happy =D Wczoraj była fajna burza popoludniu a dzisiaj słooonko tak cudnie swieci. Już o 9 jest ponad 20 stopni...
Nie wiem co zamierzam dzisiaj jeść oprócz śniadania i reszty jeżyn z wczoraj na 2 śniadanie...zobaczy sie ;)
Aaa... mówiłam jaki to ja pyszny obiadek sobie zrobiłam wczoraj? Podczas gdy inni zajadali się pizzą, ja ugotowałam sobie troche pelnoziarnistego makaron, z jogurtem naturalnym i jezynami <lol>
Miłego dzionka wszystkim :)
Siemka Kruuufko! :*
To widzę że jesteś mocno zmotywowanado ćwiczeń :) I bardzo dobrze! Fajną masz pogodę, ja uwielbiam burzę, ale tylko ciepłą... A u mnie niestety ani burzy, ani ciepło :(
To Ci życzę żeby to BPU rzeczywiście coś Ci dało :* :)
dużo ćwiczysz:) To dobrze:))
Noo...hmmm...jeżyny?:P Pamiętamże nigdy nie przepadałam,bo zawsze trafłam na takie kwasne..Ale jak już trafiłam na słodką...mniam:D
eh zebym ja umiala sie zabrac za cwiczenia tak ladnie jak ty hehe ;) ale chyba skusze sie na nie :) znalazlam w necie 2 znosne filmy do cwiczen ;) na bruch i na nogi :) nio w kazdym razie zobaczymy jak bedzie z moim zapalem :P a ten objad z makarone, pewnie byl pyszniutki :roll: ;) milego wieczorka :]
Kurcze może i ja zabiorę się za te abs. Tak jakoś nie byłam do nich przekonana bo czuję, że chudnę jak sie porządnie napocę, wyskaczę i wytańczę dlatego lubie aerobic. Ale chyba je włączę do codziennej dawki ćwiczeń, zawsze to przedłuże trening, co nie?
Kurczę już 3 dni nie ćwiczyłam. Mój ruch przez te dni to było tylko (ale zawsze trochę) 4 godziny łażenia po mieście i po sklepach(zakuuupy!) w poniedziałek, we wtorek też zakupy ale godzinka tylko no i dziś miałam sporo łażenia chyba z 1,5 godz mi zeszło na załatwianie spraw. Zawsze to jakiś spacer, prawda? ale się tłumaczę hehe:P
Miłego dnia:)))
Również miłego dnia życzę :)
A jak tam dzisiaj idzie ? :D
Wstyd wstyd i jescze raz wstyd! Wczoraj było normalnie apogeum. Co z tego ze zjadlam dosc duzo oscypka ktorego mama przywiozła...w koncu zadko ma sie okazje zjedzenia tak pysznego... Ale! Do tego doszedł w ciagu dnia jescze woreczek kaszy, kubek kefiru, kilka kromek białego pieczywa z masłem i miodem/CUKREM (! :evil: !), 3 kostki gorzkiej czekolady, gorzkie kakao z cukrem (2 kopiate łyżeczki + 8 łyżeczek cukru + troche mleka) i już sama ze złości nawet niepamietam co. Masakra!
Co prawda było tez odrobinke ćwiczeń, 5 (cała masa) minut rowerka i 1.5 godiznny spacer, ale to sie nie liczy!!
Dzisiaj od rana mam bojowy nastrój. Zaczełam znowu abs-em. Zjadłam sniadanie jak zwykle, i zrobilam sobie tez shake'a na drugie sniadanie (shake dla zmysłów z diety dla schudniecia i nastroju czy cośtam z tej stronki;]). Pooglądałam tv i poszłam na intensywny rowerek. Żeby poczuć to co wczoraj zrobiłam. Tak ot żeby sie spocić zmęczyć i wyrzyć już na amen. Bo wczoraj to wszystko przez jednego kolesia... nie zwalam winy bo oczywiscie moja, ale on mi dał powód. Jedna głupia gadka z jednym idiotą i szlag mnie trafia. A przeciez miałam sie do niego nie odzywac, on tymczasem nie wei nawet o co ja mam do niego żal. No skreca mnie jak o nim pomysle teraz!!!!
Ale jestem dziś w bojowym nstroju. Wyjechałam sie na tym rowerku, wzielam zimny prysznic, zaraz wypije shake'a, i pomysle co bede robić dalej...Napewno jescze dzisiaj bede ćwiczyc! Wieczorem.
Miłego dnia wam życze i mam nadzieje że moje dziś nie bedzie takie jak wczorajszy wieczór!
:*
spoko, zdarza sie :) tylko jzu ladnie dietkuj :D