Dawaj radę!!
Jesteśmy z Tobą!!
Dawaj radę!!
Jesteśmy z Tobą!!
Kolejny dzień w którym sobię nie radzę. Nie mam siły i perspektyw. Chyba nic mnie już nie uratuje.
MOJA DROGA KRZYŻOWA![]()
Tu sobie "dukam"![]()
od 8.03.2010 walczęDIETA DUKANA I faza: ***1dzień 55,5kg ***2dzień 55,0kg ***3dzień 54,3kg
Kochana,
spokojnie, nie daj się...
To jedzenie w niczym nie pomoże, spróbuj zafundować sobie inne rozrywki i prawdziwsze przyjemności: spotkć z przyjaciółmui, iść na koncert, wycieczkę itp.
Ściskam![]()
Popieram słowa An
Wyluzuj, zmień klimat, wyjdź gdzieś albo zarzeraj się owocami - też słodkie, a kcal mniej
Pozdrakera
Walcz dzielnie, niewiasto, a nagroda Cię nie minie))
Słońce, nie załamuj się, wiem, że Ci ciężko, ale popatrz, ile już osiągnęłaś!
Będzie Ci ciężko bez swojego mężczyzny jeszcze nie raz, ale nie załamuj się, walcz, żeby jak wróci, mógł być z Ciebie dumny, ze było Ci tak ciężko, ale jednak się nie poddałaś.
Wiesz, że smutków nie ukoisz jedzeniem, nie marnuj tego, na co tyle czasu pracowałaś!
Wierzę, że Ci się uda, bo my z Tobą jesteśmy i pomożemy Ci, będziemy wspierać!
Na początku też myślałam, że to nic nie da, ale teraz dzięki wsparciu dziewczyn jest mi łatwiej tęsknić bez napadów jedzenia...
Trzymaj się kochaniutka i walcz :*
Czuję się bez sensu. Kolejny batonik. Masakra. Cały czas dzwonię do Niego i udaję, że wszystko ok. To jedyne chwile kiedy jest ok. Odkładam słuchawkę i idę do lodówki. Ale nie płaczę jak to bywało kiedyś, bo liczę, że będzie lepsze jutro, że jednak radę dam... I tak od kilku dni. Przeklęta kolacja z rodzicami i ukochanym w niedzielę. To od niej wszystko się zaczęło. Nie dośc, że mnóstwo dobrego żarcia to jeszcze 1,5 butelki wina... To chyba było z żalu, że za 2h moje szczęście się kończy i On odjedzie.. Ja pieprze, wiem, że walczyłam, pokonałam kopenhagę, byłam silna i zmotywowana a teraz szlag wszystko wziął. Ja pieprze. Żałosna jestem.
MOJA DROGA KRZYŻOWA![]()
Tu sobie "dukam"![]()
od 8.03.2010 walczęDIETA DUKANA I faza: ***1dzień 55,5kg ***2dzień 55,0kg ***3dzień 54,3kg
Słońce, nie jesteś żałosna, po prostu jest Ci ciężko, a w takich chwilach bardzo trudno o motywację.. Postaraj się sama dla siebie, wiem, że to nie łatwe, ale nie możesz się smucić, bo nic to nie da. On musi odsłużyć swoje, a Ty odczekać, wykorzystaj ten czas, zajmij sobie czymś głowę- licz kalorie, wymyślaj posiłki itp.. Może moje rady są głupie, ale ja też jestem stroną, która musi czekaćMoże krócej niż Ty, ale boli tak samo.. Ale nie sposób się załamać, niech On przyjedzie i zobaczy swoją dziewczynę szczupłą, śliczną i szczęśliwą!
Hej, jak tam Ci leci?![]()
Kiepsko, kiepsko. Od poniedziałku zabiorę się za siebie i wrócę tu do Was, bo brakuje mi tego wszystkiego, ale w ten weekend nie dam rady nic zdziałac, bomój Misiek znowu przyjeżdża![]()
MOJA DROGA KRZYŻOWA![]()
Tu sobie "dukam"![]()
od 8.03.2010 walczęDIETA DUKANA I faza: ***1dzień 55,5kg ***2dzień 55,0kg ***3dzień 54,3kg
To super, że wracasz![]()
Naładuj sobie baterie jak przyjedzie Twój kawaler i wracaj na plac boju![]()
Buziak
Zakładki