No wlasnie- powinnam pozwalac sobie (po diecie) na male szalenstwa...Chcialabym kiedys jak normalny czlowiek zjesc od czasu do czasu kawalek szarlotki mojej mamy...Ja mam taki problem, ze nie umiem poprzestac na jednym kawalku- od razu musze wciagnac pol blachy...Mam nadzieje, ze jak schudne to bede umiala jesc normalnie- bez zadnych wyrzutow sumienia siegac czasem po produkty "zakazane". Pozyjemy, zobaczymy

P.S. Jadlospis jak zwykle wzorowy! Buziaki!