witajcie dziewczyny...pogoda się u mnie polepszyła...że aż miło... i na balkonie posiedzieć można...a ja już w części przygotowana jestem na jutrzejsze zajęcia..miałam trochę gramatyki do ruszenia..teraz jeszcze słówka i jakiś list muszę napisać...

i już obiad zjadłam, bo mnie dziś wcześniej głód przycisnął..więc teraz siedzę już zadowolona, bo w brzuszku nie burczy..

zatem raporcik jedzeniowy
27/04 niedziela

śniadanko
- woda z miodem
- kromka chleba (1/2 z almette ziołowym, 1/2 z pasztetem drobiowym)
- duży ogórek kiszony
- pucharek winogron i truskawek

II śniadanko
- mandarynka i gruszka

obiad
- łazanki

a nad kolacją jeszcze się zastanowię

a co do bioder...to jest moja problematyczna strefa..i najwolniej mi tu obwody spadają..a chciałabym zrzucić tu jakieś 3-4 cm jeszcze..myślę że wtedy byłabym zadowolona