hej...dziś na wadze 65,7...dziś to i tak już dobrze z tą wagą..bo po tym obżarstwie to mi znowu pokazała trzy szósteczki...ale to mi takiego kopa dało, że już grzeczna jestem..i będę...bo te już 65 (z hakiem)...tak mi się podoba....a jak się postaram to będzie tylko mniej...

wtorek 10/06

śniadanko
- woda z miodem
- serek wiejski z dżemem
- mała kajzerka

II śniadanko
- porcja galaretki truskawkowej z truskawkami

obiad
- kurczak w sosie imbirowo-sojowym z warzywami i ryżem brązowym

kolacja
- ogórek faszerowany twarożkiem ze szczypiorkiem
- kefir