znów nowy,nudny dzień....jeszcze nic nie zjadałam,i co tu dużo mówić...herbatka przeczyszczająca już też nie działa...musze się tylko czymś zająć i zapomne o tej czekoladzie w szafce,którą mama kupiła "specjalnie dla mnie"....znowu zaczynam od nowa...wiem nie powinnam się usprawiedliwiać siostrą ale dopóki jej nie ma,dietka idzie super,a gdy przyjezdza,wszystko się kończy i znów musze zacząć od nowa...a to takie trudne.....mam nadzieje że wieczorem napisze że dietka poszła dziś ok i się nie zanudziełam na śmierć.....jutro również czekają mnie odwiedzieny siostrzyczki....buuu