-
Witaj :)
Mam do Ciebie prośbe jeśli tylko znajdziesz czas, możesz zajrzeć tutaj?
||
\/
Pomagamy zwierzętom
To ostatnia szansa, by móc zagłoisować na zwierzaczki, przypominam, głosujemy na Fundacja Azyl Koci Świat Kasi Strzeleckiej <-
Z góry bardzo dziękuje :*
-
i jak tam minela druga czesc dnia Ewelinko?:) dobrej nocki;)
-
i jak tam dzień minął?
pewnie dobrze :twisted:
miłego wieczorku :wink:
-
szkoda ze zauroczenie nie trwa wiecznie....
-
-
Witam:P Wracajac do watku wspomagania odchudzania jakimis tabletkami to mysle, ze to jest troche jak zamkniete kolo, bo lepeij zmienic tryb zycia,m co rzeczywiscie nie jest latwe, ale nie powoduje efektow jojo:D wiodomo l-karnitynki sa prostrze, ale mysle, ze zdrowsza jednak dietka i cwiczonka. heheh Popieram Her12:* A poza tym jak dzien mija?? :)
-
a gdzie to Ewelinke posialo??
-
no właśnie...jak tam dzień minął? :twisted:
-
JEstem jestem! :)
A mnie troche przeziebienie dorwalo i troszke glowa boli i gardlo... :( Juz wzielam antybiotyk, bo nie moge byc chora... W poniedzialek zaczynam kurs...
Wczoraj siedzialam z dzieciaczkami, a cale popoludnie przespalam (juz mnie bralo). Wieczorkiem przyjechala kolezanka szefowej i posiedzialysmy sobie przy winku. Cwiczonka, troche z PM pogadalam i lulu.
Dzsiaj sprzatalam cale 4 godziny, po poludniu odpoczywalam i kurowalam sie. Szefowa strasznie poklocila sie z mezem, co i na mnie sie odbilo... :( On od jakiegos czasu dziwnie sie zachowuje. Teraz zablokowal dostep dla mojej szefowej do konta, ktore bylo ich wspolnym kontem. :/ Szefowa opowiadala tez, gdy byla w ciazy z drugim dzieckiem w 7 miesiacu, zostawil ja na srodku parkingu w 10 stopniowy mroz, bez kluczy do domu i pieniedzy, bo szafa, ktora kupili, nie zmiescila sie do bagaznika... :/ Cos jest nie tak...
Szefowa caly dzien placze... Szkoda mi jej, pomagam jej jak tylko moge, ale staram sie nie wtracac.
Dzisiaj Wszystkich Swietych. Pewnie bylyscie na cmentarzach, badz jeszcze po nich spacerujecie. Eh... Tutaj niestety tak sie tego nie obchodzi jak u nas :(
Co do l-kartnityny. Ten srodek mamy w organizmie, dlatego nie wplywa on niekorzystnie, jesli go przyjmiemy w tabletkach. A juz na pewno nie jest ona niezdrowa... Poza tym ona mi bardzo pomaga przy przemianie materii... No ale kto nei chce tego brac, to nie bierze :)
Wczoraj pocwiczylam: 2 serie po 65 brzuszkow, 2 serie po 25 scyzorykow, 2 serie po 3 min rowerka, 2 serie po 15 damskich pompek i 2 serie po 65 polbrzuszkow
Dzisiaj tez bede cwiczyc, mimo ze niezbyt dobrze sie czuje. Zrobie to niedlugo i potem prysznic i spaciu.
Dobrej nocki kochane.
-
Zrobione: 2 serie po 65 brzuszkow, 2 serie po 25 scyzorykow, 2 serie po 3 min rowerka, 2 serie po 15 damskich pompek i 2 serie po 65 polbrzuszkow :D
:) Mimo ze okres zbliza sie wielkimi krokami i w krzyzu juz boli, to dalam rade :D Jestem z siebie dumna...
No i moja szefowa juz zauwazyla, ze troche schudlam :D No ale do wymarzonej wagi jeszcze brakuje. Po okresie sie zwazymy... Jak narazie nei staje na wage, bo nie chce sie wkurzac :P
Aaa i dzisiaj na obiadek jadlam pyszne ziemniaczki pieczone z cebulka i marchewka w sosie miodowym z roznymi pestkami (slonecznika itd... ) Naprawde dobre :D NO i swieza bazylia do tego... Mioodzio :P
No i szefowa wczoraj mnie milo zaskoczyla. Kupila mi papucie :P Moje, ktore z Polski przywiozlam popruly sie... A ona przyjezdza z miasta i mowi: to dla Ciebie. Ja oczy i pytam od razu ile kosztowaly, zeby zwrocic pieniadze. Ona na to, ze albo je biore, albo kladzie je do szafy i beda lezec i zebym o cene sie nie pytala. No to co maja sie marnowac :D
Dobra lece spaciu kochane :* Mam nadzieje, ze jutro czesciej bede zagladac...
-
oj podziwiam za ćwiczenia mimo tego ze boli w krzyzu juz...no ale dzielne dziewcyzny sie nie poddaja:) hihihih
kurde troche zwichrowany mąz tej Twojej szefowej... no ale dziwni są ludzie nie chce oceniac ale jakby mi tak mąż zrobił to nie wiem co bym mu zrobiła:P
a jakie kapucie?:Phehehe
ciesze sie,ze inni dopstrzegaja ze schudłas bo to fajnie buduje i motywuje do dalszego zrzucania kg:P
milego dniA Ewelinko:) ja biegne do pracy:P
-
Asiu Kapucie z wygladu to niebardzo, bo czarne... Ale jakie wygodne i cieple :D
Nio juz przeziebienie prawie przeszlo :D Dzisiaj skocze sobie do Wolfratshausen (sasiednie miasteczko), pochodze po sklepach... :D
-
pfu....beznadziejny ten jej mąż. No ale trudno.
Super że ćwiczysz :wink:
też bym chciała czarne kapcie :twisted: no ale moje jeszcze się trzymają także nie potrzebuje nowych :lol:
miłego piątku.
-
-
no i jak kochana na zakupkach było?:)
-
Ja jakos w domku juz nie mam cohote cwiczyc, nawet czasu mi nie stracza.
Wiec podziwiam Cie za cwiczonka ;)
buzka ;**
http://marbella.to/humour/aug00/seadog.jpg
-
No kochane, cos czuje, ze dluuugi poscik bedzie, dlatego robie na zielono, zeby wam sie lepiej czytalo te moje bzdety.
Jesli chodzi o zakupki to bylo calkiem smiesznie. Nic oczywiscie nei kupilam, ale... :) Stoje sobie na dworcu i czekam na S-bahn, a tu slysze jak za plecami koles po polsku krzyczy: "Jak to? To ja czekam na Ciebie i nie przyjedziesz? O.K. to jade do domu." Polak? - mysle sobie. Swietnie! To ja najpierw do niego po niemiecku, czy pochodzi z Polski. A on, ze tak. Nio to ja mowie, ze tez Polska :D Przedstawilam mu sie i spytalam czy nie chcialby nawiazac nowej znajomosci, bo nie znam tu nikogo w poblizu... A on: jasne. Pochodzilismy po sklepach jeszcze troche i zaprosil mnie do knajpki. Wypilam soczek pomaranczowy i troszke porozmawialismy. Najlepsze bylo jak zamawial i podszedl ok 24-letni kelner i pyta co dla nas. Kolega odpowiedzial, ze kawa dla niego i sok pomaranczowy dla kolezanki. A kelner z lekkim usmiechem i mrugnieciem oka w moja strone: "dla kolezanki?" A ja wykrzyknelam: "oczywiscie!" Z jednej strony to milo wiedziec, ze jeszcze sie komus podobam... :D Jak sie pozniej niestety okazalo, kolega ten mieszka po drugiej stronie Monachium i bardzo daleko ode mnie. No trudno, ale kolega zawsze jest... No i najlepsze, jest dj-em w polskiej dyskotece w Monachium, wiec juz mam darmowy wstep :D
Oczywiscie nie odbierajcie tego, ze chcialabym sie umawiac z nim na randki. Nic z tych rzeczy! Po prostu uwazam,ze tak samo mozna milo spedzac czas z chlopakiem, czyli kolega jak i kolezankami. A moze jeszcze sie dobierze pare osob... Byloby milo.
Wrocilam do domku i usiadlam przy stole z szefowa i jej przyjaciolka. Zaczelysmy rozmawiac o chlopakach itd. Szefowa wspominala dobre czasy, smieszne historie... :) No poprawil sie jej humor, mimo ze meza nie ma w domu od 2 dni... No i pomyslala o jakims facecie. Mianowicie napisala kiedys do gazety ogloszenie, ze jest lekarzem i poszukuje mieszkania. Zglosil sie jeden facet (jakis powazny redaktor w tv) i zapytal o te mieszkanie. Oczywiscie od poczatku wyszlo na jaw, ze to oszustwo i szefowa zaczela sie smiac. A on na to, ze to niewazne, bo ona ma taki sliczny glos itd i chcialby sie z nia spotkac. A ona niewiele myslac zgodzila sie. Mi powiedziala, ze spedzila mily weekend (w szczegoly sie nie wdawalam)... :P Pozniej dzwonil do niej wiele razy... Jednak w koncu szefowa wyszla za maz i urodzila dzieci, w co ten facet nie chcial uwierzyc. Mimo to nadal dzwonil (prawie codziennie). No i dzisiaj przypomnialo sie szefowej, ze moze by zadzwonila do niego... ZROBILA TO! :D Gadali chyba godzine czasu. Malo tego- umowili sie na spotkanie... Specjalnie on odmowil wazne spotkanie w Leipzig i przyleci dla niej z Hamburga do Monachium... Oczywiscie szefowa nie ma zamiaru zdradzac swojego meza, po prostu chce milo spedzic czas... Historia nadaje sie na napisanie ksiazki conajmniej... :D
Przepraszam, ze tak dlugo... :P Lece cwiczyc... :D Dobranoc
-
Ewelinko miło mi sie czytało te Twoje "bzdety":)
Powiem Ci, że masz cholerną odwagę żeby tak poprostu zagadać kolesia:P znaczy się ja nic złego w tym nie widze ale wiem że nigdy bym tego nie zrobiła... wiem że Ty masz czyste intencje, ale u mnie w związku panują też inne reguły- niedajemy sobie powodów do zazdrości... a taki kolega czy koleżanka zaczepiona od tak byłaby już takim powodem:) ale my od tacy zazdrośnicy wzajemni jesteśmy:) poprostu się dobrze dobraliśmy hehe :)
Ale rzeczywiście udało Ci sie... teraz jeszcze masz darmowe wejscie na dysoteke:P no a szefowa... hehe baaaardzo ciekawa histooria:) jak widać ciekawych ludzi można spotkać w niecodzienny sposób:) widać temu mężczyźnie Twoja szefowa przypadła do gustu niezwykle skoro tak długo o nią zabieał a teraz rzuciał wszyto żeby sie tylko z nia spotkać.. to takie słodkie:) fajnie jak mężczyźni się starają i robią niezwykłe głupoty żeby zyskać uznanie i w ogóle zwrocic na siebie uwage.. :)
miłej soboty:) a na dziś jakie masz plany??
-
no co my tu czytamy :twisted: hehe..kolega:D. No ale super, że nawiązałaś nową znajomość.
Co do tej szefowej to też niezła jest. Książkę jak nic trzeba zacząć pisać :lol:
miłej soboty :wink:
-
no prosze prosze...za odwage to Cie podziwiamm bo ja bym nie umiala chyba tak :p zagadac do przypadkowego kolesia hihihih:P oj zebysmy nie musiały PM skarzyc;p hihihih
milego dnia :)
-
:D wpadłam sie przywitac ;) fajne zdjecia na gronie :D acha ciekawa historia z yum dj ;) ja tez bym nie mogła podejsc ot tak sobie do faceta... hahah :)
-
Hmm... Moze uwazacie to za odwage... Ja natomiast nie... Siedze tutaj od kilku miesiecy i naprawde znam malo osob. Za granica wyglada to naprawde inaczej... Jesli widzisz Polaka idacego po ulicy, to od razu krzyczymy sobie "dzien dobry" albo "czesc"... :) Mile to :D
No a szefa nadal nie ma w domu...
Dzisiaj robimy sobie dzien dziewczyny i jedziemy wszystkie do miasta pobuszowac po sklepach... :D Bedzie wesolo :D
Wczoraj byly cwiczonka: 2 serie po 65 brzuszkow, 2 serie po 15 scyzorykow, 2 serie po 3 min rowerka, 2 serie po 15 damskich pompek, 2 serie po 65 polbrzuszkow
Coraz blizej swieta, coraz blizej swieta... :D
-
Oj pewnie jest inaczje ale dla mnie i tak jestes odważna:)
no no kochana świeta coraz blizej a ja od poj robie juz dekoracje w sklepie swiateczne... to ja juz ten klimat bede czuc od pon...:P
oj to widze ze dzis troche kasy sie posypie na zakupki:P
ehh ten szef Twoj dziwny a szefowa wie gdzie on jest??
-
Wiesz jak ja byłam w niemczech i widziałam/słyszałam polaka to udawałam niekumata niemke i sie przysłuchiwałam o czym rozmawiaja:) pamietam jak raz z siostra weszłysmy do przymierzalni a obok zamkneły sie dwie dziewczyny młode Polki... i zaczęły przezywac o ubraniach a później pół sklepu ludzi oplotkoway hehe nie miały pojecia ze ktos je rozumie:) fajnie masz z ta swoja szefowa prawie jak jakas kumpelka dla Ciebie:) mam nadzije ze dzisiaj zakupy beda bardziej owocne:)
miłego dnia!
-
Dzien dobry kochane :)
Asiu Szefowa nie wie gdzie on jest... Jeszcze sie nie pojawil i telefonu nawet nie odbiera... Ciezka sprawa.
Kasiu Nio ja poznalam takie dziewczyny. Tez operki z Polski i takie cwaniaki troszke... Idziemy ulica, a one mysla, ze nikt ich nie rozumie i wyzywaja od roznych albo sie smieja kto jak wyglada... :/ Mnie to wogole nie bawilo... Prymitywizm :/
A ja wczoraj bylsymy na zakupach. Kolezanka szefowej szukala prezentu dla malutkiej Leny (coreczka jej siostry)... Sliczne sa male ubranka :D
Po poludniu pojechalam sobie na basen. Sama, a co! :D Dziewczyny chcialy o 21, ale dla mnie to juz bylo za pozno... No i bylam tam 1,5 godziny i przeplynelam 20 dlugosci basenu :D Swietnie sie czulam. Oczywiscie wrocilam do domku i jeszcze pocwiczylam moje cwiczonka:2 serie po 65 brzuszkow, 2 serie po 25 scyzorykow, 2 serie po 3 min rowerka, 2 serie po 15 damskich pompek i 2 serie po 65 polbrzuszkow
A @ nie ma... 29 dzien. W sumie to i tak nie mam nigdy regularnie, no ale moglby juz byc... Dawno sie nie wazylam :P
Lece Was poodwiedzac... :)
-
:D basenik
Ja jutro wybiorę się na 99% na basen :lol:
a i może we wtorek też :twisted:
haha...tylko ciekawe ile ja tych długości przepłynę...dawno na basenie nie byłam...no cóż..zobaczymy.
miłego dnia :wink:
-
Ja miałam takie plany... a mi je pokrzyzował własne @.. ble... wczoraj na saune a dzis miał byc basen... ale bedzie spacer :) Kurcze a jak patrze jaki Ty masz zapał do cwiczen to az mi wstyd ze sie tak zapuszczam:) hehe znaczy sie mało cwicze.. rzadko cwicze... musze zaczac brac przykład z Ciebie... bo juz zasiadłam na laurach , a do idealnej figury to mi sporo brakuje... :evil:
-
oj biedna ta szefowa...nie chciałabym chyba zyc z takim czlowiekiem..:/
oj to basenik cwiczonka kochana ja sie boje ze do swiat to Ty Nam znikniesz;p
-
a co do szefa to nie dziwie sie że Twoja szefowa ma kolegow...rety bym takiego męża zabiła! :evil:
-
Nio... Juz nie ma slow na niego... Nawet dzieci ma w du*** :( Napisala mu smsa, ze dzieci tesknia, i ze moze by w koncu pogadali... oczywiscie zadnej odpowiedzi :(
Szczerze powiem, ja sama nie wiem co myslec... Jednak wiem, ze on jest dobrym czlowiekiem. On nie umie sobie sam ze soba poradzic i mysle, ze dlatego teraz tak sie odizolowal. W glebi serca on nie chce ranic bliskich, ale wlasnie takim sposobem to robi.
Wiecie... on nie mial dobrego dziecinstwa. Jego ojciec ozenil sie z duza mlodsza kobieta... Ojciec zmarl w wieku 89 lat w 1998 roku... A szef ma teraz dopiero 41 lat... W jego domu nie bylo milosci i szacunku. Ojciec byl dziennikarzem, non stop pracowal, a matka jak widac, nie miala czasu dla dziecka. Po smierci ojca matka wyszla drugi raz za maz i miala 2 dzieci. Kontakt urwal sie na ok 10 lat... Ostatnio spotkal sie z nia i od tamtej pory zaczelo sie to wszystko. Szefowa mowila, ze w zyciu tej kobiety nie widziala, ale musi to byc ktos naprawde zly, bo od nikogo nie slyszala dobrej opinii o niej... :(
Wiem, ze szef potrzebuje pomocy. Niestety, on nie chce sobie pomoc :( Kiedys chodzil na terapie psychoterapeutyczna. Zerwal z tym... znowu to samo... :(
Najbardziej to szkoda mi tych dzieci - ciagle pytaja o tate, ktorego nadal nie ma w domu i nie daje znakow zycia... :(
-
to widze ze to bardziej zagmatwana historia... fakt pierwpwinien poradzic sobie ze soba, a pozniej ostro sie wziasc do naprawiania zycia rodzinnego zanim bedzie za pozno.. dzieci takie rzeczy bardziej przezywaja niz mogłoby sie zdawac :(
-
No niestety... Ja staram sie w to nie wtracac, mimo ze to bardzo trudne...
Ja juz pocwiczylam sobie, bo sie nudzilam: 2 serie po 65 brzuszkow, 2 serie po 25 scyzorykow, 2 serie po 3 min rowerka, 2 serie po 15 damskich pompek, 2 serie po 65 polbrzuszkow
Dzisiaj przymierzylam sobie spodnie, ktore jeszcze 2 tygodni temu na mnie nie wchodzily. A dzisiaj :D Weszly :) Sa wprawdzie jeszcze troszcze scisle, ale to z materialu... Rozmiar 38 :D Hmmm wyobrazam sobie jak bede wygladac gdy dojde do wagi 55 :D:D
-
Ewelinko gratuluje:) miłe uczucie co?:) kurcze ja mam 55kg czemu ja sie tak nie czuje jak powinnam :roll: nie chce chudnac ale nie chce tak wyglac jak teraz... moze powinnam wybrac sie gdzieś na jakas silownie zeby mi ustalilł jakis trener zestaw cwiczen zeby conieco wyłuskac z mojej figury.... eh bo jeszcze sadełko jest, ale nie chce miec samych kosci :cry: no a Ty masz jeszcze 1,5miesiaca:P ciekawe ile Ci sie uda schudnac do spotkania z ukochnym i rodzinka:)
-
Witaj słonko...
hmm..nieciekawa ta historia z mężem .... czy oni sie już kiedyś tak pokłócili ze on az wyszedl z domu i nie wrocil...gdzie on moze sie podziewac..ja z jedenj str podziwiam tę kobiete iż mimo tego ze mąż zniknał i nie ma po nim sladu -ona umowila sie na spotkanie z dawnym kolegą...tak się zastanawiam co na celu mają takie spotkania..sama nie wiem co myslec...
a tobie dietka idzie super..moja legła w gruzach..musze sie pozbierac bo sylwester idzie , swieta sie zblizaja a ja mam zamiar jechac na jakąś dyskoteke i kupic sobie jakąś fajną krótka bluzeczke:)
buziaczki kochana:) dzisiaj tylko tyle ode mnie:)
papapa:)
-
Abnehmen es ist nicht so einfach,ich wünsche viel Spaß!!!!Warum schreibst du deutsch?? :roll:
-
boojeczko Nio moze faktycznie przejdz sie na silownie... NA pewno nie zaszkodzi... A ile schudne zobaczymy :P
finesko Wiesz zachowanie mojej szefowej (jesli chodzi o spotkanie z kolega) bylo pod wplywem impulsu. Na pewno jej to dobrze zrobilo, odreagowala stres... W tym nie nalezy upatrzac niczego zlego :) To dobra zona i matka :) Po prostu juz nei mogla.
SexiFlexiJa, ja... Ich muss unbedinkt abnehmen, obwohl es nicht so einfach ist. Ich ich finde, dass ich schaffe... Irgednwann vielleicht :) Ich schreibe Deutsch, weil ich gerade in Deutschland bin... und du? wieso? :) Danke Dir, dass du mich besucht hast :) Auch viel Spaß! :)
Szef wrocil... o 18... Bylam w szoku, bo tak cicho wszedl, ze nei wiedzialam kiedy. Od dwoch godzin rozmawia z szefowa... Twierdzi jednak, ze nie ma za co przepraszac :(
Ja sie poklocilam wlasnie z moim PM... Zadzwonil do mnie stary kolega z Kanady i gadalismy 1,5 godziny. No kurde... Dawno nie rozmawialam z nim, a to naprawde dobry kumpel. I nic wiecej. A moj PM oczywiscie focha zarzucil... :(
Lece spac. Dobranoc :*
-
oj zazdrosc to normalne...kochana ale powiedz Ty tez bys byla troche zazdrosna na Jego miejscu hihihih;)
poooo szef wrocil...nie ma za co przepraszac...no faktycznie:/
-
A tam..pewnie już się pogodziliście :twisted: :lol:
miłego poniedziałku :wink:
-
Oj jakby do mojego zadzwoniła jakaś D. - stara znajoma i rozmawiała z nim tyle czasu to ehhh no ... rozumiem Twojego :) nie dość że daleko od Ciebie to jeszcze jakieś kontakty meskie sie odnawiaja :) broni "swojego" jak każdy porzadny samiec hehe :)
a szef... no coż kazdy ma swoje sumienie... kazde jest inaczej ukształtowane, ale jesli on sadzi, że nie ma za co przepraszac to sory ale cos jest nie tak... Twoja szefowa musi byc silna babka, albo poprostu nie bierze tak wszytkiego do siebie... ja bym oszalala...
-
cześć!
Wróciłam i postaram się już być grzeczna :)
co słychać?
a PM zazdrosny jest, no :):)