Witajcie!
Jejkuuu juz tylko 3 tygodnie i 5 dni...Jak ja sie ciesze... Doczekac sie juz nie moge. Oczywisice z drugiej strony bede strasznie tesknic za moimi dzieciaczkami... Kocham je po prostu. Teraz gdy tylko gdzies wychodze, podbiegaja dwa male szkrabki i daja mi calusa
Wymiekam doslownie...
Dziekuje, ze nie ocenilyscie mojego PM... Moja przyjaciolka to zrobila, tzn. byla przyjaciolka...Powiedziala, ze nie zna mojego PM i nawet nie chce go poznac. Malo tego, dodala, ze go nie lubi (wcale go nie znajac)...
Zerwalam z nia kontakt. Uwazam, ze prawdziwa przyjaciolka nie musi lubic mojego chlopaka, ale przynajmniej go akceptowac... Pokazala, jaka jest naprawde, a prawdziwi przyjaciele nie oceniaja
Wlasnie dowiedzialam sie, co moj PM kupil mi pod choinke. Zlota bransoletke na kostke! Oszalal chyba! Taki drogi prezent! W zeszle Swieta byl pierscionek zareczynowy. O.K. to moglo byc, przeciez sie zareczalismy. Ale teraz?! Hmmmm chyba mnie naprawde kocha... :P Chociaz to nie musi swiadczyc o milosc. Jednak troszke za drogie...
Dzisiaj jestem juz grzeczna. Na sniadanko byly platki z mleczkiem i kawka, bo chyba bym zasnela. Ciezka noc byla, gdyz Feli (najstarsza z dziewczynek) wymiotowala kilka razy, no i lozko bylo zarzygane kilka razy. Wiec ja placzaca Mille na rekach mialam, szefowa zmieniala posciel, a szef siedzial z Felli... Ufff chyba o 1 dopiero poszlismy spac. Mala nie poszla do przedszkola, ale na szczescie jest juz duzo lepiej. Jeszcze troche beigunke ma... Chyba w przedszkolu sie czyms zarazila![]()
Zakładki