-
Ojej, ale miałaś fajną pobudkę
Nie zazdroszczę
... chociaż jak mój kocurek zwymiotował któregoś ranka w 3 miejscach, tuż przed moim wyjściem do pracy, to też miałam niezłe przejścia, ale nie mogą się one równać do Twoich
O rolkach już odpisałam :P
Miłego dnia
-
Wioluś, majtochy tu właśnie wszystko "spaprały" - mały pies zrobił byczą kupę i się w majtkach nie zmieściła, więc jak pies łaził jak ze sraczką ( a nawet bez tego "jak") po mieszkaniu, to mu po tych majtach leciało gdzie popadnie .. Urządziła mi dziś "kibel" z mieszkania Ale koniec tematu o kupach To większa perwersja niż przykucie do drzewa. Tak już się kiedyś zastanawiałam, czy jakby zamknęli mnie na pół roku gdzieś i dawali wymierzone porcje, to czy bardzo bym bluzgała, że np nie chcą mi dać czekolady albo kawałka pizzy albo czegoś Ale co tam, takie myśli mi dziwaczne czasami po głowie chodzą )
A z tym pomidorem z wiorem (z serkiem) to masz rację, idę obczaić czy jakiś nie ma ochoty wskoczyć na śniadanko... Tylko jak ja przejdę obok tego żółtego sera na który dziś mam ochotę... wrrr.... Idę zobaczyć co z tego wyjdzie, tylko na wszelki wypadek najpierw napiję sie "wywaru z petów"
Kasiu, kurcze, nic nie doszło do mnie jeszcze o rolkach Ale może dojdzie ...
-
-
ja to już nawet do Afryki chciałam się wybrać, niby żeby to pomagać dzieciaczkom, a tak naprawdę w podświadomości myślałam sobie, że tam to na pewno bym schudła
Wiem od znajomego misjonarza ze Srilanki (który wcześniej pracował w Zambii), że menu to mają tam zabójcze. Największe smakołyki to placki z jakiejś dziwnej mąki z wodą i larwy motyli ... A my tu się obżeramy jak świnki Jaki ten świat jest posrany. Ja nie mogę schudnąć, a tam dzieci umierają z głodu...
Chyba kupię sobie dzisiaj yerba... skoro to wywar z petów, to musi być pyszna
-
No taki ten świat posr..y już jest. Jak oglądałam wczoraj program na co i ile gwiazdy wydają kasy ... A tyle dzieci głoduje ... , to niestety mój ograniczony mózg nie potrafi tego pojąć ... wrrr...
Co do yerba, zaczęłam to pić ze względów zdrowotnych (depresja, problemy z metabolizmem, zmęczenie, stres) i powiem Ci, że działa. Z resztą poczytać możesz tu:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Do smaku tak się przwyczajasz, że później już za nim sie tęskni
-
A ja lubię yerba-mate i czerwone śmierdziuchy też, taki jestem zbok
-
nie wiedziałam, że yerba też jest pomocna przy stanach depresyjnych i stresie. Muszę sobie zacząć pić, tyle że kiedyś trafiłam na jakąś ochydną odmianę. Możecie polecić jakąś w miarę smaczną?
-
Ja zaczęłam hardcorowo od najmocniejszej i najbardziej (chyba) aromatycznej pajarito, ale bardzo ją lubię ( też mam takie zboczenia jak Kasia). Moja Mama też zaczęła pić, mówi, że dużo łatwiej jest jej się skoncentrować w pracy i nie czuje zmęczenia. Na początek dobra może być amanda pomarańczowa - [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - ma łagodny smak yerba mate i delikatny aromat pomarańczy Dla mnie osobiście za słaba
-
ooo moze i ja zasmakuje tej herbatki...hmm skoro tak wychwalacie;p
-
no to zacznę od tej pomarańczowej Ale dzisiaj to już nic mi nie pomoże. Zasypiam przed monitorem w pracy. Podczas urlopu spałam sobie do 9.00 i nie mogę się przestawić...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki